sobota, 26 października 2013

Rozdział 27

Nowa postać. Effy Shugar. (Eff, Demz ) kuzynka Alex i Kai. Ma 17 lat, ale już niedługo będzie 18. Mieszka w Polsce razem z rodzicami i dwiema młodszymi siostrami. Jest równie szalona jak dziewczyny. Nie ma chłopaka, ale otwarta na związki. Uwielbia jeździć na desce i grać na gitarze. Dusza towarzystwa. Lubi też nieźle zabalować. Czasem wulgarna. Z charakteru podobna do dziewczyn. Pali papierosy, pije okazyjnie.
__________________________________________________

-Wiecie co.. Idźcie, dogonię was niedługo. Muszę coś załatwić. -rzuciłam z wymuszonym uśmiechem.
-Kotku wszystko w porządku? -spytał zatroskany Niall. Przypomniałam sobie jak napisał do mnie Ashton, ale od Nialla to brzmiało inaczej..lepiej.
-Tak, wszystko dobrze. -powiedziałam, przytuliłam go i pocałowałam. -jak coś będę dzwonić. -dodałam i poszłam przytulić Kaję. Mocno się w nią wtuliłam. Dziewczyna nie ogarniała, ale nie dziwię się jej. Kiedy się od niej odsunęłam poszłam w stronę parku, a oni do Nandos.
#10 min. później
Byłam w parku.  Rozglądałam się w poszukiwaniu znanej sylwetki i gdy ją ujrzałam poczułam w sobie strach, który stłumiła złość. Ruszyłam szybkim krokiem do niego i gdy stałam już dość blisko zaczęłam bić go pięściami w klatkę piersiową.
-Jesteś kretynem! Jak możesz mi to robić?! -krzyczałam wyrzucając z siebie całą złość. -nienawidzę Cię! Rozumiesz?!
-Uspokój się dziewczyno.. -powiedział spokojnie i złapał mnie za nadgarstki. Próbowałam się wyrwać, lecz on znacznie przerastał mnie siłą.
-Dlaczego mi to robisz?-pytałam. Czułam jak moje oczy napełniają się łzami.
-Mała przecież wiesz dlaczego-mówił, a na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech-Chcę żebyśmy znowu byli razem. Nie pozwolę jakiemuś Horanowi, sobie Ciebie odebrać. Jeżeli nie wrócisz do mnie on tego pożałuje.
-Nigdy już nie będę Twoja..Rozumiesz? Jesteś psychopatą. Oskarżę Cię o nękanie i postaram o zakaz zbliżania-mówiłam ochrypłym głosem.
-Staraj się kochanie. Przecież wiesz, że to ci nic nie da. Przypomnij sobie kim są moi rodzice. Nie masz szans.-powiedział pewny siebie puszczając moje ręce. Nie wiedziałam co mam zrobić. Miał rację..Nic nie mogłam zrobić. Jego rodzina ma mocne plecy. Nawet jeśli to zgłoszę nic mi to nie da.
-Nie wrócę do Ciebie..-powiedziałam odwracając wzrok.
-Narażasz swoją rodzinę-mówił uśmiechając się jeszcze bardziej.
 Byłam bezbronna. Nie wiedziałam co mam zrobić. Czułam jak po moich policzkach spływają łzy.
-Nie płacz kochanie-mówił wycierając dłońmi moją twarz.
-Co się dzieje Alex?-usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się szybko i ujrzałam Kaję. "O cholera"-pomyślałam.
-Miałaś nikomu o tym nie mówić-mówił zdenerwowany Ahston.
-Kaja co ty tu robisz?-zapytałam patrząc siostrze w oczy.
-Domyśliłam się, że coś jest nie tak jak tak szybko zawróciłaś-mówiła patrząc ze złością na chłopaka.
-Sama tego chciałaś Alex-powiedział Ash i ruszył w swoją stronę.
-Chodźmy stąd..-powiedziałam robiąc krok do przodu. Siostra bez zastanowienia ruszyła za mną. Szłyśmy w milczeniu. Po chwili ciszę przerwała Kaja.
-Czego on znowu chciał?
-Tego samego..-powiedziałam patrząc na nią.

