...i ruszyłam za nauczycielem. Szczerze mówiąc bałam się. Nie wiedziałam jaka spodka mnie kara. Gdy doszliśmy już do pokoju nauczycieli, profesor kazał mi poczekać przed drzwiami. Stałam tam 5min, po czym usłyszałam swoje imię:
-Alex! Możesz wejść.-Nieśmiało otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Cztery pary oczu wlepione były we mnie jak w obrazek. Czułam się nieswojo. Splotłam ręce i w ciszy czekałam.
-Więc-zaczęła pani L.-co się wydarzyło 2 godziny temu?-Nie odezwałam się.
Z jej twarzy można było wyczytać, że wszystko na ten temat wie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Dużo było już takich przypałów, ale zawsze z Kają. Bez niej nie wiedziałam jak się zachować.
-Czy mogłabyś łaskawie odpowiedzieć?!-przerwała moje przemyślenia pani C.
-No..bo..bo..ten..-jąkałam się. Spuściłam głowę i chwilę patrzyłam na podłogę. Nie chciałam się skarżyć, bo nie jestem frajerką. W końcu zaczęłam mówić;
-Niall wylał na mnie Cole i trochę się o to posprzeczaliśmy. Godzinę po tym, spokojnie sobie szłam gdy Amanda mnie popchnęła. Udadłam robiąc sobie przy tym dużo siniaków. Pokłóciłyśmy się i chyba ty..
-Przestań!-wrzasnęła pani L.-Ty masz jeszcze dziecko czelność kłamać?!
-Ale..
-Nie ma "ale". Dzwonimy do rodziców i to zaraz. Pożegnaj przyjaciół. Rano już cię tu nie będzie!
-Ale to co powiedziałam to wszystko prawda-próbowałam się bronić.
-Amanda i Niall wszystko nam powiedzieli-po tych słowach blondyn stał się dla mnie nikim. Jak mógł bronić Amandy kłamstwem. Po prostu świnia..
-A i jeszcze jedno..Dostajesz naganę. Czyli wylatujesz ze szkoły, bo to już trzecia.-Ciarki przeszły mi po plecach.
-Ale jak to..?-pytałam z niedowierzaniem.
-Normalnie..Idż już-powiedział pan Warter otwierając drzwi. Nic już nie mogłam zrobić. Jak mają więcej świadków którzy potwierdzają wersję Amandy, a mają to jestem skończona. Wyszłam z pokoju nauczycieli i zbiegłam na dół. Byłam zła na blondyna. Zobaczyłam go. Stał tyłem do mnie. Podeszłam do niego, palcem dotknęłam jego pleców, a jak się odwrócił sprzedałam mu cios z liścia.
-Jesteś idiotą rozumiesz! Jak mogłeś to zrobić?!-krzyczałam. Wszyscy na mnie patrzyli.
-Zasłużyłaś.-powiedział pewny siebie.
-Nienawidzę cię! Dla mnie jesteś nikim!-wrzasnęłam, a z moich jasno niebieskich tęczówek popłynęły łzy.
Odwróciłam się i ruszyłam w stronę ośrodka. Wszyscy patrzyli z niedowierzaniem. Nigdy nie płakałam, a teraz? Nie umiałam powstrzymać łez. Gdy miałam już wchodzić po schodach, ktoś złapał mnie za nadgarstek i przyciągną do siebie.
Stałam wtulona w niego i cicho łkałam.
-Alex, czemu płaczesz?-usłyszałam zakłopotany głos Austina. Nie odpowiedziałam.
-Chodź słońce, usiądziemy i wszystko mi opowiesz-mówiła zmartwiony. Usiedliśmy na najbliższej ławce.
-No..bo..-nie mogłam wykrztusić z siebie słowa. Dławiłam się łzami.
-Powoli i spokojnie-uspokajał mnie chłopak. Obią mnie ramieniem i słuchał.
-Bo Amanda i Niall powiedzieli coś nauczycielom. Dostałam naganę..-To dlatego płaczesz-wtrącił się-Ile ty już mała przypałów miałaś?-zaśmiał się.
-Wylatuje ze szkoły..Tylko nie mów nikomu.-uśmiech zniknął mu z twarzy.
-Ale jak to..?-dopytywał się.
-Normalnie..Trzecia nagana..-odpowiedziałam chowając twarz w ręce.
-Niall! Chodź tu!-krzyknął rozdrażniony chłopak.
-Austin proszę przestań..
-Nie martw się ja to załatwię.
-Co jest stary?-pytał uśmiechnięty blondyn.
-Ty się kurwa jeszcze pytasz?!-syknął i odepchnął go.
-Eee..Co się dzieje chłopaki?-wkroczył Zayn.
-Przez Nialla, Alex wylatuje ze szkoły-krzyknął Austin. Cała szkoła teraz patrzyła na mnie.
-Dzięki Austin..-powiedziałam i szybkim krokiem ruszyłam do budynku.
-Alex czekaj! Przepraszam stój!-krzyczał zakłopotany.
-Daj mi spokój!
-Ej jejej..co się dzieje?
-Gówno..!-odpowiedziałam nie patrząc kto to jest.
-Miło mi Kaja jestem-usłyszałam i od razu wtuliłam się w siostrę.
-Co się stało? Jak u nauczycieli?-pytała.
-Chodź na górę to ci wyjaśnię.-Weszłyśmy do pokoju i usiadłyśmy na łóżku.
-No to opowiadaj-zwróciła się do mnie. Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami.
-Zabiję śmiecia!-krzyknęła wstając z łóżka.
-Nie Kaja to nie ma sensu..Lepiej zrobisz jak mi się pomożesz spakować.
-Pojadę z tobą!
-Nie!
-Myślisz, że zostanę z tymi idiotami?-pytała śmiejąc się.
#Kaja#
Postanowiłam jechać z Alex do domu. Podobało mi się na wycieczce, ale nie chce jej zostawiać samej z problemami. Z resztą nie wiem jak rodzice zareagują na wyrzucenie ze szkoły. Po spakowaniu się położyłyśmy się na łóżku siostry. Co chwilę ktoś pukał i chciał wejść do środka. Szkoda mi było Austina. Nie powiedział tego specjalnie, no ale cóż. Blondynka zgodziła się żeby Hazza wszedł do środka. Polubiła go odkąd ze mną chodzi. Chłopak usiadł koło mnie i wtulił się we mnie.
-Dziewczyny nie jedźcie. Jakoś przekonamy nauczycieli tylko się zgódźcie. -Alex spojrzała na mnie smutna.
-Kochanie tu nie da się już nic zrobić. Wracamy do domu.
-Proszę was.. Jesteście jedynymi normalnymi dziewczynami z całej szkoły. Umrę tu bez was. -zaczęłyśmy się śmiać. Atmosfera w pokoju nie była już tak napięta, za co byłam bardzo wdzięczna loczkowi. Alex poszła do łazienki i zostałam sama ze swoim chłopakiem. Od razu odwróciłam się do niego i wpiłam w jego usta.
-Kaja proszę Cię, zostań. Wiem, że nie chcesz żeby Alex była sama, ale nie zostawiaj mnie tutaj. -mówił na przemian z pocałunkami.
-Uwierz mi, że nie chcę, ale nie zostawię jej. To moja bliźniaczka. Za niecały tydzień wrócicie do Londynu i znów będziemy razem. Poczekasz. -przyciągnęłam go do siebie i namiętnie pocałowałam.
Ręce umieścił na mojej talii, a ja swoje na szyi chłopaka. Oderwaliśmy się od siebie gdy Alex wróciła.
-Słuchajcie, nie chcę wam przeszkadzać więc..
-Przestań pleść głupoty. Ja prędzej mógłbym to powiedzieć. Przecież wy jesteście u siebie. -brunet wstał. My dalej siedziałyśmy.
-Nie zabieram wam więcej czasu. Zobaczymy się jeszcze przed wyjazdem? -pytał patrząc raz na mnie, a raz na Alex.
-Jasne, przecież nie pojadę bez pożegnania. -uśmiechnęłam się. Pocałował mnie i przytulił moją bliźniaczkę po czym wyszedł. Dziewczyna przesiadła się do mnie i wtulona we mnie zasnęła. Rano..
środa, 27 lutego 2013
wtorek, 26 lutego 2013
Rozdział 6
# Alex #
Gdy zeszłyśmy na dół wszyscy się na nas patrzyli. Nie rozumiałam o co chodzi. Podeszła do nas Amanda.
-Słyszałam, że jesteś z Harrym. -skierowała do Kai .
-Słyszałam, że jesteś głupia. -odgryzłam się za siostrę. Wszyscy zaczęli się śmiać. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona. Wręcz kipiała ze złości.
-Coś jeszcze? -dodała Kaja.
-Masz się od niego odczepić! -wrzasnęła wtedy loczek przytulił moją bliźniaczkę od tyłu. Ona odwróciła głowę i złączyła ich usta w pocałunku.
-Skończyłaś? -zaśmiałam się jej prosto w twarz. Brunetka zalała się łzami i uciekła. Co za idiotka! Pomyślałam. Odwróciłam się i przed oczami mignął mi Niall. Potem poczułam, że jestem cała mokra.
-Cholera! Niall zabiję Cię! -krzyknęłam i spojrzałam na niego złowrogo. Na jego twarzy widniał ten bezczelny uśmiech.
-Skończyłaś? -powiedział naśladując mój głos. Podeszłam do niego i z całej siły złapałam jego przyrodzenie. Mocno chwycił moje nadgarstki i uniósł je na wysokość swojej klatki piersiowej. Wciąż parzył mi wprost w oczy. Z całych sił wyrwałam mu prawą rękę i uderzyłam mu z całej siły w brzuch.
-Teraz skończyłam. -syknęłam gdy chłopak zwijał się z bólu. Podbiegły do niego wszystkie "księżniczki".
-Co ty mu zrobiłaś?! Jesteś chora!- krzyczały na mnie. Odwróciłam się i miałam wracać do pokoju, ale Zayn złapał mnie za rękę.
-Co Ci odbiło?! -krzyknął patrząc mi prosto w oczy.
-Ja?! To on na mnie wylał tą cholerną cole, a Ty się drzesz na mnie!
-Ale bez przesady! Mogłaś mu zrobić krzywdę!
-Dobra spierdalaj! -krzyknęłam do Mulata i wyrwałam mu się. Wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie płakałam, to nie było w moim stylu, po prostu myślałam o tym wszystkim.
-Alex wszystko okej? -pytała Kaja siadając koło mnie.
-Tsa..jasne.. -rzuciłam.
-Nie zbywaj mnie tylko pogadajmy. I tak wiesz, że nie odpuszczę.-mówiła troskliwie.
-Mam ich dość rozumiesz? Myślą, że są najważniejsi na świecie..Resztę wieczoru spędzę w pokoju.-powiedziałam chowając twarz w ręce.
-Czyli tak po prostu odpuścisz?!-podniosła głos.
-Tak..
-Przestań! Jak to możliwe, że ty tak w ogóle pomyślałaś?! Przecież ty nigdy nie schodziłaś nikomu z drogi..A teraz mała awantura, a ty uciekasz, chowasz się i skulona w kłębek siedzisz w pokoju! Alex ja idę na dół..Przemyśl to i dołącz do mnie jak ci przejdzie ta zamuła.-mówiła lekko wkurzona. Leżałam chwilę na łóżku, rozmyślając o tym co powiedziała siostra.
-Może i ma rację. Nie mogę skulić ogona i się schować bo pomyślą, że jestem słaba-powiedziałam sama do siebie wstając z łóżka. Wzięłam bluzę, wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół. Na ostatnich schodach zwolniłam kroku. Wiedziałam co teraz może się stać. Zacisnęłam zęby i powoli wyszłam z budynku. Dziewczyny zaczęły się szturchać i pokazywać na mnie palcami. Po chwili wszyscy skierowali na mnie wzrok. Podniosłam głowę i pewna szłam przed siebie, mijając twarze zazdrosnych wytapetowanych lalek. Zobaczyłam Kaję. Skręciłam i ruszyłam w jej stronę. Gdy nagle ktoś mocno mnie popchnął. Uderzyłam o ziemię. Usłyszałam głośny śmiech. Podniosłam głowę i zobaczyłam Amandę.
