sobota, 5 października 2013

Rozdział 24

Rozdział z dedykacją dla wspaniałej dziewczyny! Lilly.lu to dla Ciebie! Pamiętaj, że zawsze jesteśmy blisko Ciebie! <333
_____________________________________
-No bo.. ten... bo Liam się skaleczył i potrzebuje. -mówił plącząc się w słowach.
-Harry nie ściemniaj. -powiedziałam ostro. Chłopak tylko westchnął głośno i spojrzał na mnie.
-Niall idiota się z kimś bił i siedzi w salonie z obitą twarzą. -powiedział dość cicho. Spojrzałam na Kaję, która była w szoku. Szybko wyszłam z łóżka, zostawiając tam telefon, i weszłam do łazienki. Wyjęłam z szafki apteczkę i poszłam do dużego pokoju. Harry chciał iść ze mną, ale kazałam mu się kłaść spać. Weszłam niepewnie do salonu. Horan siedział na sofie oparty jedną ręką o oparcie, a w drugiej trzymał telefon. Było zapalona tylko mała lampka i nie za bardzo widziałam jego twarz. Podeszłam bliżej i usiadłam obok niego. Nawet na mnie nie spojrzał. Wyciągnęłam rękę w stronę jego twarzy. Delikatnie dotknęłam jego policzka i odwróciłam go w moją stronę. Miał rozciętą wargę i łuk brwiowy, a z nosa leciała mu krew.
-Co Ty zrobiłeś... -powiedziałam cicho, a on gwałtownie zrzucił moją rękę. Ja jednak się nie poddałam.Złapałam go za rękę i pociągnęłam do kuchni. Zapaliłam światło i dopiero wtedy zobaczył dokładnie jak bardzo jest poobijany. Kazałam mu usiąść na krześle, a sama wyjęłam z apteczki gazik i zmoczyłam go w ciepłej wodzie. Kucnęłam przy chłopaku i delikatnie zaczęłam przykładać materiał do jego twarzy. Blondyn zasyczał z bólu, ale wciąż na mnie nie patrzył.
-Powiesz mi co się stało? -zapytałam po chwili. Jednak on nie odpowiedział. -Martwiłam się o Ciebie. -ciągnęłam dalej, ale znowu odpowiedziała mi cisza. -Cholera jasna, Niall! Powiedz coś w końcu! -podniosłam trochę głos przez co chłopak zakrył mi usta dłonią.
-Bądź cicho, bo ich obudzisz.-powiedział stanowczo.
-To mi odpowiedz.-zaczęłam cichszym i łagodniejszym głosem.
-Nie.. -rzucił obojętnie. Skończyłam opatrywać jego buzię i zamknęłam apteczkę. -dzięki. Ja już pojadę. -powiedział podnosząc się z miejsca.
-Gdzie Ty chcesz jechać? -spytałam zdziwiona.
-Do domu.. -powiedział i ruszył do drzwi. Chciałam go zatrzymać, ale nie słuchał mnie. Powiedział ciche dobranoc i wyszedł z domu. Ja zrezygnowana zgasiłam światło i po cichu udałam się na górę. Weszłam do pokoju i zastałam tam słodko śpiącą Kaję przytuloną do Loczka. Uśmiechnęłam się
i zeszłam na dół. Wgramoliłam się do Austina i razem z nim zasnęłam.