#Kaja#
 Alex nie wyglądała zbyt dobrze. Wiedziałam, że się boi. W sumie nie dziwię jej się. Sama się boję. Gdy byłyśmy już na przeciwko Nados Alex stanęła i zapytała.
-Kaja? Widać, że płakałam?
 Popatrzyłam na nią. Miała podkrążone oczy, a makijaż rozmazany po policzkach. Podeszłam do niej i mocno przytuliłam.
-Musimy dać radę Alex-powiedziałam. Popatrzyłyśmy na siebie.
-I widać, że płakałaś- uśmiechnęłam się do niej.
-To zrobimy tak-zaczęła mówić-Ja szybko pójdę do toalety, a ty zagadasz chłopaków.
-No okej, ale jak się Niall o Ciebie spyta to poległyśmy-zaśmiałam się-Bo wiesz, że jako on na mnie patrzy tymi swoimi wielkimi niebieskimi oczami, to nie umiem kłamać-powiedziałam poważniej.
-Dasz radę-zaśmiała się i poklepała mnie po ramieniu. Ruszyłyśmy w stronę wejścia. Gdy byłyśmy już w środku, Alex szybko ruszyła w stronę toalet, a ja podeszłam do stolika chłopców.
-Jak tam? Zamówiliście coś?-pytałam siadając między Harrym i Niallem.
-Tak. Niall nie mógł wytrzymać-zaśmiał się Loczek całując mnie w policzek.
-Oj cicho-mówił z uśmiechem blondyn-Gdzie wy w ogóle byłyście-dopytywał.
-Musiałyśmy załatwić kilka spraw u Austina-mówiłam, próbując nie patrzeć na chłopaka.
-Aha rozumiem-odpowiedział, biorąc łyka pepsi-To ja idę do Alex-mówił wstając z miejsca.
-Nie!-krzyknęłam nagle. Chłopak aż podskoczył.-Ona jest w toalecie, więc po co masz tam iść? Zaraz wróci.
-No okej. Tylko nie bij-zaśmiał się siadając na miejsce. Alex wyszła z łazienki i ruszyła w naszą stronę. Usiadła między Niallem i Zaynem.
-Hej skarbie-powiedziała całując Nialla.
-No hej słońce. Powiedz mi gdzie was tak długo nie było-pytał blondyn. "O cholera"-pomyślałam. Wiedziałam, że teraz się już wyda.
-No..Ten..-jąkała się-u rodziców-powiedziała, a ja położyłam rękę na ustach.
-Aaaa..To bardzo ciekawe. Bo jak zapytałem się o to Kai to powiedziała, że u Austina-mówił patrząc raz na mnie a raz na dziewczynę.
-Aaa..No tak. Przecież byłyśmy u Austina. Wiesz kochanie jaka ja mam krótką pamięć-mówiła biorą jego pepsi.
-Alex..Powiedz prawdę-mówił zniecierpliwiony Irlandczyk. Jednak ona wzięła szklankę do ust i udając, że pije pokazała na mnie palcem. Niall odwrócił się w moją stronę i razem z Harrym czekali na to co im powiem. Spojrzałam na siostrę morderczym spojrzeniem.
-No bo.. To tak.. Byłyśmy u Austina, tam w jego starym domu i potem wstąpiłyśmy do rodziców. No ale Alex jak zawsze musiała to pomieszać i wyszło, że ściemniamy.. -powiedziałam
starając się nie patrzeć im w oczy. Dziewczyna pokiwała tylko głową na zgodę.
-Serio? Okej, to zaraz zapytamy Austina czy to prawda. Właśnie tu idzie. -powiedział pewny siebie Harry. Spojrzałyśmy z Alex po sobie i już wiedziałyśmy, że tego nie ukryjemy. Aus wszedł do lokalu i poszedł złożyć zamówienie po czym usiadł do nas.
-Co tam ludzie? -mówił z uśmiechem. Moja siostra próbowała jakoś dać mu do zrozumienia, żeby potwierdzał naszą wersję, ale niestety Liam to zauważył.