-To za Nialla -krzyknęła z uśmiechem na twarzy. Włosy zjeżyły mi się na głowie. Spokojnie wstałam, otrzepałam ubranie i popatrzyłam na nią z pogardą w oczach. Zacisnęłam pięść i przywaliłam jej z całej siły w tą wytapetowaną mordę. Upadła na ziemię. Nie mogłam nad sobą zapanować. Rzuciłam się na nią z krzykiem:
-I co teraz dziwko?!-szarpałam za te jej pomalowane blond kudły. Kaja podbiegła do mnie i próbowała mnie odciągnąć od tej szmaty, ale im bardziej mnie szarpała tym więcej dziewczyna nie miała włosów na głowie.
-Alex przestań! Puść ją!-przekrzykiwała piski Amandy moja siostra. Nie słuchałam jej tylko robiłam swoje. Przybiegła pomoc. Zayn złapał mnie od tyłu i próbował odciągnąć. Austin trzymał moje ręce. Kaja wyrywała z moich dłoni włosy trzymające się jeszcze przy ich właścicielce. Harry ciągnął za Amandę, a reszta przyglądała się z boku. W końcu zostałam wydarta i przeniesiona dalej od prawie już łysej suki.
-Puśćcie mnie! Zabiję ją!-krzyczałam próbując się wyrwać z rąk Zayna. Nie mogłam się uspokoić.
-Alex! Proszę cię uspokój się!-mówił przerażony całą sytuacją Mulat.
Szarpałam się tak mocno, że ledwo co mnie utrzymywał. Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że nie dam rady się wyrwać. Czerwona ze złości stałam i przyglądałam się Amandzie siedzącej na ziemi i trzymającej się za głowę. Kaja podeszła do nas i złapała mnie za rękę.
-Puść ją damy sobie już radę-mówiła spokojnie patrząc mi w oczy. Chłopak posłusznie wykonał polecenie, ale dalej nie spuszczał ze mnie wzroku.
-Chodź Alex-szepnęła mi do ucha. Ruszyłam za nią. I w ciszy szłyśmy w stronę lasu. Gdy byłyśmy na tyle daleko, że nie było widać ludzi ze szkoły Kaja zaczęła rozmowę:
-Wiesz, że teraz możesz mieć problemy?
-Tsa..Ale co byś zrobiła na moim miejscu?-pytałam z poważną miną.
-Na pewno nie wyrwałabym Amandzie wszystkich włosów-mówiła patrząc na mnie. Obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Ona zawsze umiała poprawić mi humor. Po godzinie krążenia po lesie postanowiłyśmy wrócić. Całą drogę powrotną rozmawiałyśmy. Gdy doszłyśmy pod ośrodek Harry podbiegł do Kai i coś szepną do ucha. Ona tylko popatrzyła na niego krzywo.
-Co się dzieje?-pytałam zaniepokojona.
-Nauczyciele cię szukają-powiedziała zmartwiona siostra.
-Jak to..?
-Amanda się poskarżyła..-mówił Harry.
-Tam jest! Krzyknął ktoś za mną. Ledwo co się odwróciłam, a za mną stał Pan Worten.
-Alex pozwól ze mną-powiedział niezbyt przyjaznym tonem. Popatrzyłam na siostrę z miną "Help me" i...
Gdy zeszłyśmy na dół wszyscy się na nas patrzyli. Nie rozumiałam o co chodzi. Podeszła do nas Amanda.
-Słyszałam, że jesteś z Harrym. -skierowała do Kai .
-Słyszałam, że jesteś głupia. -odgryzłam się za siostrę. Wszyscy zaczęli się śmiać. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona. Wręcz kipiała ze złości.
-Coś jeszcze? -dodała Kaja.
-Masz się od niego odczepić! -wrzasnęła wtedy loczek przytulił moją bliźniaczkę od tyłu. Ona odwróciła głowę i złączyła ich usta w pocałunku.
-Skończyłaś? -zaśmiałam się jej prosto w twarz. Brunetka zalała się łzami i uciekła. Co za idiotka! Pomyślałam. Odwróciłam się i przed oczami mignął mi Niall. Potem poczułam, że jestem cała mokra.
-Cholera! Niall zabiję Cię! -krzyknęłam i spojrzałam na niego złowrogo. Na jego twarzy widniał ten bezczelny uśmiech.
-Skończyłaś? -powiedział naśladując mój głos. Podeszłam do niego i z całej siły złapałam jego przyrodzenie. Mocno chwycił moje nadgarstki i uniósł je na wysokość swojej klatki piersiowej. Wciąż parzył mi wprost w oczy. Z całych sił wyrwałam mu prawą rękę i uderzyłam mu z całej siły w brzuch.
-Teraz skończyłam. -syknęłam gdy chłopak zwijał się z bólu. Podbiegły do niego wszystkie "księżniczki".
-Co ty mu zrobiłaś?! Jesteś chora!- krzyczały na mnie. Odwróciłam się i miałam wracać do pokoju, ale Zayn złapał mnie za rękę.
-Co Ci odbiło?! -krzyknął patrząc mi prosto w oczy.
-Ja?! To on na mnie wylał tą cholerną cole, a Ty się drzesz na mnie!
-Ale bez przesady! Mogłaś mu zrobić krzywdę!
-Dobra spierdalaj! -krzyknęłam do Mulata i wyrwałam mu się. Wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie płakałam, to nie było w moim stylu, po prostu myślałam o tym wszystkim.
-Alex wszystko okej? -pytała Kaja siadając koło mnie.
-Tsa..jasne.. -rzuciłam.
-Nie zbywaj mnie tylko pogadajmy. I tak wiesz, że nie odpuszczę.-mówiła troskliwie.
-Mam ich dość rozumiesz? Myślą, że są najważniejsi na świecie..Resztę wieczoru spędzę w pokoju.-powiedziałam chowając twarz w ręce.
-Czyli tak po prostu odpuścisz?!-podniosła głos.
-Tak..
-Przestań! Jak to możliwe, że ty tak w ogóle pomyślałaś?! Przecież ty nigdy nie schodziłaś nikomu z drogi..A teraz mała awantura, a ty uciekasz, chowasz się i skulona w kłębek siedzisz w pokoju! Alex ja idę na dół..Przemyśl to i dołącz do mnie jak ci przejdzie ta zamuła.-mówiła lekko wkurzona. Leżałam chwilę na łóżku, rozmyślając o tym co powiedziała siostra.
-Może i ma rację. Nie mogę skulić ogona i się schować bo pomyślą, że jestem słaba-powiedziałam sama do siebie wstając z łóżka. Wzięłam bluzę, wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół. Na ostatnich schodach zwolniłam kroku. Wiedziałam co teraz może się stać. Zacisnęłam zęby i powoli wyszłam z budynku. Dziewczyny zaczęły się szturchać i pokazywać na mnie palcami. Po chwili wszyscy skierowali na mnie wzrok. Podniosłam głowę i pewna szłam przed siebie, mijając twarze zazdrosnych wytapetowanych lalek. Zobaczyłam Kaję. Skręciłam i ruszyłam w jej stronę. Gdy nagle ktoś mocno mnie popchnął. Uderzyłam o ziemię. Usłyszałam głośny śmiech. Podniosłam głowę i zobaczyłam Amandę.
-To za Nialla -krzyknęła z uśmiechem na twarzy. Włosy zjeżyły mi się na głowie. Spokojnie wstałam, otrzepałam ubranie i popatrzyłam na nią z pogardą w oczach. Zacisnęłam pięść i przywaliłam jej z całej siły w tą wytapetowaną mordę. Upadła na ziemię. Nie mogłam nad sobą zapanować. Rzuciłam się na nią z krzykiem:
-I co teraz dziwko?!-szarpałam za te jej pomalowane blond kudły. Kaja podbiegła do mnie i próbowała mnie odciągnąć od tej szmaty, ale im bardziej mnie szarpała tym więcej dziewczyna nie miała włosów na głowie.
-Alex przestań! Puść ją!-przekrzykiwała piski Amandy moja siostra. Nie słuchałam jej tylko robiłam swoje. Przybiegła pomoc. Zayn złapał mnie od tyłu i próbował odciągnąć. Austin trzymał moje ręce. Kaja wyrywała z moich dłoni włosy trzymające się jeszcze przy ich właścicielce. Harry ciągnął za Amandę, a reszta przyglądała się z boku. W końcu zostałam wydarta i przeniesiona dalej od prawie już łysej suki.
-Puśćcie mnie! Zabiję ją!-krzyczałam próbując się wyrwać z rąk Zayna. Nie mogłam się uspokoić.
-Alex! Proszę cię uspokój się!-mówił przerażony całą sytuacją Mulat.
Szarpałam się tak mocno, że ledwo co mnie utrzymywał. Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że nie dam rady się wyrwać. Czerwona ze złości stałam i przyglądałam się Amandzie siedzącej na ziemi i trzymającej się za głowę. Kaja podeszła do nas i złapała mnie za rękę.
-Puść ją damy sobie już radę-mówiła spokojnie patrząc mi w oczy. Chłopak posłusznie wykonał polecenie, ale dalej nie spuszczał ze mnie wzroku.
-Chodź Alex-szepnęła mi do ucha. Ruszyłam za nią. I w ciszy szłyśmy w stronę lasu. Gdy byłyśmy na tyle daleko, że nie było widać ludzi ze szkoły Kaja zaczęła rozmowę:
-Wiesz, że teraz możesz mieć problemy?
-Tsa..Ale co byś zrobiła na moim miejscu?-pytałam z poważną miną.
-Na pewno nie wyrwałabym Amandzie wszystkich włosów-mówiła patrząc na mnie. Obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Ona zawsze umiała poprawić mi humor. Po godzinie krążenia po lesie postanowiłyśmy wrócić. Całą drogę powrotną rozmawiałyśmy. Gdy doszłyśmy pod ośrodek Harry podbiegł do Kai i coś szepną do ucha. Ona tylko popatrzyła na niego krzywo.
-Co się dzieje?-pytałam zaniepokojona.
-Nauczyciele cię szukają-powiedziała zmartwiona siostra.
-Jak to..?
-Amanda się poskarżyła..-mówił Harry.
-Tam jest! Krzyknął ktoś za mną. Ledwo co się odwróciłam, a za mną stał Pan Worten.
-Alex pozwól ze mną-powiedział niezbyt przyjaznym tonem. Popatrzyłam na siostrę z miną "Help me" i...
piątek, 22 lutego 2013
2000 WYŚWIETLEŃ!!
Wow.. Jesteśmy w szoku! Dzięki wszystkim za tak częste odwiedzanie naszego bloga. Jesteśmy wam bardzo wdzięczne! Kochamy was! ;** <3 Kaja i Alex <3
środa, 20 lutego 2013
Rozdział 5
# Alex #
Szliśmy dalej lasem gdy wpadłam do jakiejś dziury. Niall próbował mi pomóc wyjść i sam wpadł.
-Zostańcie tu, zaraz sprowadzimy pomoc.- powiedział Mulat i gdzieś pobiegł.
-Nie, pójdziemy sobie stąd.-rzuciłam sarkastycznie i usiadłam na ziemi. Chłopak niekoniecznie wiedział jak się zachować. Usiadł koło mnie i bez słowa mi się przyglądał. Ta cisza była strasznie niezręczna.
-Too co tam u Ciebie? -zapytał w końcu. Spojrzałam na niego, był speszony.
-A nic siedzę sobie w dziurze gdzieś w lesie. A u Ciebie? -powiedziałam. Od razu wybuchliśmy śmiechem.