##Następnego dnia
#Kaja#
Obudziłam się wtulona w nagi tors Harrego. Podniosłam się delikatnie i sprawdziłam czy śpi. Niestety leżał z otwartymi paczadłami i paczał na mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie i chciałam wstać, ale on mnie zatrzymał.
-Poczekaj chwilę, nie uciekaj mi tak szybko. -powiedział i przytulił mnie do siebie jeszcze mocniej.
-Przestań Hazz.. -uśmiechnęłam się nieznacznie i wydostałam z jego objęć.
-Proszę.. Chwilka. Tylko o tyle proszę. -mówił błagalnym tonem.Spojrzałam mu w oczy i szybko odpowiedziałam.
-Może innym razem. -po czym wstałam i zaczęłam ubierać bluzę.
-Dlaczego to robisz?- zapytał smutnym głosem. Zdziwiona odwróciłam się do niego.
-Co robię?
-Bawisz się mną i moimi uczuciami.. Wiesz, że Cię kocham i zrobię dla Ciebie wszystko i perfidnie to wykorzystujesz.- powiedział łagodnie. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem.
-Przecież wcale się Tobą nie bawię. Niby co takiego robię? -mówiłam lekko zdenerwowana. Chłopak widząc moją reakcje odpuścił.
-Dobra, nie ważne.. Pomińmy tą rozmowę. -powiedział i spuścił wzrok.
-Nie..no powiedz o co Ci chodziło.. -rzuciłam podchodząc do niego bliżej i siadając na łóżku.
-Słuchaj.. -usiadł koło mnie i złapał mnie za rękę -Wiem, że Cię zraniłem i masz całkowite prawo do złości, ale nie uważasz, że przesadzasz? Przepraszałem Cię za to milion razy, robiłem wszystko, żebyś już się na mnie nie gniewała. Starałem się jak mogłem i dalej się staram, a Ty mimo wszystko mnie odpychasz.. Mówisz, że mnie kochasz, ale nie chcesz do mnie wrócić.. Zastanawiam się, czy Tobie po prostu się nie spodobało to, że masz mnie w garści.. Że zrobię wszystko co zechcesz.. Nie wiem, może się mylę, ale nie wiem czy wiesz, że ranisz mnie tym. Kaja zależy mi na Tobie i jeśli chcesz możesz robić dalej tak jak robiłaś, ja to wytrzymam, ale jeśli chodź trochę mnie kochasz to skończ to i wróć do mnie. -powiedział cicho. W jego oczach było można dostrzec smutek i iskierki nadziei. Chwilę popatrzyłam mu w oczy po czym odwróciłam wzrok. Co miałam teraz powiedzieć? Co miałam zrobić, żeby niczego nie spieprzyć i nie zranić go jeszcze bardziej? I podstawowe pytanie.. Co chciałam zrobić? .. Miałam mętlik w głowie, z którym nie mogłam sobie poradzić.
-Przepraszam Harry, ale muszę chwilę pomyśleć w samotności. -powiedziałam cicho. Szybko ubrałam się i biorąc telefon i słuchawki zbiegłam na dół. Założyłam buty i bez słowa wyszłam z domu. Szłam powoli w kierunku.. sama nie wiem jakim. Po prostu przed siebie. I co ja mam teraz zrobić? .. To pytanie nie dawało mi spokoju. On miał rację.. Stałam się nadętą lalunią bawiącą się jego uczuciami, ale wcale tego nie chciałam. Ja go kocham! Miałam ogromne wyrzuty sumienia. Nie wiedziałam, że on przeze mnie tak cierpi.
-Muszę to teraz naprawić. -powiedziałam sama do siebie i zawróciłam. Gdy byłam już przy bramie zaczęła do mnie dzwonić moja siostra. Odrzuciłam połączenie i weszłam do domu.
-Gdzie Ty byłaś? -spytała patrząc na mnie wyczekująco.
-Musiałam się przejść. -powiedziałam z uśmiechem i zdjęłam buty.
-I co.. pomogło Ci to? -spytała pakując do buzi łyżę z płatkami.
-Zdecydowanie. -powiedziałam i spojrzałam na Loczka. Delikatnie się uśmiechnęłam,
 ale on nie odwzajemnił uśmiechu. Przestraszyłam się, że jest już za późno.. Weszłam do głębi domu. Wszyscy siedzieli w kuchni. Podeszłam do loczka i usiadłam koło niego. Chłopak spojrzał mi w oczy i znowu spuścił wzrok. Nie mogłam już znieść tego jak on się męczy.
-Chodź... -wyszeptałam mu na ucho i wskazałam na taras. Wyszłam na zewnątrz i chwilę musiałam poczekać zanim chłopak się tu pofatyguje. Jak w końcu dotarł pociągnęłam go na huśtawkę.
-Harry.. Możesz na mnie spojrzeć? -powiedziałam łagodnym głosem. Brunet spełnił moją prośbę.
-Uhh.. Nie wiem jak mam zacząć, co powiedzieć, żeby było dobrze.. -zaczęłam.
-Najlepiej to co naprawdę czujesz. -powiedział cicho.
-Kocham Cię.. -wyparowałam od razu. -Kocham Cię bardzo i przepraszam.. Masz rację, źle robiłam. Nie wiedziałam, że tak bardzo przeze mnie cierpisz.. Wmawiałam sobie, że to Ty mnie ranisz, ale tak nie było. Mam nadzieję, że mi wybaczysz to wszystko co zrobiłam. -powiedziałam i zrobiłam chwilę przerwy. Przysunęłam się do niego i położyłam dłoń na jego policzku. -Chcesz mnie jeszcze? -wyszeptałam patrząc mu głęboko w oczy. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i powiedział.
-Zawsze będę Cię chciał, skarbie. -po czym przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował. Zatapialiśmy się w tym pocałunku coraz bardziej.