-Alex nawet nie próbuj. -powiedział poważnie. -Austin mamy do Ciebie pytanie.
-No to słucham. -rzucił i spojrzał na nich wyczekująco.
-Gdzie przed chwilą byłeś? -spytał Zayn.
-U Miley, właśnie mnie podwiozła tutaj i musiała pojechać do siebie do szkoły, a co? -spytał,a ja oparłam się o siedzenie i cicho westchnęłam. Wszyscy od razu spojrzeli na nas.
-No to po nas.. -rzuciła Alex i odstawiła szklankę z colą Nialla.
-Powiecie nam prawdę czy będziecie dalej ściemniać? -powiedział poważnie, lekko zaniepokojony Louis.
-Dobra Alex.. nie mamy wyboru. -powiedziałam zrezygnowan.a
-Okej... Tylko nie złośćcie się na mnie. -powiedziała niepewnie i spojrzała głównie na Harrego i Nialla. -Jak wychodziliśmy ze szkoły dostałam sms'a. Był od Ashtona. Napisał, że jeśli nie spotkam się z nim w parku zrobi coś Kai. -mówiła, ale  Niall jej przerwał.
-Zwariowałaś?! On mógł Ci coś zrobić! -mówił, a wręcz krzyczał. Dziewczyna zakryła mu usta dłonią.
-Nie krzycz.. Zrozumcie, że nie miałam wyjścia. Wystarczy, że on groził już Austinowi Nie pozwolę, żeby kogoś z was skrzywdził! -mówiła stanowczo.
-Dobra, ale spotkałaś się z nim i co? -dopytywał Liam. W sumie sama byłam ciekawa, bo widziałam i słyszałam tylko kawałek.
-Powiedziałam mu, żeby dał mi spokój, że do niego nie wrócę. -po tych słowach Niall zrobił się czerwony ze złości. -Mówiłam, że ma mnie zostawić. -powiedziała i spojrzała na mnie. -potem przyszła Kaja. I  on sobie poszedł, a my przyszłyśmy tutaj. -zakończyła.
-Alex nie możesz tego nigdy więcej robić! On może Cię skrzywdzić, a tego nigdy bym sobie nie wybaczył.. -mówił Horan mocno przytulając do siebie blondynkę. Wtuliła się w niego i lekko przymknęła oczy.
-Zaraz.. Ale skąd wiedziałaś, że coś jej grozi i gdzie jej szukać? -zapytał mnie po chwili Zayn.
-To normalne.. Mamy coś takiego jak instynkt. Czułam, że może stać się coś złego. Jak ona rozdzieliła się z nami spojrzałam gdzie idzie i poszłam za nią. I przyszłam w samą porę. -powiedziałam i uśmiechnęłam się do siostry. Chłopcy jeszcze przez chwile gadali, że mamy tak więcej nie robić i w ogóle i w końcu odpuścili.
-Alex idziesz ze mną zamówić? -spytałam wstając z miejsca. Kiwnęła głową i ruszyła za mną. Stałyśmy przed kasą i patrzyłyśmy co wziąć.
-Kurde.. mogłyśmy ustalić jedną wersję. -powiedziała nagle dziewczyna.
-Racja.. nie pomyślałam o tym. -dodałam, złożyłam zamówienie za nas dwie i zapłaciłam. Stałyśmy w tym samym miejscu i czekałyśmy.
-Nie chciałam żeby wiedzieli. -mówiła. -teraz będą się niepotrzebnie martwić. Dlatego nie chciałam nikomu o tym mówić. -dodała i spojrzała mi w oczy. Bez słowa przyciągnęłam ją do siebie i przytuliłam.
-Proszę to pani zamówienie-powiedział sprzedawca kładąc tackę na ladę. Podczas jedzenia panowała niezręczna cisza. Chłopcy byli źli jednak nie chcieli więcej nic mówić. Gdy skończyliśmy posiłek, wróciliśmy do szkoły na ostatnie dwie lekcje.