-No tak.. Głupie pytanie. -zaśmiał się. -Ale chociaż mamy okazję się bliżej poznać.
-Bo dziura w lesie to najlepsze miejsce do zawierania znajomości. -rzuciłam mu promienny uśmiech. Rozmawialiśmy chwilę po czym przyszedł Zayn z opiekunami. Zrzucili nam sznur po którym wyszliśmy. Nauczyciele poszli, a my kontynuowaliśmy naszą grę. Zdobyliśmy 3 miejsce w podchodach. Potem mieliśmy mieć coś typu pogodnego wieczorka. Czyli ognisko i zabawy. Dali nam godzinę na przygotowanie się. Wróciłyśmy do pokoju i Kaja od razu poszła pod prysznic. Ja natomiast rozpakowałam się i przygotowałam sobie ubranie. Czekałam aż siostra wyjdzie i zwolni łazienkę.
-Alex! Mam sprawę! -usłyszałam głos Amandy.
-Na początku chciałabym Cię uświadomić, że się puka! -rzuciłam ostro.
-Dobra nie ważne. Słuchaj
porozmawiasz z Niallem, żeby się ze mną umówił. -to nie była prośba czy pytanie. To było ewidentne stwierdzenie.
-No chyba Cię powaliło. Weź stąd wyjdź okej?! -powiedziałam oglądając ją góra-dół. Wtedy z łazienki wyszła Kaja. Widać było, że Amanda się lekko speszyła.
-Cześć Kaja. -rzuciła swoim piskliwym głosikiem. Gdy ta lalunia wchodziła do naszego pokoju nie zamknęła drzwi. Kaja stała w samym ręczniku, a na korytarzu była już połowa chłopaków z naszej szkoły.
-No no Kaja, ale ciałko! -rzucił i zaczął gwizdać Zayn. Za co oberwał od Harrego w ramię. Automatycznie zamknęłam drzwi i wepchnęłam siostrę do wnętrza pokoju.
-Amanda wynoś się stąd, bo zaraz Ci pomogę! -zagroziła Kaja. Dziewczyna prychnęła i wyszła.
-Zabije ją kiedyś wiesz.- mówiła zdenerwowana blondynka.
-Spokojnie, to tylko słodka tapeciara. -powiedziałam z uśmiechem i poszłam pod prysznic.
# Kaja#
Myślałam, że uduszę tą idiotkę! Nie dość, że weszła bez pukania to do tego wydaje nam rozkazy. I drzwi też nikt jej nie nauczył zamykać. Byłam wściekła. Ubrałam się i zaczęłam rozczesywać włosy, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę! -krzyknęłam, a do pokoju wszedł loczek.
-Mogę? -pytał niepewnie przyglądając mi się.
-Tak, ale choć jeden komentarz na temat mojego ciała lub tego co widziałeś, a od razu Cię wyrzucę. Rozumiesz? -uniosłam delikatnie kąciki ust.
-Spokojnie słońce. -podszedł do mnie i położył ręce na moich biodrach. Znów chciał mnie pocałować.
-Harry, zaczekaj. Musimy porozmawiać. -odciągnęłam go od siebie. Usiedliśmy na moim łóżku. Ciągle patrzył mi w oczy. Ja jednak, aby nie stracić kontroli i mu nie ulec unikałam tych zielonych tęczówek.
-Nie uważasz, że to dziwne? -zaczęłam. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. -Kilka dni temu gdybym Cię dotknęła wydarłbyś się na mnie, że mam Cię nie dotykać, że brzydzisz się mną po czym ośmieszyłbyś mnie przed całą szkołą.
A teraz sam mnie dotykasz, a co więcej to sam, bez przymusu mnie całujesz. Kiedyś powiedziałbyś, że wyglądam jak szkarada, a teraz prawisz mi komplementy. Jesteś dziwnie miły, zawsze blisko i zależy Ci na mnie. Umiesz mi to wyjaśnić? Co tak bardzo Cię zmieniło? -on jednak nie odpowiedział tylko smutny dalej na mnie patrzył. -powiesz coś? A może się mylę? Może przez te docinki i wszystkie złośliwości pokazywałeś mi miłość? Bo jeśli tak, to żal mi Ciebie. Wiesz.. przez to wszystko tak bardzo Cię znienawidziłam. Teraz jednak, gdy trochę lepiej Cię poznałam zaczynam trawić Twoją obecność. Więc nie wiem czy liczyłeś na jakiś związek między nami czy co, ale od razu mówię nie. Nie potrafię od tak Ci wybaczyć tego wszystkiego. To za wiele. Nie da się zapomnieć kilku lat w jeden dzień. -powiedziałam i wstałam. Podeszłam do okna i czekałam na jakąkolwiek jego reakcję, ale on dalej milczał.
-Czyli nie chcesz mnie znać? I to, że Cię kocham i żałuję się nie liczy? -jego głos był smutny i taki płaczliwy? Odwróciłam się do chłopaka. Spojrzał mi w oczy zaszklonymi tęczówkami.
-Harry jak mogłeś tak szybko się zakochać? Wiesz co to miłość?! I jakim cudem zakochałeś się właśnie we mnie?! -mówiłam znów siadając. On jednak odpowiedział mi pocałunkiem. Niestety znowu uległam. Cały czas karciłam siebie w myślach, że tak bardzo przy nim mięknę, ale nie umiałam się powstrzymać.
-Kaja, miłość nie wybiera. Co ja na to poradzę? Na serio cholernie żałuję tego, co Ci i Twojej siostrze robiłem. Ja już nawet nie proszę, żebyś ze mną była tylko mi wybacz. -Jego wzrok był taki.. Uhh jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
-Harry idź już. Alex zaraz wyjdzie z łazienki i nie powinieneś jej zobaczyć. -mówiłam wbijając wzrok w pościel.
-Okej, rozumiem. -dotknął mojej ręki, chwilę się zatrzymał, coś wyszeptał i wyszedł. Nie wiem dlaczego, ale cholernie zachciało mi się płakać. Zakochałam się w nim? Niemożliwe! Na pewno nie! Spokojnie Kaj, po prostu zrobiło Ci się go szkoda. Zaraz, mi szkoda Stylesa?! Wolne żarty.. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Alex.
-Wszystko okej? -mówiła przytulając mnie.
-Tak, a dlaczego miało by być źle? -udawałam, że nic się nie stało, ale ona za dobrze mnie znała.
-Dobra, skończ Kaja udawać. Chodzi o Harrego?
-Po co pytasz jak sama dobrze wiesz. -powiedziałam i wyszłam na malutki balkonik. Ale to był zły pomysł, bo zobaczyłam loczka. Stał pod drzewem opierając się o nie plecami. On płakał? Automatycznie wróciłam do pokoju. Wysuszyłyśmy włosy i zeszłyśmy na dół. Amanda przystawiała się do chłopaków jak zwykle, ale nie tylko ona. Savannah i Emma też kręciły z chłopakami. Nie zwróciłam na to uwagi do czasu.
-Zobacz. -Alex skierowała moją głowę w stronę Harrego i Meg. Coś w środku mnie ukuło. Zazdrość? Najwyraźniej. -Kaja nie zareagujesz na to? Ona go ewidentnie podrywa. Idź i coś zrób! -spojrzałam na nią zdziwiona.
-Po co? Alex co Cię dopadło? Przecież ja nie mam z nim nic wspólnego.
-Wcale, a ryczeć to Ci się chciała przez kogo?! Wiem, że Ci na nim zależy więc rusz się i idź tam! -popchnęła mnie lekko w stronę tej dwójki. Znów na nich popatrzyłam i nie wytrzymałam. Podeszłam, odepchnęłam Meg i pocałowałam Harolda.
Miałam te cholerne motyle w brzuchu. Sama nie kontrolowałam swojego ciała.
-Harry! Co Ty robisz?! -krzyczała wściekła Meg. Wtedy wyciągnęłam rękę i pokazałam jej środkowy palec. Chłopak pogłębiał pocałunek coraz bardziej i bardziej. Ktoś do nas podbiegł i odciągnął go ode mnie.
-Nauczycielka idzie. -powiedział Liam gdy już się nie całowaliśmy.
-Okej, dzięki Li .-odpowiedział Styles i złapał mnie za rękę po czym poprowadził kawałek od nich. Uśmiechał się, ale nic nie mówił. Speszyłam się i chyba zarumieniłam. On to zobaczył i się zaśmiał.
-A niedawno dałaś mi kosza. Coś się zmieniło czy po prostu byłaś zazdrosna? -mówił trzymając moją dłoń. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Zawołali nas do koła. Mieliśmy tańczyć taniec belgijski. (to taka zabawa). Mieliśmy dobrać się w pary i stanąć w kole. Oczywiście dziewczyna z chłopakiem. Wtedy dopadł mnie Harold. Ogólnie, przez całą zabawę był koło mnie. A gdy jakiś inny chłopak do mnie podchodził lub ze mną rozmawiał Harry obejmował mnie w talii i przytulał się do mnie. To było trochę irytujące, ale gdy widziałam wściekłe miny Megan i Amandy to od razu humor mi się poprawiał. Po wieczorku mieliśmy 2 godziny dla siebie. Poszłyśmy się przebrać. Tak jakoś wyszło, że ubrałyśmy się tak samo. Zeszłyśmy do wszystkich i...
______________________________________________________________________
Prosimy lajkować ;D
http://www.facebook.com/OneTwoTreeOneDirection
Szliśmy dalej lasem gdy wpadłam do jakiejś dziury. Niall próbował mi pomóc wyjść i sam wpadł.
-Zostańcie tu, zaraz sprowadzimy pomoc.- powiedział Mulat i gdzieś pobiegł.
-Nie, pójdziemy sobie stąd.-rzuciłam sarkastycznie i usiadłam na ziemi. Chłopak niekoniecznie wiedział jak się zachować. Usiadł koło mnie i bez słowa mi się przyglądał. Ta cisza była strasznie niezręczna.
-Too co tam u Ciebie? -zapytał w końcu. Spojrzałam na niego, był speszony.
-A nic siedzę sobie w dziurze gdzieś w lesie. A u Ciebie? -powiedziałam. Od razu wybuchliśmy śmiechem.
-No tak.. Głupie pytanie. -zaśmiał się. -Ale chociaż mamy okazję się bliżej poznać.
-Bo dziura w lesie to najlepsze miejsce do zawierania znajomości. -rzuciłam mu promienny uśmiech. Rozmawialiśmy chwilę po czym przyszedł Zayn z opiekunami. Zrzucili nam sznur po którym wyszliśmy. Nauczyciele poszli, a my kontynuowaliśmy naszą grę. Zdobyliśmy 3 miejsce w podchodach. Potem mieliśmy mieć coś typu pogodnego wieczorka. Czyli ognisko i zabawy. Dali nam godzinę na przygotowanie się. Wróciłyśmy do pokoju i Kaja od razu poszła pod prysznic. Ja natomiast rozpakowałam się i przygotowałam sobie ubranie. Czekałam aż siostra wyjdzie i zwolni łazienkę.
-Alex! Mam sprawę! -usłyszałam głos Amandy.
-Na początku chciałabym Cię uświadomić, że się puka! -rzuciłam ostro.
-Dobra nie ważne. Słuchaj
porozmawiasz z Niallem, żeby się ze mną umówił. -to nie była prośba czy pytanie. To było ewidentne stwierdzenie.
-No chyba Cię powaliło. Weź stąd wyjdź okej?! -powiedziałam oglądając ją góra-dół. Wtedy z łazienki wyszła Kaja. Widać było, że Amanda się lekko speszyła.
-Cześć Kaja. -rzuciła swoim piskliwym głosikiem. Gdy ta lalunia wchodziła do naszego pokoju nie zamknęła drzwi. Kaja stała w samym ręczniku, a na korytarzu była już połowa chłopaków z naszej szkoły.