 Brakowało mi tego i to tak bardzo. Nie chciałam go teraz wypuszczać ze swoich objęć, ale zadzwonił mój telefon. Początkowo go olałam, ale gdy dzwonił po raz 3 Hazz nie wytrzymał.
-Sprawdź, może to coś ważnego. -wyszeptał po czym dał mi całusa w usta.- czekam na Ciebie w środku.-dodał i zniknął we wnętrzu domu. Spojrzałam na wyświetlacz. "Jake ;* ". Odebrałam.
K: Heej, co tam?
J: A Ty co nie obierasz? Dzwonię 3 raz. Przeszkadzam w czymś?
K: Można tak powiedzieć, ale nic nie szkodzi. Mów co tam u was?
J: Dobrze, ale może spotkalibyśmy się dzisiaj? Tak jak za dawnych czasów nasza 5. -zaśmiał się.
K: W sumie.. to moglibyśmy. Tylko gdzie i o której?
J:Może o 13, a gdzie to nie wiem. Najchętniej posiedzielibyśmy sobie w domu, w miłym towarzystwie.
K: Wiem! Przyjedziecie do nas! Zaraz wyślę Ci adres. Co ty na to?
J: Odpowiada. W takim razie do zobaczenia. A i nie przestraszcie się Ashtona. Pobił się z kimś wczoraj i nie za ciekawie wygląda. -śmiech i w tle krzyk Asha.
K: Dobra, to do zobaczenia. -powiedziałam i się rozłączyłam. Szybko napisałam im adres domu i wróciłam do reszty. Usiadłam koło loczka na sofie.
-Ej o 13 przyjdzie Ashton z Jacobem. -powiedziałam nagle. Usłyszałam tylko głośne westchnięcie Harrego. Odwróciłam się w jego stronę i puściłam mu oczko. On tylko spuścił głowę. Z jego wyrazu twarzy można było wyczytać, że nie jest zadowolony z odwiedzin chłopców. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam w policzek.
-Nie bądź zazdrosny, skarbie. -wyszeptałam.
-A wy znowu razem? -spytał Liam zajadając się płatkami.
-Tak.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-W końcu.. Bo ile można?! -powiedział poważnie Louis i znów zaczął oglądać telewizję.
-Ej.. A gdzie jest Niall? -zapytałam patrząc na wszystkich.
-Alex, Ty chyba widziałaś go ostatnia. Wiesz gdzie on jest? -powiedział Harry.
-A co ja go pilnuje?! -burknęła oschle. Spojrzałam a nią zdziwiona.
-Ale wyszedł rano czy jak? -dopytywałam.
-On tu nie spał.. -rzuciła obojętnie.
-Jak to tu nie spał?! Pozwoliłaś mu wyjść w takim stanie?! -podniósł lekko głos Hazz. Złapałam go za rękę, żeby trochę się uspokoił.
-Kurwa, Harry! On jest dorosły i robi co chce! Próbowałam z nim rozmawiać, ale mnie spławił, więc nie będę się pchać na siłę! -krzyknęła na loczka.
-Dziwisz mu się?! Po tym jak go potraktowałaś po drodze też bym nie chciał gadać! -rzucił sarkastycznie. Dziewczyna patrzyła na niego zdenerwowana.
-Ej proszę.. przestańcie się kłócić. -mówiłam błagalnym tonem.


