niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 38

Chciałam wstać z łóżka, ale poczułam jak ciepłe dłonie oplatają moją talię. Zaśmiałam się i pozwoliłam przytulić.
-Takie małe pytanko. Co robisz w moim łóżku? -zapytałam patrząc brunetowi w oczy.
-Musiałem zasnąć jak siedziałem przy Tobie. -wyjaśnił i przyjrzał mi się dokładnie. -chyba się nie gniewasz?
-W sumie.. -nie było dane mi skończyć, bo ktoś wszedł do pokoju.

 Odwróciłam się aby zobaczyć kto to i ujrzałam Nialla. Chłopak patrzył tępym wzrokiem na mnie i Ashtona. Bez słowa wyszedł. -Fuck! -burknęłam i szybko pobiegłam za blondynem. Dogoniłam go w przedpokoju jak ubierał kurtkę.
-Niepotrzebnie tu przyjechałem. -rzucił nawet na mnie nie patrząc.
-Niall, poczekaj! -prosiłam. -To musiało wyglądać dość beznadziejnie, ale..
-Nie tłumacz mi się. Teraz już nie musisz, jesteś wolna. -dodał mierząc mnie wzrokiem i opuścił mój dom. Usiadłam przy ścianie i schowałam twarz w dłoniach.
-Co ja najlepszego zrobiłam. -wyszeptałam. Siedziałam tak przez dłuższy czas po czym przyszedł Ash.
-Ja może już pójdę. Przepraszam Cię za to. To wszystko to moja wina. Nie powinienem w ogóle ingerować w Twoje życie. Już i tak dużo narozrabiałem. Wybacz. -powiedział smutnym głosem i wyszedł, a ja nawet nie miałam siły, żeby go zatrzymać. Nie miałam siły, żeby podnieść się z ziemi. Ta cała sytuacja mnie przytłoczyła i nie wiedziałam co mam robić!

#Kaja#
(Południe, poprzedniego dnia)
Byliśmy prawie w  Holmes Chapel. Podczas drogi dużo rozmawialiśmy, czasem śpiewaliśmy i  żartowaliśmy. Nawet się nie zorientowałam, gdy byliśmy na miejscu.
-Jesteś gotowa? -spytał chłopak wyłączając silnik. Spojrzałam na niego z paniką w oczach, na co on tylko uroczo się zaśmiał. -spokojnie, oni Cię nie zjedzą. -powiedział i dodał. -W nocy ja to zrobię. -zaczęłam się śmiać i całkiem zapomniałam o stresie. Chłopak pocałował mnie w usta i wysiadł z samochodu. Wzięłam parę głębszych oddechów i poszłam w jego ślady. Przed dom wybiegła Gemma i rzuciła się na mnie. Zachichotałam cicho i przytuliłam do siebie dziewczynę.
-Stęskniłam się za Tobą! -powiedziała i jeszcze mocniej mnie objęła.
-Ja za Tobą również, ale zaraz mnie udusisz. -wydukałam, czując jak tracę powietrze.
-Przepraszam. -zaśmiała się i odsunęła ode mnie. Potem podeszła do Harrego przytuliła go. -wyrosłeś brat.- powiedziała przyglądając się Hazzie.
-Może troszkę. W końcu dorastam. -wyszczerzył zęby.
-Jasne! -prychnęłam,a blondynka zaczęła się śmiać.
-Dobra, chodźmy do środka, bo zaraz będzie tu spory tłum. -zarządził loczek -A z Tobą. -wskazał na mnie- potem się rozmówię. - zaśmiał się i poszedł wyjąć torby z bagażnika.
-Chodź, on sobie poradzi. -Gemma złapała mnie pod ramię i zaprowadziła do domu. Wnętrze urządzone było z klasą i smakiem. Dobrze dobrane kolory, dominował brąz, beż oraz biel. Gdzieniegdzie pojawiały się czarne i szare elementy. Na ścianach wisiał jeden obraz i dużo zdjęć z dzieciństwa Harrego i jego siostry. Kuchnia była mała, ale przytulna i bardzo dobrze wyposażona. W pomieszczeniu siedziała zgrabna szatynka i mieszała, jak mniemam po zapachu, zupę.