-No no Kaja, ale ciałko! -rzucił i zaczął gwizdać Zayn. Za co oberwał od Harrego w ramię. Automatycznie zamknęłam drzwi i wepchnęłam siostrę do wnętrza pokoju.
-Amanda wynoś się stąd, bo zaraz Ci pomogę! -zagroziła Kaja. Dziewczyna prychnęła i wyszła.
-Zabije ją kiedyś wiesz.- mówiła zdenerwowana blondynka.
-Spokojnie, to tylko słodka tapeciara. -powiedziałam z uśmiechem i poszłam pod prysznic.
# Kaja#
Myślałam, że uduszę tą idiotkę! Nie dość, że weszła bez pukania to do tego wydaje nam rozkazy. I drzwi też nikt jej nie nauczył zamykać. Byłam wściekła. Ubrałam się i zaczęłam rozczesywać włosy, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę! -krzyknęłam, a do pokoju wszedł loczek.
-Mogę? -pytał niepewnie przyglądając mi się.
-Tak, ale choć jeden komentarz na temat mojego ciała lub tego co widziałeś, a od razu Cię wyrzucę. Rozumiesz? -uniosłam delikatnie kąciki ust.
-Spokojnie słońce. -podszedł do mnie i położył ręce na moich biodrach. Znów chciał mnie pocałować.
-Harry, zaczekaj. Musimy porozmawiać. -odciągnęłam go od siebie. Usiedliśmy na moim łóżku. Ciągle patrzył mi w oczy. Ja jednak, aby nie stracić kontroli i mu nie ulec unikałam tych zielonych tęczówek.
-Nie uważasz, że to dziwne? -zaczęłam. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. -Kilka dni temu gdybym Cię dotknęła wydarłbyś się na mnie, że mam Cię nie dotykać, że brzydzisz się mną po czym ośmieszyłbyś mnie przed całą szkołą.
A teraz sam mnie dotykasz, a co więcej to sam, bez przymusu mnie całujesz. Kiedyś powiedziałbyś, że wyglądam jak szkarada, a teraz prawisz mi komplementy. Jesteś dziwnie miły, zawsze blisko i zależy Ci na mnie. Umiesz mi to wyjaśnić? Co tak bardzo Cię zmieniło? -on jednak nie odpowiedział tylko smutny dalej na mnie patrzył. -powiesz coś? A może się mylę? Może przez te docinki i wszystkie złośliwości pokazywałeś mi miłość? Bo jeśli tak, to żal mi Ciebie. Wiesz.. przez to wszystko tak bardzo Cię znienawidziłam. Teraz jednak, gdy trochę lepiej Cię poznałam zaczynam trawić Twoją obecność. Więc nie wiem czy liczyłeś na jakiś związek między nami czy co, ale od razu mówię nie. Nie potrafię od tak Ci wybaczyć tego wszystkiego. To za wiele. Nie da się zapomnieć kilku lat w jeden dzień. -powiedziałam i wstałam. Podeszłam do okna i czekałam na jakąkolwiek jego reakcję, ale on dalej milczał.
-Czyli nie chcesz mnie znać? I to, że Cię kocham i żałuję się nie liczy? -jego głos był smutny i taki płaczliwy? Odwróciłam się do chłopaka. Spojrzał mi w oczy zaszklonymi tęczówkami.
-Harry jak mogłeś tak szybko się zakochać? Wiesz co to miłość?! I jakim cudem zakochałeś się właśnie we mnie?! -mówiłam znów siadając. On jednak odpowiedział mi pocałunkiem. Niestety znowu uległam. Cały czas karciłam siebie w myślach, że tak bardzo przy nim mięknę, ale nie umiałam się powstrzymać.
-Kaja, miłość nie wybiera. Co ja na to poradzę? Na serio cholernie żałuję tego, co Ci i Twojej siostrze robiłem. Ja już nawet nie proszę, żebyś ze mną była tylko mi wybacz. -Jego wzrok był taki.. Uhh jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie.
-Harry idź już. Alex zaraz wyjdzie z łazienki i nie powinieneś jej zobaczyć. -mówiłam wbijając wzrok w pościel.
-Okej, rozumiem. -dotknął mojej ręki, chwilę się zatrzymał, coś wyszeptał i wyszedł. Nie wiem dlaczego, ale cholernie zachciało mi się płakać. Zakochałam się w nim? Niemożliwe! Na pewno nie! Spokojnie Kaj, po prostu zrobiło Ci się go szkoda. Zaraz, mi szkoda Stylesa?! Wolne żarty.. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Alex.
-Wszystko okej? -mówiła przytulając mnie.
-Tak, a dlaczego miało by być źle? -udawałam, że nic się nie stało, ale ona za dobrze mnie znała.
-Dobra, skończ Kaja udawać. Chodzi o Harrego?
-Po co pytasz jak sama dobrze wiesz. -powiedziałam i wyszłam na malutki balkonik. Ale to był zły pomysł, bo zobaczyłam loczka. Stał pod drzewem opierając się o nie plecami. On płakał? Automatycznie wróciłam do pokoju. Wysuszyłyśmy włosy i zeszłyśmy na dół. Amanda przystawiała się do chłopaków jak zwykle, ale nie tylko ona. Savannah i Emma też kręciły z chłopakami. Nie zwróciłam na to uwagi do czasu.
-Zobacz. -Alex skierowała moją głowę w stronę Harrego i Meg. Coś w środku mnie ukuło. Zazdrość? Najwyraźniej. -Kaja nie zareagujesz na to? Ona go ewidentnie podrywa. Idź i coś zrób! -spojrzałam na nią zdziwiona.
-Po co? Alex co Cię dopadło? Przecież ja nie mam z nim nic wspólnego.
-Wcale, a ryczeć to Ci się chciała przez kogo?! Wiem, że Ci na nim zależy więc rusz się i idź tam! -popchnęła mnie lekko w stronę tej dwójki. Znów na nich popatrzyłam i nie wytrzymałam. Podeszłam, odepchnęłam Meg i pocałowałam Harolda.
Miałam te cholerne motyle w brzuchu. Sama nie kontrolowałam swojego ciała.
-Harry! Co Ty robisz?! -krzyczała wściekła Meg. Wtedy wyciągnęłam rękę i pokazałam jej środkowy palec. Chłopak pogłębiał pocałunek coraz bardziej i bardziej. Ktoś do nas podbiegł i odciągnął go ode mnie.
-Nauczycielka idzie. -powiedział Liam gdy już się nie całowaliśmy.
-Okej, dzięki Li .-odpowiedział Styles i złapał mnie za rękę po czym poprowadził kawałek od nich. Uśmiechał się, ale nic nie mówił. Speszyłam się i chyba zarumieniłam. On to zobaczył i się zaśmiał.
-A niedawno dałaś mi kosza. Coś się zmieniło czy po prostu byłaś zazdrosna? -mówił trzymając moją dłoń. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Zawołali nas do koła. Mieliśmy tańczyć taniec belgijski. (to taka zabawa). Mieliśmy dobrać się w pary i stanąć w kole. Oczywiście dziewczyna z chłopakiem. Wtedy dopadł mnie Harold. Ogólnie, przez całą zabawę był koło mnie. A gdy jakiś inny chłopak do mnie podchodził lub ze mną rozmawiał Harry obejmował mnie w talii i przytulał się do mnie. To było trochę irytujące, ale gdy widziałam wściekłe miny Megan i Amandy to od razu humor mi się poprawiał. Po wieczorku mieliśmy 2 godziny dla siebie. Poszłyśmy się przebrać. Tak jakoś wyszło, że ubrałyśmy się tak samo. Zeszłyśmy do wszystkich i...
______________________________________________________________________
Prosimy lajkować ;D
http://www.facebook.com/OneTwoTreeOneDirection
wtorek, 19 lutego 2013
NOMINACJA LIEBSTER AWORDS
Dostałyśmy nominację do Liebster awords od http://jednoserce-jednobicie-onedirection.blogspot.com/ . Jesteśmy ogromnie wdzięczne i mile zaskoczone.
1.Od kiedy jesteś Directioners?
Początkowo nie przepadałyśmy za nimi, ale z czasem się przełamałyśmy. Wyjazd do Londynu bardzo dużo zmienił. Tam Daria poznała Directioners, która opowiedziała jej o nich. Dzięki niej zaczęła się nimi interesować. Po powrocie do Polski była już ich fanką. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu więc również zaczęłam ich słuchać.
2. Jakie miejsca chciałabyś odwiedzić?
Naszym marzeniem jest razem pojechać do Londynu, ale również chciałybyśmy odwiedzić NY i Irlandię.
3. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
Na początku pisałyśmy oddzielnie w zeszytach tylko dla przyjaciół. Ale po pewnym czasie chciałyśmy sprawdzić jak odbierają naszą twórczość inni. Dlatego założyłyśmy bloga.
4. Do jakich fandomów należysz?
Directioners, Beliebers
5. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Saga Zmierzch
6.Który z członków One Direction Cię zafascynował i dlaczego?
Myślimy, że Liam. Swoją postawą w x factor. Za wszelką cenę chciał zrealizować marzenia. Mimo tego, że za pierwszym razem odpadł to nie poddał się i walczył.
7. Lato vs. Zima?
Oczywiście lato! ;d
8. Frugo vs. Tymbark?
Obydwa napoje są dobre. ;]
9. Co chciałabyś robić w przyszłości?
Chciałybyśmy zrealizować marzenia. Może są one mało realne, ale będzie o nie walczyć i nigdy się nie poddamy.
10. Ulubiony film?
3 metry nad niebem
11. Ulubiona piosenka w wykonaniu One Direction?
Nie mamy ulubionej, ale pierwsza piosenka, którą usłyszałyśmy to było One thing. Mamy do niej duży sentyment.
http://always-back-for-you.blogspot.com/
1.Skąd pomysł na bloga?
2.Od kiedy jesteś Directioners?
3. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości?
4. Czym się interesujesz?
5. Czy grasz na jakimś instrumencie?
6. Czy masz ulubieńca w One Direction?
7. Co sądzisz o kłótniach Beliebers i Directioners?
8. Do jakich fandomów należysz?
9. Wierzysz w przyjaźń damsk męską?
10. Ulubiona piosenka One Direction?
11. Jak zaczęła się Twoja historia z One Direction?
1.Od kiedy jesteś Directioners?
Początkowo nie przepadałyśmy za nimi, ale z czasem się przełamałyśmy. Wyjazd do Londynu bardzo dużo zmienił. Tam Daria poznała Directioners, która opowiedziała jej o nich. Dzięki niej zaczęła się nimi interesować. Po powrocie do Polski była już ich fanką. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu więc również zaczęłam ich słuchać.
2. Jakie miejsca chciałabyś odwiedzić?
Naszym marzeniem jest razem pojechać do Londynu, ale również chciałybyśmy odwiedzić NY i Irlandię.
3. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
Na początku pisałyśmy oddzielnie w zeszytach tylko dla przyjaciół. Ale po pewnym czasie chciałyśmy sprawdzić jak odbierają naszą twórczość inni. Dlatego założyłyśmy bloga.
4. Do jakich fandomów należysz?
Directioners, Beliebers
5. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Saga Zmierzch
6.Który z członków One Direction Cię zafascynował i dlaczego?
Myślimy, że Liam. Swoją postawą w x factor. Za wszelką cenę chciał zrealizować marzenia. Mimo tego, że za pierwszym razem odpadł to nie poddał się i walczył.
7. Lato vs. Zima?
Oczywiście lato! ;d
8. Frugo vs. Tymbark?
Obydwa napoje są dobre. ;]
9. Co chciałabyś robić w przyszłości?
Chciałybyśmy zrealizować marzenia. Może są one mało realne, ale będzie o nie walczyć i nigdy się nie poddamy.
10. Ulubiony film?
3 metry nad niebem
11. Ulubiona piosenka w wykonaniu One Direction?
Nie mamy ulubionej, ale pierwsza piosenka, którą usłyszałyśmy to było One thing. Mamy do niej duży sentyment.