-Harry, nie wiesz jak jest, więc łaskawie zamknij mordę! Nie moja wina, że Twój pieprzony przyjaciel pociesza się modelkami! -krzyknęła mega wkurzona Alex.
-Ty nie jesteś lepsza! .. -rzucił trochę ciszej Styles. Dziewczyna już nie wytrzymała. Podeszła do niego i mocno strzeliła go w twarz. Chłopak złapał się za bolący policzek.
-Alex! -podniosłam głos zszokowana. -uspokój się... -powiedziałam patrząc jej w oczy.
-Ty też? .. -wyszeptała ze smutkiem i szybko wyszła z domu. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Iść za nią czy zostać z nim..
-Cholera.. Ta to ma siłę.. -skrzywił się loczek gładząc bolący policzek.
-Nie obraź się, ale zasłużyłeś sobie na to.. -powiedziałam łagodnym tonem.
-Kaja ma rację. Przegiąłeś Hazz. -dodał Zay patrząc na chłopaka. Zielonooki nie wiedział co ma powiedzieć.
-Powinienem ją przeprosić za to, że robi Niallowi nadzieję, a spotyka się z Ashtonem?! -nabuzował się i gwałtownie wstał z miejsca.
-Harry uspokój się.. Nie kłóćmy się o to. -mówiłam. Miałam już serdecznie dosyć tego wszystkiego! Cały czas jakieś kłótnie.
-Dobra, nieważne.. Sorry, ale zbieram się i jadę zobaczyć co z Horanem. -rzucił i poszedł w stronę mojego pokoju. Spojrzałam na pozostałą 4.
-Pojedziecie z nim? Nie chcę, żeby w takim stanie prowadził. -mówiłam zrezygnowana.
-Spokojnie mała, zajmiemy się nim. -uśmiechnął się Liam. Uśmiechnęłam się do niego szczerze i podniosłam z miejsca.
-Spróbuję go uspokoić. -powiedziałam i poszłam do pokoju. Chłopak ubierał buty.
-Nie złość się już tak. -powiedziałam i przytuliłam go od tyłu.
-Kaja, ale ja nie pozwolę, żeby Alex bawiła sie Niallem. -powiedział odwracając się w moją stronę. -Zrozum, traktuję go jak brata. Jak ona go zrani to..
-Harry, ale co ona zrobiła? -zapytałam.
-Spotyka się z tym Ashtonem. -odpowiedział  patrząc mi w oczy.
-Wiem, że to jest jej były chłopak i wiem, jak to może wyglądać, ale ona kocha Nialla. Ashton jest już tylko kolegą. Tak samo jak dla mnie Jake.
-Jak to tak samo?.. -dopytywał się. - To kim on dla Ciebie był?
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, co powiedziałam. Nie chciałam teraz poruszać tematu mnie i Jacoba.
-Odpowiesz mi? -niepokoił się.
-No.. bo.. my kiedyś byliśmy razem. -powiedziałam. Chłopak głośno westchnął.