-Mamo.. -zaczęła blondynka, a starsza kobieta jak na komendę się odwróciła.- To jest Kaja. -przedstawiła mnie, a ja nieśmiało wyciągnęłam rękę do Annie.
-Dzień dobry. -wydukałam z delikatnym uśmiechem, patrząc niepewnie na reakcję kobiety.
-Dzień dobry. Jejku.. na żywo jesteś jeszcze ładniejsza. -wyznała lustrując mnie wzrokiem. Ja, jak to ja, musiałam się zarumienić.
-Przesadza pani. -odpowiedziałam i wbiłam wzrok w podłogę.
-Jaka pani! Mów mi Annie, dobrze? -spytała radośnie. -I nie denerwuj się tak, na prawdę nie ma czym. -dodała z nutką śmiechu. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam kobiecie w oczy. Miała takie przenikliwe spojrzenie. Jednak było też łagodne i pełne ciepła. Dodało mi otuchy i odwagi. Uśmiechnęłam się śmielej.
-Usiądź sobie. Napijesz się czegoś? -zaproponowała Gem.
-Poproszę wody. -powiedziałam, a wtedy do domu wszedł Hazz.
-Synku! -ucieszyła się Annie i podeszła do syna. Mocno go przytuliła. -Zdecydowanie za rzadko do nas wpadasz. -zauważyła.
-Wiem mamo, ale nie mam czasu. Jestem dość zapracowany. -tłumaczył się chłopak.
-Już nie udawaj. -zachichotała Gemma za co oberwała od brata kuksańca w brzuch.
-Pewnie jesteście głodni. -zgadywała brunetka. Pokręciłam przecząco głową, ale Styles oczywiście wiedział lepiej ode mnie co do moich potrzeb..
-Tak, chętnie coś zjemy. -odpowiedział i puścił mi oczko. -Ale najpierw może pokażę Kai pokój. -dodał i dał mi niemy znak, żebym szła za nim. Gdy opuściliśmy kuchnię złapał mnie za rękę i po schodach poprowadził na drugie piętro. Tam również pięknie urządzone. ściany zdobione różnymi malunkami. Wyglądało to pięknie! Loczek pociągnął mnie w krótki korytarz, gdzie były dwie pary drzwi.
-To mój pokój. -wyjaśnił i otworzył przede mną drzwi. Weszłam do środka dokładnie się rozglądając.
-Ładnie tu. -powiedziałam dotykając jednej z ramek, w której był dyplom Harrego za zajęcie II miejsca w szkolnym konkursie wokalnym. Zachichotałam i spojrzałam na równoległą ścianę po czym wybuchłam śmiechem. Harry spojrzał na mnie zdziwiony, a następnie spojrzał w tym samym kierunku co ja. Kiedy zrozumiał o co chodzi lekko się zarumienił i jak najszybciej zdjął ze ściany plakat pół nagiej dziewczyny. Nie mogłam opanować śmiechu. Usiadłam na łóżku wciąż się śmiejąc.
-Oj przestań. -burknął chłopak i zajął miejsce obok mnie.
-Mam nadzieję, że u nas takich plakatów wieszać nie będziesz. -powiedziałam poważnie, ale widząc minę chłopaka znów wybuchłam.
-Jesteś okropna! -oburzył się i odsunął na drugi koniec łóżka. Założył ręce na klatce piersiowej i jak naburmuszone dziecko odwrócił głowę w przeciwnym kierunku. Przyjrzałam mu się dokładnie. Mimo tego, że zachowywał się jak dziecko to wyglądał bardzo pociągająco. Powoli pokonałam odległość między nami i przytuliłam go od tyłu.
-Chyba nie będziesz się na mnie złościł? -wyszeptałam chłopakowi do ucha i przygryzłam płatek jego ucha.
-B.. będę. -powiedział dość niepewnie. Wiedziałam, że za chwilę się złamie.
-No słońce. -wymruczałam składając delikatne pocałunki na karku bruneta. On szybkim ruchem odwrócił się do mnie, powalił na łóżko i zachłannie pocałował. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i oderwałam chłopaka od siebie.
-Chyba powinniśmy iść na dół. -wyszeptałam patrząc w jego zielone tęczówki.
