poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 13

# Kaja #

Kiedy Harry rozmawiał siedziałam w ciszy z rodzicami.
-Idźcie już sobie.. Nie chce mi się z wami gadać. -powiedziałam do nich
 biorąc do ręki telefon.
-Kaja proszę Cię. Daj nam szansę wszystko naprawić. -znów zaczęła kobieta.
-Nie! Nie chcę was teraz widzieć. Kiedyś może wam wybaczę, ale nie teraz. To za wcześnie. -powiedziałam, a oni wstali. Spojrzeli na mnie po raz ostatni i wyszli. Poczułam ulgę, że w końcu wyszli. To wszystko na serio było męczące. Po jakichś 4 min. do sali wrócił mój chłopak.
-Do kogo dzwoniłeś? -zapytałam, gdy kładł się koło mnie.
-Do Zayna. Kochanie jak wyjdziesz ze szpitala to wprowadzisz się do mnie. -oznajmił na co zrobiłam wielkie oczy.
-Ale jak.. przecież Harry nie mogę siedzieć Ci na głowie. A poza tym.. zgadzając się na mnie zgadasz się na Alex. Tak w pakiecie. -uśmiechnęłam się słodko.
-Oczywiście słońce. Zobaczysz będzie się nam genialnie mieszkało we czwórkę. -przytulił mnie do siebie. Wtf?! 4?! Że kurwa jak?! O.o
-Harry, ale ja nie planuję jak na razie macieżyństwa. -powiedziałam zszokowana jego słowami. Chłopak wybuchnął  śmiechem. Nie mógł się opanować.
-No i z czego Ty się śmiejesz?! -walnęłam go lekko w ramię i zrzuciłam z łóżka. Ale on dalej się śmiał. Udawałam, że się obraziłam i włożyłam słuchawki w uszy. Podgłośniłam muzykę  na maksa i próbowałam zachować powagę, ale to było trudne widząc Stylesa tażającego się ze śmiechu po ziemi. Po dobrych 10 min się uspokoił i znów koło mnie położył.
-Już minął Ci atak głupawki? -zapytałam z powagą. Chłopak kiwnął twierdząco głową. -to powiedz z czego się tak śmiałeś. -odłożyłam słuchawki na szafkę i odwróciłam się do loczka.
-Bo mówiąc 4 miałem na myśli Ciebie, mnie, Alex i Nialla. -powiedział przez śmiech.
-Poczekaj.. Nialla? Przecież Alex prędzej go zabije niż z nim zamieszka.
-Oj jakoś się ich przekona. Jak na razie nie macie innego wyjścia. Pomogę wam znaleźć coś taniego, ale też i w miarę pożądnego. -w takich momentach bardzo cieszyłam się, że go mam. Że mi pomaga i że ze mną jest. Jeszcze dwa dni i będziemy pełnoletnie. Nie będziemy musiały słuchać się rodziców. 
-I tak muszę pogadać jeszcze z Alex.. Ba.. najpierw muszę się z nią pogodzić.. -westchnęłam. Chłopak przytulił mnie do siebie. Siedzieliśmy wtuleni w siebie i gadaliśmy.