Nominowane blogi.
http://one-step-to-love.blogspot.com/2013/02/rozdzia-7.html#comment-form
http://eva-onedirection.blogspot.com/http://one-step-to-love.blogspot.com/2013/02/rozdzia-7.html#comment-form
http://always-back-for-you.blogspot.com/
1.Skąd pomysł na bloga?
2.Od kiedy jesteś Directioners?
3. Gdzie chciałabyś mieszkać w przyszłości?
4. Czym się interesujesz?
5. Czy grasz na jakimś instrumencie?
6. Czy masz ulubieńca w One Direction?
7. Co sądzisz o kłótniach Beliebers i Directioners?
8. Do jakich fandomów należysz?
9. Wierzysz w przyjaźń damsk męską?
10. Ulubiona piosenka One Direction?
11. Jak zaczęła się Twoja historia z One Direction?
piątek, 15 lutego 2013
Rozdział 4
# Kaja #
Następnego dnia wstałam około 9. Wcześnie jak na mnie, nawet bardzo wcześnie. Poszłam do kuchni zrobić sobie kawę.
-A Ty nie w szkole? -mówiła zdziwiona mama.
-Nie, trochę zabalowaliśmy wczoraj i zaspaliśmy. -mówiłam zaparzając kawę.
-Kaja znowu zaczynacie. -mówiła kobieta.
-Dobra mamo.. Przepraszam okej? Jutro mamy wycieczkę więc i tak nic nie zadadzą. Jakoś nadrobimy. -powiedziałam, pocałowałam ją w policzek i z kawą poszłam z powrotem do pokoju. Alex i Austin dalej spali więc chciałam ich obudzić. Zastanawiałam się jak to zrobić, ale potem zdecydowałam się na zwykły skok na nich. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Rzuciłam się na nich.
-Wstawać.! Wiecie, że spóźniliśmy się do szkoły.
-Kaja uduszę Cię wiesz?! Złaź ze mnie w tej chwili.! -wrzasnęła moja siostra rzucając we mnie poduszką.
-Też Cię kocham, a teraz wstawać.! -zeszłam z nich i poszłam do siebie. Ubrałam się i wróciłam do przyjaciół. Austin stał a środku pokoju w samych bokserkach.
-Teraz powinnam się zawstydzić, prawda? -zaśmiałam się i weszłam do środka.
-Ogólnie dziewczyny właśnie tak by zrobiły, ale nie Ty mała. -mówiła z uśmiechem wkładając spodnie.
-No a co mam się Ciebie wstydzić? Jak my już razem spaliśmy, całowaliśmy się, widziałeś mnie w bikini.. Otwarty związek. -śmiałam się dopijając kawę.-Dokładnie. No a powiedz mi.. Czy Ty i Harry.. No wiesz. -mówił lekko speszony.
-Nie i nie mam zamiaru..No ale gdzie dzisiaj idziemy? Deska tak jak wczoraj? -mówiłam gdy Alex była już w pokoju.
-Pewnie tak, ale Austin tego Twojego sińca muszę przypudrować. -mówiła podchodząc do niego z kosmetyczką. Przez chwilę się bronił, ale potem odpuścił. Gdy wszyscy byli gotowi wyszliśmy z domu w stronę skate parku. Całą drogę się śmieliśmy. Na miejscu jednak uśmiech z mojej twarzy znikł.
-Jezu.. Znowu on?! -wysyczałam przez zęby na widok Harrego. Wjechałam na rampy jakby nigdy nic. On zaczął rozmawiać z Austinem. Z tego co widziałam to się pogodzili. :Loczek szedł w moją stronę. Nie wiedziałam jak się zachować. Przywalić mu czy najprościej olać?
-Kaja możemy.. -spojrzałam na niego
i poszłam do siostry.
-Kaja zaczekaj.! -podbiegł i złapał mnie za rękę.
-Odczep się ode mnie.! Wczoraj pokazałeś jaki jesteś.! Nie mamy o czym rozmawiać. -rzuciłam ostro i poszłam. Chłopak spuścił wzrok i wyszedł ze skeyta.
# Alex #
Może to się nie spodobało Kai, ale pobiegłam za Stylesem. Ciekawiło mnie dlaczego tak mu zależy na Kai.
-Harry poczekaj. -zawołałam go. Od razu się zatrzymał.
-Słuchaj, dlaczego wtedy uderzyłeś Austina?
-Nie chcę o tym gadać.
-Chcesz, żebym pomogła Ci z Kają, a nie chcesz mi powiedzieć?
-Uh.. Kurwa no domyśl się.! -powiedział i poszedł. Patrzyłam jak jego sylwetka się oddala po czym wróciłam na skate park. Dzień minął nam szybko. Cały czas na desce, ale Kaja była jakaś nieswoja. Nie wiedziałam o co chodzi i za nic nie chciała mi powiedzieć. Dobra potem to z niej wyciągnę. pomyślałam.
Wieczorem zebraliśmy się i pojechaliśmy do domu. Każdy musiał się spakować. Wyjazd mieliśmy o 6 rano więc około 21 poszłyśmy spać.
## Następnego dnia.
Wszyscy siedzieli już w autobusie i czekaliśmy na odjazd. Mama oczywiście przywiozła nas i pojechała do pracy. Dobra nevermind. Siedziałam z Kają na przedostatnich siedzeniach. Koło nas Austin z Niallem. Za nimi Zayn i Harry, a za nami Liam i Louis. Siedziałam przy oknie.
-Dziewczyny z kim będziecie w pokoju? -pytał Austin.
-Mam nadzieję, że we dwie. A jak nie to życzę powodzenia tej co będzie z nami. -zaśmiała się Kaja.
-A może dołączycie do nas? -mówił zadziornie Zayn. Szczerze mówiąc nawet go polubiłam.
-No oczywiście. Może jeszcze będziemy razem spać? -zaśmiałam się.
-Jeśli chcesz to okej. -powiedział i śmiesznie poruszał brwiami.
-Alex mam do Ciebie sprawę. -mówił Malik poważnie.
-No to mów.
-Kaja zamień się ze mną na chwilę miejscem.
# Kaja #
Spojrzałam z kim siedzi Zayn. Niestety był to Harry. Z lekką złością przesiadłam się do niego. Chłopakowi najwyraźniej to się podobało. Chciał coś powiedzieć, ale od razu mu przerwałam.
-Nic nie mów.. Nie mamy o czym rozmawiać. -syknęłam w jego stronę. Uśmiech z jego twarzy od razu zniknął. Siedział ponury co chwilę na mnie zerkając. Włożyłam słuchawki w uszy i po chwili zasnęłam.
# Alex #
Kaja zasnęła koło Hazzy więc siedziałam z Zaynem. Ona mnie zabije jak się obudzi, ale cóż.. Słodko razem wyglądają. Zayn jest spoko. Nie wiedziałam, że tak dobrze mogę się z nim dogadywać.
-Wiesz.. Bo nie najlepiej zaczęliśmy. -mówił Zayn, uśmiechnęłam się do niego. -Może zacznijmy od nowa?
-Okej, Alex jestem. -podałam mu rękę, a on złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Mocno przytulił i pocałował w policzek.
-Zayn, miło Cię poznać. -zaśmiał się.- To może teraz obejdzie się bez wylanego soku i fontanny?
-Mam taką nadzieję.
-Słuchaj.. Wiesz może czego Kaja tak nie lubi Harrego? Bo z tego co widzę to on coś do niej ma. -mówił zerkając do tyłu.
-Uh.. Wybrał sobie trudną partię. -zaśmiałam się. -no po prostu go nie lubi. A ją nie łatwo przekonać do zmiany zdania. Wiem coś o tym.
-A masz ochotę na swatkę? -mówił z zadziornym uśmiechem. Chwilę nad tym myślałam. Przecież ona jak się dowie to obrazi się na mnie do końca życia. Kaja nie trawi Harolda. No ale co mi szkodzi spróbować.
-Okej, ale ona nie może się dowiedzieć. -powiedziałam do niego. Uśmiechnął się szeroko.
# Kaja #
Obudziłam się wtulona w Hazzę. On coś szeptał dlatego udawałam dalej, że śpię.
-Kaja.. czego Ty mnie tak nie lubisz? Uch.. co mam jeszcze dla Ciebie zrobić? -mówił cicho głaszcząc mnie po głowie. Udawałam, że powoli się wybudzam. Otworzyłam oczy, a on patrzył prosto w nie.
-Wygodnie się spało?-mówił z uśmiechem.
-Yyy.. Tak.. Dzięki.. -powiedziałam niby zdezorientowana. -Mogłeś mnie obudzić jak się na Ciebie położyłam. -mówiłam poprawiając włosy.
-Ale nie chciałem. -powiedział i podał mi mój telefon. Do końca drogi myślałam o jego słowach. Wszyscy mieli już odpały przez długą drogę. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z autobusu i wzięłam swoją walizkę. Na szczęście okazało się, że będę w pokoju tylko z Alex. Na przeciwko nas ma być Austin z 1D.
-To będzie zabawa. -mówił Austin wchodząc do swojego pokoju. Zajęłyśmy swoje łóżka, przebrałyśmy i poszłyśmy do pokoju na przeciwko. Jechaliśmy praktycznie cały dzień więc teraz mieliśmy mieć kolację i podchody. Niedaleko był las, dlatego po kolacji pani podzieliła nas na składy. Byłam z Niallem, Zaynem, Liamem,Louisem,Alex, Harrym, Austinem i Amandą. Nie cierpię tej laski, ale dam radę. Chociaż zajmie sobą Stylesa.
Dostaliśmy mapy i wyszliśmy w las.
-Wiecie co.. Boję się. -mówiła Amanda piskliwym głosem. Austin ją przytulił co widocznie jej się podobało.
-Ciebie też przytulić? -pytał loczek obejmując mnie w talii.
-No chyba Cię powaliło. -rzuciłam i strzepnęłam jego rękę.
-Dobra.. Skupcie się, gdzie my jesteśmy? -mówiłam rozglądając się dookoła.
-W lesie na pewno i teraz mamy iść tam. -wskazał Li. Uśmiechnęłam się do niego i poszliśmy we wskazanym kierunku. Jak to ja prawie się wywaliłam i gdyby nie loczek to leżałabym na ziemi.
-Ostatnio często lecisz w moje ramiona. -mówił z uśmiechem pochylając się nade mną.
-Wydaje Ci się. Po prostu zawsze jesteś blisko. -powiedziałam próbując uciec od niego.
-A może to coś znaczy? -powiedział patrząc mi głęboko w oczy. Tonęłam w jego zielonych tęczówkach. Po chwili tkwiliśmy w namiętnym pocałunku. Byłam zła na siebie, że do niego dopuściłam, ale nie potrafiłam mu
się oprzeć. Powoli się w nim zakochiwałam co niespecjalnie mi się podobało. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzał z uśmiechem mi w oczy.
-Taki powinien być nasz pierwszy pocałunek. -wyszeptał nie odwracając wzroku. Wymusiłam lekki uśmiech i ruszyłam dalej. Chłopak złapał mnie za rękę. Nie wiedziałam jak się zachować. To było dla mnie dziwne. Jeszcze kilka dni temu się nienawidziliśmy, a teraz on mnie całuje i trzyma ze rękę? To jest chore. Szliśmy dalej lasem gdy...
Następnego dnia wstałam około 9. Wcześnie jak na mnie, nawet bardzo wcześnie. Poszłam do kuchni zrobić sobie kawę.
-A Ty nie w szkole? -mówiła zdziwiona mama.
-Nie, trochę zabalowaliśmy wczoraj i zaspaliśmy. -mówiłam zaparzając kawę.
-Kaja znowu zaczynacie. -mówiła kobieta.