#Ashton #
Ona tego pożałuje! Ze mną się tak nie pogrywa. Alex jeszcze będzie moja czy tego chce czy nie. Wróciłem do hotelu gdzie był Jake.
- I jak było? -spytał nie odwracając wzroku od laptopa.
-Nic mi nie mów... Przyszła z Kają. Skoro tak to zagramy według innych zasad. - powiedziałem z wrednym uśmiechem. Brat spojrzał na mnie zdziwiony.
-Człowieku co Ty chcesz zrobić? - spytał niepewnie. Zaśmiałem się na myśl o planie i zacząłem mu wyjaśniać szczegóły.

#Kaja#
Wyszliśmy ze szkoły i kierowaliśmy do naszego domu, gdy zauważyłam znajomą posturę.
-Effy! -krzyknęła Alex i pobiegła do dziewczyny. Rzuciła się na 17-latkę powalając ją przy tym na chodnik.
-Kto to Effy? -zapytał Zayn. Austin zaczął im tłumaczyć, a ja dobiegłam do dziewczyn i pomogłam im wstać. Jak obydwie stało, mocno się przytuliłyśmy.
 Po chwili podeszłyśmy do chłopców i przedstawiłyśmy im niebieskooką.

# 10 min później #
Gdy dochodziliśmy do domu wpadł mi do głowy pomysł. Jednak wiedziałam, że chłopcom się to nie spodoba. Wzięłam dziewczyny na tył.
-Ej może poszłybyśmy dzisiaj na imprezę? -mówiłam szeptem.
-Fajny pomysł, ale jeśli chcemy iść same to chłopcy nie mogą się o tym dowiedzieć. -powiedziała poważnie Alex.  Effy nie za bardzo rozumiała i patrzyła na nas pytająco.- potem Ci wyjaśnimy. -dodała i delikatnie się uśmiechnęła. Weszliśmy do domu i Alex poszła wyjaśnić Effy wszystko, a ja odwracałam uwagę chłopaków.
-Ktoś głodny? -powiedziałam na cały dom. Od razu do kuchni wbiegli chłopcy i patrzyli na mnie z iskierkami w oczach. -Okej.. czyli tak. -zaśmiałam się i spojrzałam do lodówki. -No to co chcecie do jedzenia? -spytałam dalej patrząc co mamy.
-Coś z marchewkami! -krzyknął Louis.
-Ale żeby nie trzeba było jeść łyżką! -dodał poważnie Liam.
-Musi być coś ostrego. -rzucił Zayn.
-I musi być tego duuużo! -powiedział Niall.
-Harry, Austin a wy macie jeszcze jakieś wymagania? -powiedziałam przez śmiech. Styles podszedł do mnie, owinął ręce wokół mojej talii i wyszeptał mi do ucha.
-Wszystko co zrobisz będzie pyszne, więc dla mnie nie ma różnicy. -po czym pocałował mnie w szuję.
-Okeeej, a kto chce mi pomóc? -spytałam,a wtedy wszyscy oprócz Hazzy wyszli z kuchni. -rozumiem. -zaśmiałam się i odwróciłam do chłopaka. -Może Ty chcesz mi pomóc? -spytałam ujmując jego twarz w dłonie. Uśmiechnął się słodko, pocałował mnie w usta i uciekł. -Jasne. -westchnęłam i zaczęłam przygotowywać potrzebne produkty. Gdy miałam wszystko przygotowane przyszły dziewczyny i razem zaczęłyśmy robić obiad. Miał być kurczak, ziemniaki i surówka z marchewki na ostro. Tak jak chcieli..  Po niecałej godzinie było wszystko gotowe. Nakryłyśmy do stołu i podałyśmy obiad.
-Chłopcy ob... -nie zdążyła dokończyć, bo do jadalni wbiegli chłopcy. -iad. -dodała Alex i się zaśmiała. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
-Jest marchewka! -krzyknął uradowany Tommo.
-Nie ma łyżek! -dodał po chwili z ulgą Payne.
-Ostro.. tak lubię. -skomentował Malik. Spojrzałam na dziewczyny  i zaczęłyśmy się śmiać. Gdy wszyscy zjedli zadowoleni odnieśli swoje talerze do zmywarki i wrócili przed TV. My natomiast we 3 poszłyśmy do pokoju przeznaczonego dla Effy. Usiadłyśmy na łóżku  i zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim co się działo przez ostatnie 5 lat. Rozmawiałyśmy przez jakieś 2 godziny i co jakiś czas wybuchałyśmy głośnym śmiechem. Nagle do pokoju wpadli chłopcy i zaczęli nas czymś pryskać. To było coś  lepkiego i kolorowego. Jak się okazało była to serpentyna w sprayu.
-Idioci! -krzyknęłam cały czas się śmiejąc. Byłam  chyba we wszystkich kolorach. Spojrzałam na dziewczyny, które wyglądały podobnie jak ja.
-Odwet! -powiedziała Alex i rzuciłyśmy się na chłopców. Zaczęli przed nami uciekać po całym domu. W końcu wybiegli na taras, a my zamknęłyśmy drzwi tarasowe i powoli się do nich zbliżałyśmy. Ja rzuciłam się na Liama, a że stał przy brzegu basenu to wpadliśmy do wody. Potem Alex skoczyła na Louisa, a on wziął ją na ręce i wskoczył z nią do wody. Austin cały czas pryskał Effy. Dziewczyna wkurzyła się i wepchnęła bruneta do wody. Gdy to zrobiła zaczęła się śmiać.
-Jak wszyscy to wszyscy. -powiedział Zayn i wskoczył z dziewczyną na rękach do wody. Poza basenem był tylko Niall i Harry.  Śmiali się i nagrywali filmiki. Spojrzałam na loczka i puściłam mu oczko.  Chłopak podszedł bliżej brzegu gdzie ja podpłynęłam. Klęknął i schylił się do mnie. Złapałam go za koszulkę i delikatnie pocałowałam po czym mocno do siebie pociągnęłam przez co Hazz wpadł do wody.
-Wredna jesteś.. -rzucił poprawiając swoje loczki. Zaśmiałam się i znów go pocałowałam. Jakimś cudem Alex namówiła Nialla, żeby wszedł do basenu i wszyscy przez długi czas taplaliśmy się w wodzie.