# Alex #

Byłam wściekła na Kaję! Jak mogła mu to wygadać?! Cholera teraz będę musiała tu siedzieć do urodzin.. Wkurzona rzuciłam się na łóżko i włączyłam muzykę. Po godzinie zasnęłam. Obudził mnie dzwonek telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz gdzie widniał nieznany numer. Niepewnie odebrałam.
-Halo? Kto mówi? -pytałam zaspanym głosem.
-Alex tu Zayn. Zbieraj się. Zaraz po Ciebie przyjadę.
-Ale co się dzieje? -jednak on się już rozłączył. Szybko się zebrałam i zbiegłam na dół. Wyszłam przed dom gdzie czekał już Malik. Gdy szłam już w stornę chłopaka poczułam, że ktoś mnie łapie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam ciotkę.
-Puść mnie! -krzyknęłam, ale ona nie reagowała.
-Alex nie możesz jechać! Rodzice kazali Ci tu zostać.
-Niech pani ją puści! -krzyknął Mukat.
-Nie wtrącaj się dziecko. -Chłopak wtedy nie wytrzymał.
-Kaja jest w szpitalu! I to wszystko wasza wina! Macie to co chcieliście!-złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Wsiedliśmy do jego auta i ruszył z piskiem opon.
-Zayn co z Kają? -mówiłam cała roztrzęsiona.
-Próbowała się zabić. Przedawkowała i podcięła sobie żyły. Potrzebuje krwi i jest duże prawdopodobieństwo, że będziesz mogła być dawcą.- Po niecałych 56 minutach byliśmy przed szpitalem w Londynie. Szybko wysiadłam z samochodu i wbiegłam do budynku. Dopiero wtedy zorientowałam się, że nie wiem gdzie ona leży..
-Zayn które piętro? -krzyknęłam do bruneta, który spokojnie wchodził po schodach. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wind. Wsiedliśmy do jednej i pojechaliśmy na 6 piętro. Brązowooki pociągnął mnie do sali numer 9. Gdy ją zobaczyłam łzy napłynęły do moich oczu. Wbiegłam do środka i rzuciłam się na siostrę.
-Alex? Co tu robisz? -powiedziała radosnym tonem.
-Co Ty idiotko chciałaś zrobić?! Do końca Ci mózg wyżarły te żelki?! -krzyknęłam po czym spojrzałam na siostrę. Od razu wybuchnęłyśmy śmiechem. Harry nie za bardzo ogarniał o co chodzi i siedział patrząc na nas jak na idiotki.
-Ha ha kochanie nie patrz tak tylko musisz się przyzwyczaić. -powiedziała moja bliźniaczka. -niedługo będziesz miał tak codziennie. -spojrzałam raz na nią, raz na loczka. Dalej byłam na niego zła, że wygadał rodzicom, ale ona chyba nie miała z tym problemu.
-Kaja możemy pogadać na osobności? -spytałam rzucając jej znaczące spojrzenie. Chłopak się zaśmiał, pocałował ją i wyszedł.
-Jesteś z nim mimo wszystko?! -wybuchłam.
-Alex.. To nie on. Harry nic nie powiedział. To Amanda. Sama nie wiem skąd to wszystko wiedziała, ale to nie on. Sami rodzice się przyznali, że chcieli mnie z nim rozdzielić. -mówiła to ze smutkiem, a zarazem radością. Mocną ją przytuliłam. Tęskniłam za nią i to bardzo. -a i słuchaj załatwiłam nam nocleg aż sobie znajdziemy jakieś mieszkanie. -oznajmiła uradowana.
-O proszę, a dokładniej? -zapytałam zaciekawiona.
-Tylko nie uprzedzaj się. -i już czułam, że mi się to nie spodoba -u Harrego i Nialla. Ja wiem, że nie przepadasz za Niallem, ale jakoś damy radę. Szybko sobie znajdziemy jakieś mieszkanie i nie będziesz musiała już nigdy więcej gadać z Horanem. -mówiła z nadzieją w głosie.
-Nie ma mowy! Nie będę mieszkać pod jednym dachem z tym debilem! Harrego wytrzymam.. wydaje się spoko, ale na pewno nie Niall! -powiedziałam i zdenerwowana wstałam. Zaczęłam nerwowo chodzić po sali.
-Ale Alex.. Przecież to kilka dni.. Wolisz wrócić teraz do ciotki czy rodziców?! Zastanów się czy wolisz z nimi mieszkać czy kilka dni u chłopaków. Nie musisz  z nim gadać. Możecie się omijać. I tak całe dnie będziesz spędzać ze mną. -widziałam jak bardzo jej na tym zależy. Długo jej nie odpowiadałam.
-Okej, ale proszę nie każ mi gadać z tym debilem.. -rzuciłam zrezygnowana, a blondynka rzuciła się na mnie i zaczęła mnie ściskać. Wtedy do sali wszedł Styles.
-Po reakcji Kai stwierdzam iż się zgodziłaś. -zaśmiał się chłopak. Siostra wróciła na swoje łóżko, a ja zajęłam miejsce obok bruneta.
-A kiedy Cię wypuszczą? -spytałam przerywając ciszę.
-Mam nadzieję, że jak najszybciej.
-Właśnie! -nagle podskoczył chłopak. -Alex musisz iść zrobić badania czy masz taką samą grupę krwi jak Kaja. Ona potrzebuje krwi. -mówił, a siostra popatrzyła na niego z wytrzeszczonymi oczami.
-I teraz mi to mówisz?! -powiedziała ostro.
-Kochanie nie chciałem Cię martwić. Najpierw musiałem tu ściągnąć Alex. Ale już tu jest więc chodź na badania. -złapał mnie za rękę i pociągnął na korytarz. Po chwili już byłam po pobieraniu krwi. Na szczęście mamy tą samą grupę krwi. Pobrali tyle krwi ile trzeba i dali ją Kai. Na szczęście poszło bez komplikacji.
Jeszcze tego samego dnia pojechałam z Zaynem po swoje rzeczy do ciotki i wszystkie je zabrałam.