-Dobra mamo.. Przepraszam okej? Jutro mamy wycieczkę więc i tak nic nie zadadzą. Jakoś nadrobimy. -powiedziałam, pocałowałam ją w policzek i z kawą poszłam z powrotem do pokoju. Alex i Austin dalej spali więc chciałam ich obudzić. Zastanawiałam się jak to zrobić, ale potem zdecydowałam się na zwykły skok na nich. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Rzuciłam się na nich.
-Wstawać.! Wiecie, że spóźniliśmy się do szkoły.
-Kaja uduszę Cię wiesz?! Złaź ze mnie w tej chwili.! -wrzasnęła moja siostra rzucając we mnie poduszką.
-Też Cię kocham, a teraz wstawać.! -zeszłam z nich i poszłam do siebie. Ubrałam się i wróciłam do przyjaciół. Austin stał a środku pokoju w samych bokserkach.
-Teraz powinnam się zawstydzić, prawda? -zaśmiałam się i weszłam do środka.
-Ogólnie dziewczyny właśnie tak by zrobiły, ale nie Ty mała. -mówiła z uśmiechem wkładając spodnie.
-No a co mam się Ciebie wstydzić? Jak my już razem spaliśmy, całowaliśmy się, widziałeś mnie w bikini.. Otwarty związek. -śmiałam się dopijając kawę.-Dokładnie. No a powiedz mi.. Czy Ty i Harry.. No wiesz. -mówił lekko speszony.
-Nie i nie mam zamiaru..No ale gdzie dzisiaj idziemy? Deska tak jak wczoraj? -mówiłam gdy Alex była już w pokoju.
-Pewnie tak, ale Austin tego Twojego sińca muszę przypudrować. -mówiła podchodząc do niego z kosmetyczką. Przez chwilę się bronił, ale potem odpuścił. Gdy wszyscy byli gotowi wyszliśmy z domu w stronę skate parku. Całą drogę się śmieliśmy. Na miejscu jednak uśmiech z mojej twarzy znikł.
-Jezu.. Znowu on?! -wysyczałam przez zęby na widok Harrego. Wjechałam na rampy jakby nigdy nic. On zaczął rozmawiać z Austinem. Z tego co widziałam to się pogodzili. :Loczek szedł w moją stronę. Nie wiedziałam jak się zachować. Przywalić mu czy najprościej olać?
-Kaja możemy.. -spojrzałam na niego
i poszłam do siostry.
-Kaja zaczekaj.! -podbiegł i złapał mnie za rękę.
-Odczep się ode mnie.! Wczoraj pokazałeś jaki jesteś.! Nie mamy o czym rozmawiać. -rzuciłam ostro i poszłam. Chłopak spuścił wzrok i wyszedł ze skeyta.
# Alex #
Może to się nie spodobało Kai, ale pobiegłam za Stylesem. Ciekawiło mnie dlaczego tak mu zależy na Kai.
-Harry poczekaj. -zawołałam go. Od razu się zatrzymał.
-Słuchaj, dlaczego wtedy uderzyłeś Austina?
-Nie chcę o tym gadać.
-Chcesz, żebym pomogła Ci z Kają, a nie chcesz mi powiedzieć?
-Uh.. Kurwa no domyśl się.! -powiedział i poszedł. Patrzyłam jak jego sylwetka się oddala po czym wróciłam na skate park. Dzień minął nam szybko. Cały czas na desce, ale Kaja była jakaś nieswoja. Nie wiedziałam o co chodzi i za nic nie chciała mi powiedzieć. Dobra potem to z niej wyciągnę. pomyślałam.
Wieczorem zebraliśmy się i pojechaliśmy do domu. Każdy musiał się spakować. Wyjazd mieliśmy o 6 rano więc około 21 poszłyśmy spać.
## Następnego dnia.
Wszyscy siedzieli już w autobusie i czekaliśmy na odjazd. Mama oczywiście przywiozła nas i pojechała do pracy. Dobra nevermind. Siedziałam z Kają na przedostatnich siedzeniach. Koło nas Austin z Niallem. Za nimi Zayn i Harry, a za nami Liam i Louis. Siedziałam przy oknie.
-Dziewczyny z kim będziecie w pokoju? -pytał Austin.
-Mam nadzieję, że we dwie. A jak nie to życzę powodzenia tej co będzie z nami. -zaśmiała się Kaja.
-A może dołączycie do nas? -mówił zadziornie Zayn. Szczerze mówiąc nawet go polubiłam.
-No oczywiście. Może jeszcze będziemy razem spać? -zaśmiałam się.
-Jeśli chcesz to okej. -powiedział i śmiesznie poruszał brwiami.
-Alex mam do Ciebie sprawę. -mówił Malik poważnie.
-No to mów.
-Kaja zamień się ze mną na chwilę miejscem.
# Kaja #
Spojrzałam z kim siedzi Zayn. Niestety był to Harry. Z lekką złością przesiadłam się do niego. Chłopakowi najwyraźniej to się podobało. Chciał coś powiedzieć, ale od razu mu przerwałam.
-Nic nie mów.. Nie mamy o czym rozmawiać. -syknęłam w jego stronę. Uśmiech z jego twarzy od razu zniknął. Siedział ponury co chwilę na mnie zerkając. Włożyłam słuchawki w uszy i po chwili zasnęłam.
# Alex #
Kaja zasnęła koło Hazzy więc siedziałam z Zaynem. Ona mnie zabije jak się obudzi, ale cóż.. Słodko razem wyglądają. Zayn jest spoko. Nie wiedziałam, że tak dobrze mogę się z nim dogadywać.
-Wiesz.. Bo nie najlepiej zaczęliśmy. -mówił Zayn, uśmiechnęłam się do niego. -Może zacznijmy od nowa?
-Okej, Alex jestem. -podałam mu rękę, a on złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Mocno przytulił i pocałował w policzek.
-Zayn, miło Cię poznać. -zaśmiał się.- To może teraz obejdzie się bez wylanego soku i fontanny?
-Mam taką nadzieję.
-Słuchaj.. Wiesz może czego Kaja tak nie lubi Harrego? Bo z tego co widzę to on coś do niej ma. -mówił zerkając do tyłu.
-Uh.. Wybrał sobie trudną partię. -zaśmiałam się. -no po prostu go nie lubi. A ją nie łatwo przekonać do zmiany zdania. Wiem coś o tym.
-A masz ochotę na swatkę? -mówił z zadziornym uśmiechem. Chwilę nad tym myślałam. Przecież ona jak się dowie to obrazi się na mnie do końca życia. Kaja nie trawi Harolda. No ale co mi szkodzi spróbować.
-Okej, ale ona nie może się dowiedzieć. -powiedziałam do niego. Uśmiechnął się szeroko.
# Kaja #
Obudziłam się wtulona w Hazzę. On coś szeptał dlatego udawałam dalej, że śpię.
-Kaja.. czego Ty mnie tak nie lubisz? Uch.. co mam jeszcze dla Ciebie zrobić? -mówił cicho głaszcząc mnie po głowie. Udawałam, że powoli się wybudzam. Otworzyłam oczy, a on patrzył prosto w nie.
-Wygodnie się spało?-mówił z uśmiechem.
-Yyy.. Tak.. Dzięki.. -powiedziałam niby zdezorientowana. -Mogłeś mnie obudzić jak się na Ciebie położyłam. -mówiłam poprawiając włosy.
-Ale nie chciałem. -powiedział i podał mi mój telefon. Do końca drogi myślałam o jego słowach. Wszyscy mieli już odpały przez długą drogę. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z autobusu i wzięłam swoją walizkę. Na szczęście okazało się, że będę w pokoju tylko z Alex. Na przeciwko nas ma być Austin z 1D.
-To będzie zabawa. -mówił Austin wchodząc do swojego pokoju. Zajęłyśmy swoje łóżka, przebrałyśmy i poszłyśmy do pokoju na przeciwko. Jechaliśmy praktycznie cały dzień więc teraz mieliśmy mieć kolację i podchody. Niedaleko był las, dlatego po kolacji pani podzieliła nas na składy. Byłam z Niallem, Zaynem, Liamem,Louisem,Alex, Harrym, Austinem i Amandą. Nie cierpię tej laski, ale dam radę. Chociaż zajmie sobą Stylesa.
Dostaliśmy mapy i wyszliśmy w las.
-Wiecie co.. Boję się. -mówiła Amanda piskliwym głosem. Austin ją przytulił co widocznie jej się podobało.
-Ciebie też przytulić? -pytał loczek obejmując mnie w talii.
-No chyba Cię powaliło. -rzuciłam i strzepnęłam jego rękę.
-Dobra.. Skupcie się, gdzie my jesteśmy? -mówiłam rozglądając się dookoła.
-W lesie na pewno i teraz mamy iść tam. -wskazał Li. Uśmiechnęłam się do niego i poszliśmy we wskazanym kierunku. Jak to ja prawie się wywaliłam i gdyby nie loczek to leżałabym na ziemi.
-Ostatnio często lecisz w moje ramiona. -mówił z uśmiechem pochylając się nade mną.
-Wydaje Ci się. Po prostu zawsze jesteś blisko. -powiedziałam próbując uciec od niego.
-A może to coś znaczy? -powiedział patrząc mi głęboko w oczy. Tonęłam w jego zielonych tęczówkach. Po chwili tkwiliśmy w namiętnym pocałunku. Byłam zła na siebie, że do niego dopuściłam, ale nie potrafiłam mu
się oprzeć. Powoli się w nim zakochiwałam co niespecjalnie mi się podobało. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzał z uśmiechem mi w oczy.
-Taki powinien być nasz pierwszy pocałunek. -wyszeptał nie odwracając wzroku. Wymusiłam lekki uśmiech i ruszyłam dalej. Chłopak złapał mnie za rękę. Nie wiedziałam jak się zachować. To było dla mnie dziwne. Jeszcze kilka dni temu się nienawidziliśmy, a teraz on mnie całuje i trzyma ze rękę? To jest chore. Szliśmy dalej lasem gdy...
wtorek, 12 lutego 2013
Rozdział 3
# Alex #
Kiedy Kaja jeździła,
ja siedziałam dalej z chłopakami. Nagle przysunął się do mnie loczek.
-Namów siostrę na tą imprezę. -powiedział wciąż patrząc na blondynkę.
-Nawet nie proś..-rzuciłam i odsunęłam się od niego.
-Co Ci szkodzi? Nie chcesz dobra siostry?
-Właśnie chcę i dlatego jej nie namówię. Odczep się od niej. -rzuciłam w jego stronę i poszłam jeździć. Chłopak siedział i ciągle patrzył na moją bliźniaczkę. W końcu zatrzymałam ją na chwilę.
-Ej.. Styles ciągle się na Ciebie gapi..
-Nic mi nie mów.. Boję się, że on coś do mnie ma.. Ja go nie trawię to co dopiero z nim flirtować. -mówiła patrząc niechętnie na loczka.
-Mam pomysł !-krzyknęłam i wyszeptałam na ucho siostrze co ma robić. Ona tylko popatrzyła na mnie głupio i powiedziała:
-Hmm..Pomyślmy..Ten plan byłby nawet dobry gdyby nie to, że to przyjaciel.! Ogarnij się.! On się na to nie zgodzi. A do tego.. -nie dałam jej skończyć.
-Wyluzuj.. Pogadam z nim i wszystko ustalę. Weź to na zasadzie przyjacielskiej przysługi.On na pewno się zgodzi. -poszłam w stronę Austina. Wzięłam go na stronę i wyjaśniłam o co chodzi. Od razu się zgodził. Powiedziałam to siostrze, ale ona dalej nie była pewna.
-Ej.. chcesz żeby się odwalił? -kiwnęła głową na zgodę. -no to już.. idź do Austina i udawaj zauroczoną. -powiedziałam i pchnęłam ją w stronę chłopaków.
# Kaja #
Nie byłam pewna co do tego planu. Dziwnie się czułam z myślą, że mam całować się z przyjacielem.