-To kiedy zamierzałaś mi o tym powiedzieć? -zapytał niemiłym tonem.Musiałam coś szybko wymyślić i dobre dobrać słowa, bo przecież ja mu nie zamierzam wcale o tym mówić. xDD
-Nie chciałam o tym rozmawiać.., bo wiedziałam, że będziesz zły. To już przeszłość. W sumie.. Ty też mi nie mówiłeś o swoich dziewczynach.
-Dobrze, ale... -zaczął Styles.
-Idziecie? -krzyknął Liam w odpowiednim momencie. Wiedziałam, że Harry będzie drążył temat.
-Chodź, bo się niecierpliwią. -powiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Wróciliśmy do salonu i chłopcy zaczęli się zbierać.
-Wpadniecie do nas wieczorem? -spytałam patrząc na nich.
-Ja na pewno, bo musimy dokończyć pewną rozmowę.. -powiedział Hazz patrząc na mnie znacząco.
-Ale wiesz, że jutro mamy na 8 do szkoły? Opuściliśmy już sporo dni, dlatego jutro musimy iść. -powiedział Louis patrząc raz na loczka i raz na mnie.
-No właśnie, więc musimy przełożyć tą rozmowę. -uśmiechnęłam się tryumfalnie i pocałowałam Hazzę w policzek.
-W takim razie przyjadę do Ciebie o 7 rano. -powiedział loczek.
-O 7 to ja geniuszu śpię i mnie się nie budzi..
-To porozmawiamy w na przerwie.
-Szkoła to nie miejsce na takie rozmowy, kotku. Proszę, odpuść już.
-To złapię Cię po szkole. -kontynuował, a chłopcy zaczęli się śmiać.
-Jutro macie próbę. Kotek, idźcie już, bo zaraz się jeszcze posprzeczamy o taką bzdurę. -powiedziałam i zaczęłam żegnać się z chłopakami. Styles nie był zadowolony, że tak go spławiłam, ale nie mam zamiaru tłumaczyć mu niczego na temat mojego związku z Jacobem. To było i minęło. Teraz jesteśmy przyjaciółmi i tak ma zostać.
-Kaja ja nie odpuszczę Ci tego tematu.. -wyszeptał mi na ucho, gdy przytulałam go na pożegnanie. Nie zareagowałam na te słowa.
-Uważajcie po drodze i dajcie znać co z Niallem. -powiedziałam, pocałowałam Harrego w usta i chłopcy wyszli. Wróciłam do salonu i położyłam się na sofie. Byłam bardzo zmęczona mimo tego, że była dopiero 11.. Właśnie.. 11, a Alex nadal nie ma. Szybko wzięłam telefon i wykręciłam jej numer.

