poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 10

# Kaja #

Całkowicie nie rozumiałam o co chodzi Harremu. W jakim sensie zwycięstwo. Po dłuższej chwili odciągnęłam go od siebie i spojrzałam mu w oczy.
-W jakim sensie wygraliśmy?
-Nialler poszedł porozmawiać z dyrektorem. Zaraz wszystko się wyjaśni. -nie dowierzałam.
Mocno się  w niego wtuliłam.
-Dziękuję, tak bardzo Ci dziękuję. - wpiłam się w jego usta. Rozdzielił nas dzwonek na lekcje.
-Ja zostaję i poczekam aż Horan wyjdzie od dyra. -powiedziałam.
-To zaczekam z Tobą. -usiedliśmy na ziemi w wtuleni w siebie czekaliśmy na blondyna. Po 20 min wyszedł i gdy nas zobaczył to ogromnie się speszył.
-I co powiedzieli? -spytał Harry wstając.
-Jutro będzie mogła wrócić do szkoły. Zaraz będą tu wasi rodzice, żeby wszystko ustalić i w ogóle. -już mieliśmy iść gdy nas zatrzymał. -Kaja przepraszam. No teraz to mi głupio, że do tego doprowadziłem, ale wkurzyła mnie. -tłumaczył się. Nawet nie zwróciłam na to uwagi i ruszyłam przed siebie. Czekałam na rodziców. W końcu przyjechali i od razu poszli do dyra. Wyszli po niecałych 15 min.
-I kiedy ona wróci? -gdy to mówiłam oczy mi się świeciły. Na samą myśl o jej powrocie chciało mi się piszczeć ze szczęścia.
-Alex nie wraca. Zostaje u cioci.- odpowiedział mi tato.
-Ale jak to.. Przecież.. przecież wszystko się wyjaśniło.
-Tak będzie lepiej. -mama chciała mnie przytulił, ale zrzuciłam jej ręce.
-W tym momencie straciliście już drugą córkę. Gratuluję, macie ogromny talent do pieprzenia innym życia. -krzyknęłam
i wybiegłam ze szkoły. Ktoś biegł za mną. I patrząc na tempo domyśliłam się, że to Hazza. Gdy mnie dogonił to zatrzymał i do siebie przytulił. Zaczęłam płakać w jego koszulkę.
-Ej, mała uspokój się. Przekonamy ich. Tylko już nie płacz. -pocieszał mnie.
-Mam do Ciebie prośbę. Możesz mnie dzisiaj u siebie przenocować? Nie wrócę do tego domu. Na pewno nie. -patrzyłam mu w oczy zapłakanymi tęczówkami.
-Oczywiście, że tak. Chodź pójdziemy, weźmiesz sobie rzeczy i wrócimy do mnie okej? -lekko starł łzy z moich policzków. Pokiwałam twierdząco głową i złapałam go za rękę. W domu nie było nikogo. Weszłam na górę do pokoju. Gdy pakowałam ubrania zadzwonił telefon domowy. Zbiegłam na dół i odebrałam.
-Halo?
-Kaja! Słuchaj mam tylko chwilę. -usłyszałam głos siostry.
-Matko! Alex jak się trzymasz?
-Słuchaj musimy jakoś uciec. Ja tu nie wytrzymam. Ja chcę wrócić do domu. Jutro kupię sobie nową kartę i załatwię telefon. Wtedy dam Ci znać. A teraz muszę kończyć. Kocham Cię i tęsknię. -mówiła tak szybko, że ledwo ją zrozumiałam.
-Dobrze, ale.. -nie zdążyłam nic powiedzieć,bo się rozłączyła. Pobiegłam z powrotem do pokoju i opowiedziałam wszystko Haroldowi.
-Chcecie uciec? Kaja uważam, że to zły pomysł.
-Ale co innego mamy zrobić? Nie mogą nas rozdzielić. I do tego jeszcze 4 dni, a będziemy pełnoletnie. Więc tylko na jakiś czas.
-A gdzie pójdziecie? Przecież nie możecie mieszkać na ulicy.
-Coś wymyślimy, a teraz chodź, bo nie chcę się spotkać z rodzicami. -zabrałam swoje rzeczy i wyszliśmy z domu. Powolnym krokiem ruszyliśmy do domu chłopaka. Gdy byliśmy na miejscu otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka.
-Rozgość się. Zaraz Ci pokarzę mój pokój i tam zostawisz rzeczy, a potem zrobimy coś do jedzenia. -mówił ściągając rzeczy. Zaprowadził mnie na górę. Jego pokój był duży.
Zostawiłam rzeczy obok łóżka i pociągnęłam na nie Harrego. Wpiłam się w jego usta, a ręce wplotłam w jego loki. On swoje umieścił na moich biodrach.
-Chodź coś zjeść. -odsunął się ode mnie i pomógł mi wstać. Wchodząc do kuchni potknęłam się i poleciałam prosto w jego ramiona.