Uhh.. Dasz radę Kaja.! Musisz dać radę. mówiłam sobie w myślach. Z wymuszonym uśmiechem podeszłam do Austina i..
Szczerze mówiąc to nieźle całował, ale to przyjaciel. Spojrzałam na Harrego. Widziałam w jego oczach zazdrość,ale też ból który przeszywał jego ciało. Energicznie wstał i ruszył w stronę Austina. Zacisnął pięść, zamachnął się i uderzył go z całej siły w twarz.
#Alex#
Cholera. pomyślałam. Podbiegłam do Austina by sprawdzić czy nic mu nie jest. Kaja ze złością rzuciła się na Harolda. Popchnęła go i krzyknęła:
-Co robisz idioto?! Dla mnie jesteś zerem rozumiesz?!
Harry nie mógł z siebie wydusić słowa. Patrzył bezradnie na otaczających go ludzi. Odwrócił się i odszedł. Austin miał podbite oko. Czułam się winna, bo to przecież ja wymyśliłam ten głupi plan. Nie wiedziałam co mam zrobić. Rozumiałam Harrego, ale nie spodziewałam się takiej reakcji.
#Kaja#
Kiedy Hazza uderzył Austina byłam w szoku. Dobra, wiedziałam, że będzie zły, ale bez przesady.
-Austin wszystko okej? Możesz wstać? -mówiła przerażona Alex.
-Przepraszam, to moja wina. -pomogłyśmy mu wstać.
-Wszystko okej, ale wiecie co.. Teraz chętnie dostałbym buziaka. O tu w policzek. -mówił z wymuszonym uśmiechem. Obydwie z siostrą pocałowałyśmy go w oba policzki
-To my może pójdziemy pogadać z Harrym. Sorry Austin. Nie mam pojęcia co go napadło.-mówił zakłopotany Payne.
-Dobra, nie ma sprawy. -chłopak podał im dłoń na pożegnanie i znów siedział koło nas.
-Przepraszam.. Nie wiedziałam, że on tak zareaguje. -mówiłam przytulając się do niego.
-Dobra, nie było sprawy. Ale wiesz.. Możemy buziaka powtórzyć. -zaśmiał się.
-Oj spadaj.. -lekko szturchnęłam go w ramię po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Ja tu się dla Ciebie poświęcam, a Ty nie chcesz dać mi nic nie znaczącego, słodkiego buziaka? Uhh foch po prostu. -ledwo co powstrzymywał śmiech. Wywróciłam teatralnie oczami i znów go pocałowałam. Tym razem już delikatniej.
-I koniec, więcej mnie nie proś. -powiedziałam i poczochrałam mu włosy.
-Dobra wracamy do domu. Musisz sobie zrobić okład, bo inaczej będzie wielka śliwa.-mówiła Alex lekko dotykając twarzy chłopaka. Wzięliśmy swoje deskorolki i wróciliśmy do domu.
# Alex #
Gdy byliśmy już u nas rodziców jak zwykle nie było. Tylko kartka, że wrócą wieczorem.
-Norma.. -mówiłam do siebie wyciągając lód z lodówki. Przyłożyłam do twarzy chłopaka.
-To jest zimne.! -krzyknął zabierając moją rękę.
-Nie, gorące.. Trzymaj to i nie marudź. -znów przyłożyłam worek. -siedź tu, jak chcesz bierz sobie z lodówki albo włącz TV. Czuj się jak u siebie. W sumie jak zawsze, a ja idę się przebrać. -zaśmiałam się, pocałowałam go w czoło i poszłam do siebie. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, wysuszyłam włosy i poszłam do salonu. Siedziała tam Kaja z Austinem. Oglądali jakąś komedię. Usiadłam koło chłopaka.
-Ej która godzina? -pytała siostra.
-Już po 20.. Wow.. Jak ten czas szybko zleciał.. -mówił Austin patrząc na nas. -no dobra skarby, będę się zbierał. Dzięki, za opatrzenie sińca. -mówił przytulając mnie. Chciałam go pocałować w policzek, ale odwrócił się i pocałował mnie w usta. Pogłębiał pocałunek coraz bardziej.
-Austin.. Dziecko drogie to uderzenie Ci zaszkodziło. -mówiłam pocierając jego ramię gdy się ode mnie odessał. -może lepiej zostań na noc?
-Okej. -mówił z cwaniackim uśmiechem.
-Ale.. Śpisz u mnie, a ja z Kają, zboczuchu kochany.
-Dobra, dobra.. I tak wylądujemy we trójkę w jednym łóżku. Tak jak zawsze. -zaśmiała się Kaja i poszła do kuchni. Do końca dnia wariowaliśmy. Jak to my nie obeszło się bez skakania do basenu czy wojny na poduszki. Około 2 w nocy padliśmy zmęczeni w moim pokoju. Następnego dnia...
________________________________________________________________________
zapraszam na bloga ;D
http://neartoyoubabe.blogspot.com/2012/12/bohaterowie.html
Kiedy Kaja jeździła,
ja siedziałam dalej z chłopakami. Nagle przysunął się do mnie loczek.
-Namów siostrę na tą imprezę. -powiedział wciąż patrząc na blondynkę.
-Nawet nie proś..-rzuciłam i odsunęłam się od niego.
-Co Ci szkodzi? Nie chcesz dobra siostry?
-Właśnie chcę i dlatego jej nie namówię. Odczep się od niej. -rzuciłam w jego stronę i poszłam jeździć. Chłopak siedział i ciągle patrzył na moją bliźniaczkę. W końcu zatrzymałam ją na chwilę.
-Ej.. Styles ciągle się na Ciebie gapi..
-Nic mi nie mów.. Boję się, że on coś do mnie ma.. Ja go nie trawię to co dopiero z nim flirtować. -mówiła patrząc niechętnie na loczka.
-Mam pomysł !-krzyknęłam i wyszeptałam na ucho siostrze co ma robić. Ona tylko popatrzyła na mnie głupio i powiedziała:
-Hmm..Pomyślmy..Ten plan byłby nawet dobry gdyby nie to, że to przyjaciel.! Ogarnij się.! On się na to nie zgodzi. A do tego.. -nie dałam jej skończyć.
-Wyluzuj.. Pogadam z nim i wszystko ustalę. Weź to na zasadzie przyjacielskiej przysługi.On na pewno się zgodzi. -poszłam w stronę Austina. Wzięłam go na stronę i wyjaśniłam o co chodzi. Od razu się zgodził. Powiedziałam to siostrze, ale ona dalej nie była pewna.
-Ej.. chcesz żeby się odwalił? -kiwnęła głową na zgodę. -no to już.. idź do Austina i udawaj zauroczoną. -powiedziałam i pchnęłam ją w stronę chłopaków.
# Kaja #
Nie byłam pewna co do tego planu. Dziwnie się czułam z myślą, że mam całować się z przyjacielem.
Uhh.. Dasz radę Kaja.! Musisz dać radę. mówiłam sobie w myślach. Z wymuszonym uśmiechem podeszłam do Austina i..
Szczerze mówiąc to nieźle całował, ale to przyjaciel. Spojrzałam na Harrego. Widziałam w jego oczach zazdrość,ale też ból który przeszywał jego ciało. Energicznie wstał i ruszył w stronę Austina. Zacisnął pięść, zamachnął się i uderzył go z całej siły w twarz.
#Alex#
Cholera. pomyślałam. Podbiegłam do Austina by sprawdzić czy nic mu nie jest. Kaja ze złością rzuciła się na Harolda. Popchnęła go i krzyknęła:
-Co robisz idioto?! Dla mnie jesteś zerem rozumiesz?!
Harry nie mógł z siebie wydusić słowa. Patrzył bezradnie na otaczających go ludzi. Odwrócił się i odszedł. Austin miał podbite oko. Czułam się winna, bo to przecież ja wymyśliłam ten głupi plan. Nie wiedziałam co mam zrobić. Rozumiałam Harrego, ale nie spodziewałam się takiej reakcji.
#Kaja#
Kiedy Hazza uderzył Austina byłam w szoku. Dobra, wiedziałam, że będzie zły, ale bez przesady.
-Austin wszystko okej? Możesz wstać? -mówiła przerażona Alex.
-Przepraszam, to moja wina. -pomogłyśmy mu wstać.
-Wszystko okej, ale wiecie co.. Teraz chętnie dostałbym buziaka. O tu w policzek. -mówił z wymuszonym uśmiechem. Obydwie z siostrą pocałowałyśmy go w oba policzki
-To my może pójdziemy pogadać z Harrym. Sorry Austin. Nie mam pojęcia co go napadło.-mówił zakłopotany Payne.
-Dobra, nie ma sprawy. -chłopak podał im dłoń na pożegnanie i znów siedział koło nas.
-Przepraszam.. Nie wiedziałam, że on tak zareaguje. -mówiłam przytulając się do niego.
-Dobra, nie było sprawy. Ale wiesz.. Możemy buziaka powtórzyć. -zaśmiał się.
-Oj spadaj.. -lekko szturchnęłam go w ramię po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Ja tu się dla Ciebie poświęcam, a Ty nie chcesz dać mi nic nie znaczącego, słodkiego buziaka? Uhh foch po prostu. -ledwo co powstrzymywał śmiech. Wywróciłam teatralnie oczami i znów go pocałowałam. Tym razem już delikatniej.
-I koniec, więcej mnie nie proś. -powiedziałam i poczochrałam mu włosy.
-Dobra wracamy do domu. Musisz sobie zrobić okład, bo inaczej będzie wielka śliwa.-mówiła Alex lekko dotykając twarzy chłopaka. Wzięliśmy swoje deskorolki i wróciliśmy do domu.
# Alex #
Gdy byliśmy już u nas rodziców jak zwykle nie było. Tylko kartka, że wrócą wieczorem.
-Norma.. -mówiłam do siebie wyciągając lód z lodówki. Przyłożyłam do twarzy chłopaka.
-To jest zimne.! -krzyknął zabierając moją rękę.
-Nie, gorące.. Trzymaj to i nie marudź. -znów przyłożyłam worek. -siedź tu, jak chcesz bierz sobie z lodówki albo włącz TV. Czuj się jak u siebie. W sumie jak zawsze, a ja idę się przebrać. -zaśmiałam się, pocałowałam go w czoło i poszłam do siebie. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, wysuszyłam włosy i poszłam do salonu. Siedziała tam Kaja z Austinem. Oglądali jakąś komedię. Usiadłam koło chłopaka.
-Ej która godzina? -pytała siostra.
-Już po 20.. Wow.. Jak ten czas szybko zleciał.. -mówił Austin patrząc na nas. -no dobra skarby, będę się zbierał. Dzięki, za opatrzenie sińca. -mówił przytulając mnie. Chciałam go pocałować w policzek, ale odwrócił się i pocałował mnie w usta. Pogłębiał pocałunek coraz bardziej.
-Austin.. Dziecko drogie to uderzenie Ci zaszkodziło. -mówiłam pocierając jego ramię gdy się ode mnie odessał. -może lepiej zostań na noc?
-Okej. -mówił z cwaniackim uśmiechem.
-Ale.. Śpisz u mnie, a ja z Kają, zboczuchu kochany.
-Dobra, dobra.. I tak wylądujemy we trójkę w jednym łóżku. Tak jak zawsze. -zaśmiała się Kaja i poszła do kuchni. Do końca dnia wariowaliśmy. Jak to my nie obeszło się bez skakania do basenu czy wojny na poduszki. Około 2 w nocy padliśmy zmęczeni w moim pokoju. Następnego dnia...
________________________________________________________________________
zapraszam na bloga ;D
http://neartoyoubabe.blogspot.com/2012/12/bohaterowie.html
niedziela, 10 lutego 2013
Rozdział 2
# Alex #
Gdy był już obok, szybkim ruchem przerzucił mnie przez ramię i ruszył w stronę pobliskiego parku z fontanną. Stanął na jej murku.