#Alex#

Szłam przed siebie. W sumie to kierowałam się na skate park. To jest zdecydowanie moje ulubione miejsce.
Kiedy byłam na miejscu usiadłam na jednej z ramp i zaczęłam rozmyślać.
Jak on może tak mówić?! Przecież ja go nie zdradziłam i nie spotykam się z nikim innym.. Styles przesadził i dobrze, że oberwał po gębie.. Tylko kurwa.. dlaczego Kaja na to nie zareagowała?! Powinna być po mojej stronie! W końcu to moja siostra do cholery! I jeszcze Niall. O co mu chodzi?.. Wolał, żebym dalej go okłamywała i mówiła mu, że jesteśmy razem, ale mamy małą sprzeczkę?! Przecież to absurd.. Ale nie będę się nim przejmować.. On na pewno nie myśli o mnie, więc dlaczego ja mam myśleć o nim? .. No właśnie..  Skończyłam swój monolog w myślach, ponieważ dostałam sms'a. Dopiero teraz zobaczyłam, że mam 10 nieodebranych połączeń od... Kai.
Alex odbierz, błagam Cię! Cholernie się o Ciebie martwię.. Przepraszam, że wtedy nie zareagowałam, ale byłam w szoku. W ogóle nie rozumiem tej waszej kłótni... Ale nie chcę się z Tobą o to kłócić. Proszę, wróć do domu. Porozmawiaj ze mną albo odezwij się chociaż, że nic Ci  nie jest. Wiem, jestem idiotką, ale dobrze wiesz, że kocham Cię najmocniej na świecie! Czekam na jakiś znak od Ciebie! <3  Kaja xx
Kiedy to przeczytałam zrobiło mi się tak ciepło na sercu. To była słodka wiadomość, ale mimo wszystko nie zamierzałam jej odpisywać. Niech się trochę pomęczy.. Wykręciłam numer Asha i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Odebrał po drugim sygnale co mnie bardzo ucieszyło.
A: Hej słonko. Co tam?
J: Heej. Słuchaj masz czas?
A: Dla Ciebie zawsze maleńka, a nie mieliśmy dzisiaj do was wpaść?
J: Tak, mieliście, ale chciałabym się z Tobą teraz spotkać.
A: Okej, a coś się stało? Masz dziwny głos.
J: Wydaje Ci się. Wszystko jest w porządku. To gdzie się spotkamy?
A: Powiedz gdzie chcesz, a zaraz będę.
Podałam mu dokładny adres. Chłopak powiedział, że będzie za 10 min. Cierpliwie czekałam i tak jak powiedział, był po 10 minutach.
-Cześć śliczna. -powiedział i pocałował mnie w policzek na powitanie.
-Heej przystojniaku. -uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam. Jednak gdy spojrzałam na jego buzię doznałam szoku. -Matko Ashton.. Co Ci się stało? Kto Cię pobił? -powiedziałam delikatnie dotykając jego twarzy.
-Aj przed wczoraj  jeden koleś mnie wkurzył  i trochę się poszarpaliśmy.. Nic takiego. Mów lepiej jak u Ciebie. -zmienił temat siadając koło mnie. Zaczęłam mu wszystko opowiadać. On wysłuchał mnie uważnie i na koniec posadził sobie na kolanach i mocno przytulił.
-Powiem tak.. Niall jest ogromnym idiotą! Gdybym ja mógł naprawić swój błąd sprzed 2 lat nigdy bym Cię nie zostawił. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Mądrą, piękną i z pasjami. Jesteś wręcz idealna. Może za bardzo wulgarna i porywcza -śmiech - ale mimo wszystko bliższa ideału niż inne dziewczyny. Masz wspaniały charakter i najlepszą siostrę na świecie, która jest dla Ciebie ogromnym wsparciem. Takiej dziewczyny jak Ty nie znajdzie się już nigdzie. Jesteś wyjątkowa.. -ostatnie zdanie wyszeptał. Spojrzałam mu głęboko w oczy. Przez te dwa lata wcale się nie zmienił. Był wciąż tym samym, kochanym Ashtonem, na którego zawsze mogłam liczyć.
-Alex ja wiem, że Ty coś do niego czujesz, ale... jest nadzieja dla nas? -powiedział mocno mnie do siebie przytulając. Odsunęłam się kawałek od niego i spojrzałam w jego brązowe tęczówki.
-Ash.. ja.. umm.. Między nami kiedyś było coś pięknego, ale trochę od tego czasu się zmieniło... Kocham Nialla i nie wyobrażam sobie być z innym chłopakiem. -chłopak spuścił wzrok. -przepraszam jeśli narobiłam Ci nadziei...-powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam. Brunet odwzajemnił mój uśmiech, a ja go przytuliłam. Cieszyłam się, że zrozumiał.. Poczułam krótką wibrację telefonu. Szybko go wyjęłam.
-Cholera! -powiedziałam wstając z miejsca. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. -ktoś słyszał naszą rozmowę, ale nie wiem kto, bo numer jest zastrzeżony. -wyjaśniłam. Połączenie trwało 5 min.. Brązowooki nagle zaczął się śmiać.
-I co Cię tak bawi?-powiedziałam oburzona.
-Twoja mina, maleńka. -wydukał przez śmiech. Mimowolnie też zaczęłam się śmiać. Ash pociągnął mnie na swoje kolana.
-To jakie plany na teraz?-spytał.
-Nie wiem.. może chodźmy do mnie i.. -nie zdążyłam skończyć, bo mi przerwał.
-Do Ciebie mówisz? Ale ja nie mam gumek.. -powiedział i śmiesznie poruszył brwiami.
-Idź być zboczony gdzie indziej! -powiedziałam przez śmiech. Brunet uśmiechnął się i patrzył na mnie. -więc pójdziemy do mnie. Tam jest Kaja i z tego co mówiła to Jake będzie o 12. -wyjaśniłam zerkając na zegarek.
-Rzeczywiście.. -powiedział chłopak. -czyli nie będziemy sami..-dodał ze smutną minką.
-Nie zapędzaj się tak, bo Twój koleżka w tyle zostaje. -pocałowałam go w policzek i zaczęłam się śmiać.
-O Ty wredna! -krzyknął i zaczął mnie łaskotać. Leżałam na ziemi, a on na mnie siedział i cały czas łaskotał.
-Przestań! Prooooszę! -krzyczałam przez śmiech. W końcu przestał, ale nie zszedł ze mnie. Siedział dalej i trzymał moje ręce za nadgarstki. Nagle zbliżył się do mnie i...