-Kochanie wiem,że lecisz na mnie,ale uważaj, bo mam słaby refleks. -zaśmiał się i słodko mnie pocałował. Robiliśmy sobie kanapki i usiedliśmy przed TV w salonie. Zaczął dzwonić mój telefon. Wbiegłam po schodach, wywalając się po drodze, i sprawdziłam kto dzwoni. To była mama. Odebrałam, chociaż nie za bardzo chciałam.
-Kaja gdzie jesteś?
-A co Cię to obchodzi?! Jeszcze tylko 4 dni i nie masz na mnie wpływu! -wysyczałam do komórki.
-Dziecko przestań pleść głupoty i wracaj do domu. Martwimy się o Ciebie.
-Było wcześniej myśleć. Tak jak już mówiłam nie macie już ani jednej córki. Żegnam. - rozłączyłam i zeszłam na dół.
-Kto dzwonił?
-Mama. -usiadłam tak jak wcześniej. -Ale nie rozmawiajmy o tym. -film oglądaliśmy do późna po czym zasnęłam w ramionach loczka. Przebudziłam się gdy kładł mnie na łóżku. Złapałam jego koszulę i przyciągnęłam do siebie.
-Kochanie tylko się przebiorę i kładę koło Ciebie. -wyszeptał. I jak obiecał tak zrobił. Mocno się do niego przytuliłam.
-Dziękuję Ci za wszystko. -szeptałam.
-Nie masz za co. Dla Ciebie zrobiłbym wszystko. Mogę to powiedzieć  z czystym sumieniem. Kocham Cię Kaja. -spojrzałam mu głęboko w oczy i namiętnie go pocałowałam. Pogłębialiśmy pocałunek coraz bardziej i bardziej. Byliśmy jeszcze bliżej i powoli traciłam nad sobą kontrolę. Na szczęście opanowałam swoje ciało i umysł i odsunęłam się od niego. Po niedługim czasie zasnęłam.
Rano obudził mnie pocałunek. Otworzyłam oczy i ujrzałam Stylesa pochylającego się nade mną.
-Dzień dobry kochanie. Musimy iść do szkoły. -uśmiechnął się słodko i pocałował mnie w czoło.
-Już się zbieram. -odwzajemniłam uśmiech. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Owinięta ręcznikiem weszłam do pokoju. Na łóżku siedział loczek i gdy weszłam spojrzał na mnie i przygryzł dolną wargę.
-Kusisz mnie. -zaśmiał się.
-Przepraszam skarbie, już idę się ubrać. -powiedziałam i zrzuciłam ręcznik na ziemię.
 Chłopakowi oczy się zaświeciły,ale tylko na chwilę. Po kilku sekundach zorientował się, że mam też bieliznę.
-Ej! To było nie fair! -mówił z grymasem.
-Takie życie. -weszłam do garderoby i zaczęłam ubierać spodnie. Ogólnie zebraliśmy się, zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy w przeciągu 20 min. Przed szkołą stali moi rodzice.
-Cholera jasna. -powiedziałam.
 -Co się stało?
-Patrz. -wskazałam na nich. Niestety musieli mnie zauważyć. -Idź muszę z nimi porozmawiać. A dokładniej uświadomić ich, że nie będę już z nimi rozmawiać.
-Na pewno chcesz to sama załatwiać?
-Tak. -pocałowałam go na pożegnanie i poszedł. Ojciec zmierzył go wzrokiem.
-Nie podoba mi się ten chłopak. -skomentował.
-Szczerze? Nie obchodzi mnie to. Ja go kocham i to jest najważniejsze. Czego chcecie,bo do szkoły się spieszę. -rzuciłam obojętnie.
-Kaja uspokój się. Jesteśmy Twoimi rodzicami i masz mieć do nas szacunek! -powiedział ostro ojciec.
-Tsa.. Kiedyś miałam, ale pokazaliście, że na niego nie zasługujecie. Mam nadzieję, że to już koniec, bo idę. Pa.. - chciałam ich wyminąć, ale złapał mnie za nadgarstek.
-Jeśli z nami nie porozmawiasz to Alex już nie wróci.
-Ha ha.. Wy sobie możecie.. Jeszcze 4 dni i nie macie nad nami kontroli. To się nazywa pełnoletność wiesz.. A więc powodzenia. I nie liczcie na jakikolwiek kontakt. -wyrwałam się i poszłam. Łzy cisnęły mi się do oczy, bo pomimo żalu jaki do nich czułam to byli moimi rodzicami. Kochałam ich mimo wszystko. Mój chłopak czekał na mnie przy wejściu do szkoły.
-I jak? Dogadaliście się? -pytał z nadzieją w głosie.
-W sumie to nie. Nie dość, że mnie wkurwiają to do tego mówią, że nie jesteś dla mnie odpowiedni. Większych bredni nie słyszałam. -chłopak trochę posmutniał. -kochanie nie martw się. Nie obchodzi mnie ich zdanie. -pocieszałam go. W końcu poszliśmy do szkoły. Zaczęły się lekcje.