-Nie waż się.! -powiedziałam, ale on nie słuchał. Wrzucił mnie, a potem odwrócił się w stronę przyjaciół i zaczął się śmiać.
Nie dałam za wygraną. Złapałam go za nogę i pociągnęłam do wody. Popatrzył na mnie cwaniackim wzrokiem. Chciał podać mi rękę i pomóc wstać, ale szybko się podniosłam i wyszłam z wody. Moja siostra śmiała się ze mnie, więc podeszłam i mocno ją przytuliłam.
-Alex.! Uduszę Cię.! -wrzasnęła.
-Ha ha.! Miss mokrego podkoszulka.! -wskazał na Kaję, Harry.
-Śmieszy cię to?-zapytała patrząc mu głęboko w oczy.
-Nawet bardzo. -odpowiedział wyciągając telefon z kieszeni. Zaczął robić jej zdjęcia. Podeszła do niego, wyrwała komórkę i zaczęła uciekać. Loczek od razu pobiegł za nią.
-Kaja oddaj to dobrowolnie a nic Ci się nie stanie.! -zagroził.
-No uważaj, bo się przestraszę. Zobaczmy co Ty masz w tym telefonie.. -uśmiechnęła się szeroko i zaczęła jeździć palcem po panelu. Harry podbiegł do niej. Stała nieruchomo patrząc w ekran telefonu.
-Skąd Ty masz tyle moich zdjęć?! -zapytała podnosząc głowę.
-Cicho.. Bo reszta usłyszy.!
-A co mnie to obchodzi?! Chce wiedzieć, po co Ci moje zdjęcia na telefonie.! -powiedziała patrząc mu w oczy. Chłopak
# Kaja #
Kiedy Hazza mnie pocałował byłam w szok. Trochę zła, za te zdjęcia, a z drugiej strony miękłam w jego ramionach. Nie lubię go, ale szczerze mówiąc nieźle całuje..
-Powaliło Cię?! -krzyknęłam gdy już od niego odskoczyłam.
-Nie mów, że Ci się nie podobało.. -na twarzy miał ten swój zadziorny uśmieszek.
-Widzisz.. Jednak nie jestem jak inne, bo nie podobało mi się.! I nie próbuj więcej tego robić, bo inaczej zareaguje.! -krzyknęłam i ruszyłam w stronę domu. Byłam wściekła. Austin coś tam krzyczał, ale go nie słuchałam. Po chwili dobiegła do mnie moja siostra.
-Ej.. Kaja zaczekaj. Wszystko okej? -mówiła zatrzymując mnie.
-Nie.. Nienawidzę go.! Wiesz ile tam było moich zdjęć? -byłam na maksa wkurzona.
-Spokojnie, to zwykła świnia.. Nie warto się nim przejmować.- ona zawsze umiała mnie pocieszyć.
-Chodź, idziemy się przebrać i na deskę.-pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy do domu. Przez całą drogę do domu pytała mnie o pocałunek. W domu już nie wytrzymałam.
-Alex.! Daj mi spokój.. Chce zapomnieć o tym co się stało w parku.. Może i dobrze całuje.. Ale nie trawię go i tyle. Więc proszę przestań wiercić mi dziurę w brzuchu. -powiedziałam zrezygnowana w moim pokoju.
-Dobrze, przepraszam. Przebieraj się i idziemy. -powiedziała, pocałowała mnie w policzek i poszła do siebie. Szybko się przebrałam w krótkie, pistacjowe spodenki i białą bokserkę, bandamka na rękę i białe trampki. Gotowa zeszłam na dół. Gdy ujrzałam Alex zaczęłyśmy się śmiać.
-Ha ha ta nasza telepatia. -mówiła moja bliźniaczka. Wyglądałyśmy tak samo. Wzięłyśmy swoje deski i poszłyśmy na skate park. Oczywiście spotkałyśmy tam naszego Austina.
-Hej, Kaja możemy pogadać? -mówił ciągnąc mnie za sobą.
-O co chodzi? -pytałam wiążąc włosy.
-Przepraszam Cię za niego.. Wiesz w końcu to byli ze mną. -chciał się dalej tłumaczyć, ale mu przerwałam.
-Austin.. Nie tłumacz go. Zapomnijmy o tym. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. -powiedziałam i wtedy zobaczyłam tą piątkę. Byłam wściekła. Poszłam po swoją deskę i zaczęłam jeździć.
Cała piątka patrzyła na mnie z otwartymi buziami.. Po chwili dołączyła do mnie Alex i razem pokazywałyśmy co umiemy.
-Dobra, muszę odpocząć.- mówiłam do siostry zatrzymując się. Poszłyśmy do Austina i reszty chłopaków. Niestety byli też tam z 1D. Usiadłam koło Tom'a i wtuliłam się w niego.
-Hej mała, co tam? -mówił chłopak.
-Tak mi wygodnie. -uśmiechnęłam się do niego. Widziałam, jak Styles się wkurza, ale szczerze.. Nie obchodziło mnie to. Nie jesteśmy razem.. Ba.! My się nawet nie lubimy.. Wtulona w tors kolegi siedziałam i słuchałam rozmowy reszty.
-Słuchajcie, robimy dzisiaj imprezę. Przyjdziecie? -zapytał Liam. Chłopcy oczywiście się zgodzili, ale ja z Alex nawet się nie odezwałyśmy.
-A wy dziewczyny? -zapytał Niall patrząc na Alex.
-Wątpię, żeby to był dobry pomysł. -powiedziała moja bliźniaczka.
-Dlaczego? -Zayn.
-Bo jesteście nieobliczalni i nienormalni. -syknęłam patrząc w oczy Harrego.
-To dziewczyny i chłopaki o 18 u nas. -mówił uśmiechnięty Lou. Prychnęłam i dalej poszłam jeździć.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To nasze Aski ;p chcecie to pytajcie ;D
http://ask.fm/ehe36
http://ask.fm/Daruuuuuu
Gdy był już obok, szybkim ruchem przerzucił mnie przez ramię i ruszył w stronę pobliskiego parku z fontanną. Stanął na jej murku.
-Nie waż się.! -powiedziałam, ale on nie słuchał. Wrzucił mnie, a potem odwrócił się w stronę przyjaciół i zaczął się śmiać.
Nie dałam za wygraną. Złapałam go za nogę i pociągnęłam do wody. Popatrzył na mnie cwaniackim wzrokiem. Chciał podać mi rękę i pomóc wstać, ale szybko się podniosłam i wyszłam z wody. Moja siostra śmiała się ze mnie, więc podeszłam i mocno ją przytuliłam.
-Alex.! Uduszę Cię.! -wrzasnęła.
-Ha ha.! Miss mokrego podkoszulka.! -wskazał na Kaję, Harry.
-Śmieszy cię to?-zapytała patrząc mu głęboko w oczy.
-Nawet bardzo. -odpowiedział wyciągając telefon z kieszeni. Zaczął robić jej zdjęcia. Podeszła do niego, wyrwała komórkę i zaczęła uciekać. Loczek od razu pobiegł za nią.
-Kaja oddaj to dobrowolnie a nic Ci się nie stanie.! -zagroził.
-No uważaj, bo się przestraszę. Zobaczmy co Ty masz w tym telefonie.. -uśmiechnęła się szeroko i zaczęła jeździć palcem po panelu. Harry podbiegł do niej. Stała nieruchomo patrząc w ekran telefonu.
-Skąd Ty masz tyle moich zdjęć?! -zapytała podnosząc głowę.
-Cicho.. Bo reszta usłyszy.!
-A co mnie to obchodzi?! Chce wiedzieć, po co Ci moje zdjęcia na telefonie.! -powiedziała patrząc mu w oczy. Chłopak
# Kaja #
Kiedy Hazza mnie pocałował byłam w szok. Trochę zła, za te zdjęcia, a z drugiej strony miękłam w jego ramionach. Nie lubię go, ale szczerze mówiąc nieźle całuje..
-Powaliło Cię?! -krzyknęłam gdy już od niego odskoczyłam.
-Nie mów, że Ci się nie podobało.. -na twarzy miał ten swój zadziorny uśmieszek.
-Widzisz.. Jednak nie jestem jak inne, bo nie podobało mi się.! I nie próbuj więcej tego robić, bo inaczej zareaguje.! -krzyknęłam i ruszyłam w stronę domu. Byłam wściekła. Austin coś tam krzyczał, ale go nie słuchałam. Po chwili dobiegła do mnie moja siostra.
-Ej.. Kaja zaczekaj. Wszystko okej? -mówiła zatrzymując mnie.
-Nie.. Nienawidzę go.! Wiesz ile tam było moich zdjęć? -byłam na maksa wkurzona.
-Spokojnie, to zwykła świnia.. Nie warto się nim przejmować.- ona zawsze umiała mnie pocieszyć.
-Chodź, idziemy się przebrać i na deskę.-pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy do domu. Przez całą drogę do domu pytała mnie o pocałunek. W domu już nie wytrzymałam.
-Alex.! Daj mi spokój.. Chce zapomnieć o tym co się stało w parku.. Może i dobrze całuje.. Ale nie trawię go i tyle. Więc proszę przestań wiercić mi dziurę w brzuchu. -powiedziałam zrezygnowana w moim pokoju.
-Dobrze, przepraszam. Przebieraj się i idziemy. -powiedziała, pocałowała mnie w policzek i poszła do siebie. Szybko się przebrałam w krótkie, pistacjowe spodenki i białą bokserkę, bandamka na rękę i białe trampki. Gotowa zeszłam na dół. Gdy ujrzałam Alex zaczęłyśmy się śmiać.
-Ha ha ta nasza telepatia. -mówiła moja bliźniaczka. Wyglądałyśmy tak samo. Wzięłyśmy swoje deski i poszłyśmy na skate park. Oczywiście spotkałyśmy tam naszego Austina.
-Hej, Kaja możemy pogadać? -mówił ciągnąc mnie za sobą.
-O co chodzi? -pytałam wiążąc włosy.
-Przepraszam Cię za niego.. Wiesz w końcu to byli ze mną. -chciał się dalej tłumaczyć, ale mu przerwałam.
-Austin.. Nie tłumacz go. Zapomnijmy o tym. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. -powiedziałam i wtedy zobaczyłam tą piątkę. Byłam wściekła. Poszłam po swoją deskę i zaczęłam jeździć.
Cała piątka patrzyła na mnie z otwartymi buziami.. Po chwili dołączyła do mnie Alex i razem pokazywałyśmy co umiemy.
-Dobra, muszę odpocząć.- mówiłam do siostry zatrzymując się. Poszłyśmy do Austina i reszty chłopaków. Niestety byli też tam z 1D. Usiadłam koło Tom'a i wtuliłam się w niego.
-Hej mała, co tam? -mówił chłopak.
-Tak mi wygodnie. -uśmiechnęłam się do niego. Widziałam, jak Styles się wkurza, ale szczerze.. Nie obchodziło mnie to. Nie jesteśmy razem.. Ba.! My się nawet nie lubimy.. Wtulona w tors kolegi siedziałam i słuchałam rozmowy reszty.
-Słuchajcie, robimy dzisiaj imprezę. Przyjdziecie? -zapytał Liam. Chłopcy oczywiście się zgodzili, ale ja z Alex nawet się nie odezwałyśmy.
-A wy dziewczyny? -zapytał Niall patrząc na Alex.
-Wątpię, żeby to był dobry pomysł. -powiedziała moja bliźniaczka.
-Dlaczego? -Zayn.
-Bo jesteście nieobliczalni i nienormalni. -syknęłam patrząc w oczy Harrego.
-To dziewczyny i chłopaki o 18 u nas. -mówił uśmiechnięty Lou. Prychnęłam i dalej poszłam jeździć.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To nasze Aski ;p chcecie to pytajcie ;D
http://ask.fm/ehe36
http://ask.fm/Daruuuuuu
Subskrybuj:
Posty (Atom)