# 19.30 #
Chłopcy przed chwilą poszli do siebie, a Austin śpi u Miley więc spokojnie możemy iść na imprezę.  Zaczęłyśmy się zbierać. Wzięłam szybki prysznic po czym zaczęłam przygotowywać strój. Długo się zastanawiałam w co się ubrać i wybrałam czarne rurki, białe krótkie conversy i białą koszulkę. Delikatnie się pomalowałam i gotowa poszłam do pokoju Effy. Dziewczyna kończyła właśnie swój makijaż. Wyglądała ślicznie.
-Gotowa? -spytałam z uśmiechem. Nie odwracając się do mnie odpowiedziała.
-Jeszcze chwilka. -po czym dalej się malowała. Poszłam do Alex, która była w całkowitej rozsypce. Biegała po pokoju i szukała rzeczy. Zaśmiałam się na jej widok.
-Przestań się śmiać i mi pomóż, proszę. -powiedziała błagalnym tonem. Podeszłam do niej i pomogłam jej się zebrać. Po 10 min byłyśmy wszystkie gotowe i zeszłyśmy na dół. Wzięłyśmy potrzebne rzeczy i wyszłyśmy z domu. Zamówiłyśmy taksówkę, która zawiozła nas pod jeden z największych klubów w Londynie. Zapłaciłyśmy i poszłyśmy do kolejki.
-Matko ile ludzi. -mówiła Eff patrząc na długą kolejkę. Czekałyśmy z 10 min. gdy w końcu weszłyśmy do środka. Pokój ciągle zmieniał kolor, było głośno, a w powietrzu było czuć alkohol, pot i papierosy. Nic szczególnego. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików.
-To może ja pójdę zamówić drinki.. -powiedziała Alex i ruszyła w kierunku baru.

#3 godziny później#
Była już prawie północ, a my dalej tańczyłyśmy w klubie. Już byłyśmy nieźle wstawione i mało ogarniałyśmy. Najgorzej było chyba z Effy. Dziewczyna ledwo stała na nogach.
-Chodźmy może z nią do łazienki. Musimy ją trochę ocucić. -powiedziałam do siostry i wzięłyśmy Demz za ręce. Weszłyśmy do łazienki i posadziłyśmy na ziemi.
-Effy, Effy spójrz na mnie! Effy! -mówiłam próbując zwrócić na siebie uwagę. Dziewczyna spojrzała mi w oczy i delikatnie się uśmiechnęła.
-Patrz jakie ciacho. -wyszeptała i zasnęła. Odwróciłam się do tyłu, a za nami stali...

__________________________________
Jest nowy rozdział. ;)
Jak zawsze dodany w weekend ;)

Kto stoi za dziewczynami?
Co będzie z Effy?
Czy chłopcy dowiedzą się o imprezie dziewczyn?
Wszystko w kolejnym rozdziale ;))

Zapraszamy na naszego aska.
http://ask.fm/AlexKaja
Oraz kilka stronek na fb
https://www.facebook.com/beliebersidirectionerslaczmysie?ref=hl
https://www.facebook.com/pages/AlexKaja/566623446695200?ref=hl
https://www.facebook.com/OneTwoTreeOneDirection?ref=hl  /Alex&Kaja

9 komentarzy:

  1. Wow. Cudowny no ale jak można w takim momencie przerwać!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty :DDD nic dodać nic ująć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Albo stało za nimi całe 1D albo Ashton i Jake :P Albo jacyś inni :)
    Super Super! Czekam na next ;)
    Zapraszam do sb:
    http://Imaginy-o-one-direction-story.blogspot.com
    http://guitar-singing-green-humor.blogspot.com
    Przepraszam za spam Niati <3

    OdpowiedzUsuń
  4. bosz genialny rozdział ta czwórka jest taka słodka dlaczego w takim momencie przerwałaś nie wytrzymam do następnego dodaj go jak najszybciej bo ja tu umieram... te emocje;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńko! *.* Moim zdaniem: za dziewczynami stoi Jake i Ashton. Nie wiem co będzie z Effy. Tak chłopacy się dowiedzą o imprezie.
    Świetniutki!! Ale dlaczego w tym momencie przerwałaś?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Musimy budować napięcie ;)) /Alex&Kaja

    OdpowiedzUsuń
  7. oby nic im się poważnego nie stało!!! rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem smutna bo nie ma nn :( kiedy nn??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już właśnie go kończymy ;) Jeszcze trzeba dodać gify i będzie ;* /Alex&Kaja

      Usuń