# Alex #

To jest jakiś koszmar! Nie dość, że wywalili mnie ze szkoły to do tego muszę mieszkać u tej wariatki! A co gorsza nie mam kontaktu z Kają. Już nie mogę wytrzymać. Moja psychika powoli wysiada. Zawsze byłam silna i teraz już wiem dlaczego.. Bo miałam przy sobie moją kochaną siostrę. W nowej szkole nie jest najgorzej. Oczywiście musiałam sobie wyrobić opinię twardej laski.. Chociaż wcale taka nie byłam. Moje ręce były całe w szramach. O nogach już nie wspomnę. Załatwiłam sobie telefon od jednego z kolesi z mojej klasy. Nie jest to najlepszy model, ale da się dzwonić i pisać smsy,  a to najważniejsze. Poszłam normalnie do szkoły. Znaczy ciotka myślała, że do niej poszłam. W rzeczywistości poszłam na mój ulubiony mostek.
Mimo tego, że nie tolerowałam ciotki i tego zwalonego miasta to ten most lubiłam. Zawsze jak tu przyjeżdżałam z rodzicami i Kają to właśnie tu uciekałyśmy. To miejsce znalazłyśmy przez przypadek. Na samo wspomnienie tych chwil łza kręciła mi się w oku. Tak ogromnie za nią tęsknię.
No już Alex.. Nie rozczulaj się tylko bądź silna.. Dla Kai!  Musisz to dla niej zrobić. Niedługo będą nasze urodziny i ten horror się skończy. Będę mogła robić co chcę, kiedy chcę i być gdzie chcę!   Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos ciotki.
-Wiedziałam, że tu Cię znajdę... -usiadła obok mnie. Nawet na nią nie spojrzałam.
-Dlaczego nie poszłaś do szkoły? -mówiła w miarę spokojnym tonem.
-Po co pytasz jak i tak wiem, że Cię to nie obchodzi.. -rzuciłam oschle.
-Dziecko o czym Ty mówisz? Martwię się o Ciebie. Wiesz, że miałaś iść do internatu w szkole wojskowej?- i tu mój wielki szok. Wtf ?! Ja i szkoła wojskowa?! No chyba ich pała gnie...
-No już mnie widzą..
-Ja nie zgodziłam się na to i poprosiłam, żeby przywieźli Cię tutaj. Zrozum, że ja na prawdę jestem po Twojej stronie. -w głębi byłam jej wdzięczna, ale nie odstąpię od postawy wrednej i zbuntowanej nastolatki.. Co to, to nie! Wstałam i zaczęłam iść w stronę parku. Czułam się.. źle.  Po prostu źle. Nawet nie umiem tego wyjaśnić. No ale ogarnęłam się i poszłam do kiosku po kartę sim. Kupiłam ją i włączyłam tel. Od razu zadzwoniłam do Kai.

# Kaja #

Siedziałam akurat na Wosie gdy zadzwonił mój telefon. Wyszłam z sali pod pretekstem nagłej potrzeby. Numer nieznany. Niepewnie odebrałam.
-Halo? Kto mówi?
-Kaja, to ja, Alex.
-Alex!!! -na sam jej głos podskoczyło mi ciśnienie z radości.
-Tak i słuchaj mam sprawę. Chodzi o to, że...

________________________________________________________
Tak jak obiecałyśmy macie dłuższy 10 rozdział. I tu nasza mała prośba. Mogłybyście wejść i polubić te stronki? One nam pomagały w rozgłaszaniu bloga ;) Z góry dziękujemy i miłego czytania bloga. ;*  --> https://www.facebook.com/pages/Harry-Styles-czy-ty-musisz-by%C4%87-a%C5%BC-taki-sexy/390207584396825?fref=ts
--> https://www.facebook.com/pages/Poka%C5%BC-do%C5%82eczki-jak-Harry-Styles-/356287917766460?ref=ts&fref=ts

10 komentarzy:

  1. Że... ? Szybko kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. super z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział!!! Czekam na next!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Czekam na kolejny < 3 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie! Piszcie dalej! Mam nadzieję, że jutro będzie już 11 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak cie znajde to zabije !! ŻE ... ?????????????????????????? .Kiedy następny rozdział ? :). To jest na razie najlepszy blog jaki czytałam ! <33333 .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha to będziesz miała trochę roboty bo jest nas dwie ;D Rozdział będzie jak zaczniemy go pisać xdd ha ha ha jak na razie nie mamy czasu, ale postaramy się jak najszybciej. /Kaja

      Usuń