# Kaja #

W końcu wieczorem mogę wyjść.. Alex pojechała z Malikiem po swoje rzeczy i potem do domu Harrego, a ja jechałam z moim skarbem. Pielęgniarka wyjęła mi wenflon i poszłam się ubrać.
Gdy weszłam do sali moje dotychczasowe łóżko było już zaścielone, a obok siedział loczek .Gdy mnie zobaczył od razu wstał z szerokim uśmiechem.
-Wiesz słońce.. W tej piżamie wyglądałaś ślicznie, ale teraz zdecydowanie lepiej. -zaśmiał się i delikatnie mnie pocałował.
-Okeej. Ha ha chodź słońce, chcę już wyjść z tego szpitala. -powiedziałam, wzięłam swoje rzeczy i pociągnęłam chłopaka za sobą. Po 20 min byliśmy przed domem loczka. Weszliśmy do środka, a ja od razu rzuciłam się na lodówkę.
-Ha ha Ty się chyba dogadasz z Horanem. -zaśmiał się chłopak przytulając mnie od tyłu.
-W tym szpitalu w ogóle mnie nie karmili. -skarżyłam się, ale on nie był tym zainteresowany. Odwrócił mnie do siebie i całował mnie po szyi.
-Harry czy Ty mnie w ogóle słuchasz? -odsunęłam go na chwilę od siebie.
-Oj Ty już nie gadaj.. -zaśmiał się i zajął mi usta swoimi. Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Położył na łóżku i powoli krążył rękoma po moim ciele. Chciał już zająć się moją sukienką, ale usłyszeliśmy samochód na podjeździe.
-To pewnie Alex z Zaynem. -wyszeptałam patrząc mu w oczy.
-Akurat teraz.. -powiedział lekko wkurzony chłopak. Znów go pocałowałam po czym zeszliśmy na dół. Po drodze chłopak jeszcze kilka razu mnie zatrzymywał i całował co było słodkie. Na schodach już musiałam go uspokoić.
-Dobra Harry już. Ogarnij się. -zaśmiałam się wydostając z jego objęć. Jednak on nie odpuszczał. Zaczęłam przed nim uciekać. Wbiegłam do salonu i wpadłam na Malika. Postanowiłam to wykorzystać i schowałam się za nim.
-No kochanie, nie bierzemy jeńców. -zaśmiał się loczek i znów mnie dopadł. Zaczęłam się śmiać gdyż mnie łaskotał. Próbowałam się wydostać, ale nie dałam rady.
-Dobra zakochańce. Dosyć tego miziania się. Jestem głodna, a wy? -powiedziała Alex siadając na kuchennym blacie.
-Harry puść mnie już. Zrobię coś do jedzenie chyba, że chcesz pizzę. -powiedziałam łapiąc jego twarz w dłonie. Spojrzał mi głęboko w oczy i czule mnie pocałował.
-Pizza. -zaśmiał się i uciekł do kuchni.
-Dzięki, że wierzysz w moje możliwości.. -rzuciłam w niego ścierką.
-Powodzenia Alex. To będzie jakaś anarchia. -powiedział Mulat i objął moją bliźniaczkę ramieniem w talii.
-Spadaj Malik. -dźgnęłam go lekko w brzuch. Zmówiliśmy pizzę i śmieliśmy się bez umiaru do czasu gdy do mieszkania wszedł Niall.
-Hej Harry! -powiedział i gdy nas zobaczył od razu się cofnął.
-No siema. -uśmiechnął się Styles. Alex nawet na niego nie spojrzała. Ja jednak nie chciałam, żeby atmosfera była tak napięta więc podeszłam do chłopaka i nieśmiało go przytuliłam.
-Daj jej czas. W końcu Ci odpuści. -wyszeptałam i gdy się od niego odsunęłam to uśmiechnęłam się delikatnie.
-Zaraz będzie pizza zjesz z nami? -spytał Malik.
-Nie, dzięki. Pójdę do siebie. -odpowiedział radośnie i zniknął na schodach. Wróciłam na sofę. Dalej oglądaliśmy jakiś horror. Ja byłam wtulona w mojego misiaka, a Alex i Zayn cały czas się śmieli. Po jakimś czasie usnęłam na kolanach loczka.
Następnego dnia.
Obudziły mnie delikatne pocałunki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Harrego pochylającego się nade mną.