______________________________________________________
Kolejny rozdział! :D
Tak jak się umawialiśmy, jest w weekend. ;)
Na szczęście tak się złożyło, że mamy już kolejny w połowie. ;)
Mamy nadzieję, że ten się podoba! <33
Komentujcie i podawajcie dalej.
Zapraszamy na naszego aska.
http://ask.fm/AlexKaja
Oraz kilka stronek na fb
https://www.facebook.com/beliebersidirectionerslaczmysie?ref=hl
https://www.facebook.com/pages/AlexKaja/566623446695200?ref=hl
https://www.facebook.com/OneTwoTreeOneDirection?ref=hl

Co zrobi Ashon?
Z kim pobił się Niall?
Czy byli chłopcy zrobią duże zamieszanie wokół siebie?
To wszystko w kolejnym rozdziale!! <3 /Alex&Kaja


8 komentarzy:

  1. Czyżby Niall podsłuchał rozmowe i pobił się z Ashtonem?! nie moge sie doczekac kolejnego! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. o jejku , jejku ,jejku zajebisty rozdział :) Tak sobie myślę , żę Niall to się chyva pobił z Ashtonem , ale to tylko moje przypuszczenia. Alex powinna do niego wrócić :d Czekam na następny i zapraszam do siebie : http://koffyou.blogspot.com/ and http://london-love-adventure-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze!Czy Niallerek podsłuchał rozmowę? o.O nie ładnie :) Zaje*isty rozdział :) Nie mogłam się go doczekać, a tu nagle po przeczytaniu nie ma więcej :( Dobra czekam na następny i zapraszam do mnie: http://Love-in-paris-story.blogspot.com http://Opowiadanieo1dstory.blogspot.com http://Imaginy-o-one-direction-story.blogspot.com Ps.Przepraszam za spam. :) Niati <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Bardzo Super, Twój blog jest świetny!♥.♥ Czekam na Next! Zapraszam do Mnie: http://believe-hopelove.blogspot.com/
    Skomentuj proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. extra !!!!! nie mogę doczekać się NEXTA :DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki cudowny rozdział !!! *___*
    To napewno Niall podsłuchał rozmowę i pobił się z Ashem. Poprostu skacze z radości, że Kaja wkońcu wróciła do Harrego !!! :D Z niecierpliwoscią czekam na natępny !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to jest takie genialne może sie pocałują awwwww jak słodko nie moge sie doczekac następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham was <3 piszecie genialnie oby tak dalej *o* Nexttt!!!! <3

    OdpowiedzUsuń