-Dzień dobry kochanie. -powiedział z uśmiechem
 i pocałował mnie w nos.
-No hej, a Ty czego już nie śpisz? -spytałam podpierając się na łokciach. On jednak zamiast mi odpowiedzieć wpił się w moje usta. Całował coraz zachłanniej.
-No to teraz chodź na śniadanie. -wydostałam się spod jego ciała i ubrałam bluzę, która sięgała mi ledwie za pupę. Związując włosy zeszłam na dół.
-Ładnie Ci w mojej bluzie. -zaśmiał się loczek po czym ucałował mnie w szyję.
-Dzięki kochanie. -puściłam mu promienny uśmiech i zabrałam się za robienie naleśników. Po niecałych 10 min po domu rozległ się smakowity aromat. Zapach ten ściągnął do kuchni Nialla i Alex. W tym samym momencie wbiegli do pomieszczenia.
-Co tak pachnie? -zapytali jednocześnie, z podobnym wyrazem twarzy. Spojrzałam na loczka i zaczęliśmy się śmiać. Oni nie za bardzo wiedzieli o co nam chodzi. Moja siostra usiadła na kuchennym blacie i popijała moją kawę. Blondyn natomiast usiadł przy stole i co jakiś czas niepewnie spoglądał na blondynkę.
-Kaja co dzisiaj robimy? -zapytała całkowicie na luzie. Widać obecność Horana była jej już obojętna.
-Możemy iść na zakupy. Szczerze mówiąc to dawno byłam na zakupach. -powiedziałam odwracając się do niej. Dziewczyna chwilę myślała po czym mi odpowiedziała.
-A może zamiast na zakupy to pójdziemy na deskę? Tak dawno jeździłam. Tęsknię za tym. -powiedziała z rozmarzoną miną. Zaśmiałam się cicho.
-No dobra, ale jest mały problem. Nasze deski zostały w domu.. -powiedziałam i postawiłam na stole talerz z duuużą ilością naleśników.
-Jak chcecie to my mamy dwie deski. -zaproponował Harry. Uśmiechnęłam się do Alex i dałam chłopakowi buziaka w policzek.
-Dzięki słońce, ale musimy zdobyć swoje deski. W końcu będziemy musiały tam pójść.- powiedziałam. -No, ale potem o tym pomyślimy. Teraz jedzmy to śniadanie. -zarządziłam i zabraliśmy się za jedzenie.

19 komentarzy:

  1. Boski rozdział :*
    czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! nie mogę doczekać się nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ! Pisz szybko nexta x

    OdpowiedzUsuń
  4. Dalej ! Ja się w tym zakochałam ! Ej , a zrobicie później tak , że Niall i Alex będą razem ? To będzie fajny obrót wydarzeń !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możemy zdradzić tego co będzie potem, ale zastanowimy się nad tym ;-)

      Usuń
  5. Awww <3 Jak ja to kochammm <3 Błagam o szybkie dodanie 14 rozdziałuuu <3

    OdpowiedzUsuń
  6. super . !!!

    http://believedreamforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super !!!!!!!!!!!!! Please next ;) !

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!♥
    Zapraszam :)
    http://worldoflove145.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten blog jest genialny!!!!!! <3 <3
    Kocham to opowiadaniee *.*
    Wiecie może kiedy dodacie następny rozdział?? Bo ja tu umre z ciekawości co sie dalej stanie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. Nawet nie zaczęłyśmy go pisać. Postaramy się do końca przyszłego tygodnia ;* /Kaja

      Usuń
  10. Genialne czekam na kolejne ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawać kolejne! *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  13. Szybko kolejne!!

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny czekam na kolejny<3

    OdpowiedzUsuń