-Za chwilkę. -odparł i znów złączył nasze usta. Poczułam wibrację na nodze, ale całkiem to olałam.
-Kaja możesz to odebrać? Wibruje w dość niewygodnym miejscu. -powiedział patrząc na mnie znacząco. Cicho zachichotałam i wyjęłam urządzenie i przy tym, niby przez przypadek, ocierając o przyrodzenie chłopaka. Spojrzałam na wyświetlacz, dzwonił numer nieznany. -Kto to? -spytał loczek, gdy odkładałam komórkę na bok.
-Nieznany, więc nic ważnego. -zaśmiałam się i pociągnęłam Harrego za koszulkę.
#Wieczór tego samego dnia#
Siedziałam na łóżku i myślałam o mojej siostrze. Wtedy Harry wyszedł z łazienki wycierając ręcznikiem włosy.
-O czym tak myślisz? -spytał siadając za mną i przytulając mnie do siebie.
-Martwię się o Alex. Nie odbiera, nie odpisuje. Do Nialla też się nie mogę dodzwonić. -wyjaśniłam zmartwiona brakiem wiadomości od przyjaciół.
-A próbowałaś zadzwonić do Austina?
-W sumie to nie.. Zaraz zadzwonię. -oznajmiłam i jak najszybciej wykręciłam numer Collinsa. Odebrał, ale nie udzielił mi odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Nie ma go w domu od naszego wyjazdu i wróci dopiero jutro wieczorem. Szlak by to!
-Nic nie wie? -zgadywał loczek. Spojrzałam na niego z aprobatą. -Kochanie nie martw się. Na pewno zasnęła i nie słyszy telefonu. A może nawet im w czymś przeszkadzasz.. Lepiej poczekaj aż sama się odezwie. -powiedział, pocałował mnie w policzek i ułożył się do snu. -Kładź się spać.
-A jeśli..
-Kaja proszę Cię. Ja wiem, że Ty bardzo się martwisz o Alex, ale przez to nie myślisz wcale o sobie.. i nie myślisz o mnie. Poświęć chociaż ten jeden weekend tylko dla nas. Potem wyjeżdżam, nie będziemy się widzieć przez 3 miesiące. Daj mi się Tobą nacieszyć. -spojrzałam mu w oczy. Czy właśnie zasugerował, że jego trasa to moja wina?! Że to przeze mnie musimy się rozstać na tak długo!? -Ja też martwię się o Alex, jest moją przyjaciółką, ale nie możemy cały czas żyć jej życiem. Dla mnie nadal najważniejsza jesteś Ty, nie Twoja siostra. Spróbuj choć przez chwilę się odprężyć i być przy mnie i ciałem, i myślami. -wyszeptał muskając ustami moją dłoń. Po raz ostatni spojrzałam na komórkę i ukryłam ją pod poduszką. -Zuch dziewczynka. -wymruczał mój chłopak i czule pocałował mnie w usta. Następnie przykrył mnie kołdrą i mocno do siebie przytulił. Ja jednak dalej myślałam o Alex i ta niewiedza, co się z nią dzieje, nie dawała mi spokój, przez co zasnęłam około 5 nad ranem.
Rano obudził mnie telefon.
-Nie dadzą pospać. -burknęłam i powolnym ruchem wyjęłam komórkę. -Alex? Och.. jeszcze 5 minut.. -jęknęłam i przymknęłam oczy. -Zaraz, co?! Alex! -krzyknęłam, zerwałam się na równe nogi i odebrałam.- Matko Alex! Dlaczego nie odbierałaś! -krzyknęłam czując ulgą na sercu.

#Alex#
-Przepraszam, ale nie mogłam rozmawiać. Wszytko w porządku-zapewniałam siostrę.
-Wiesz jak się martwiłam?!-ciągnęła.
-Niepotrzebnie. Muszę kończyć. Baw się dobrze-powiedziałam w miarę normalnym głosem i się rozłączyłam. Usiadłam na blacie kuchennym i przetarłam ręką twarz. Myślałam o Niallu. Wiedziałam,że to co stało się rano to wyłącznie moja wina. Nie wiedziałam co mam teraz ze sobą zrobić. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 10.15. Wzięłam do ręki telefon i wykręciłam numer mojego byłego chłopaka. Niestety połączenie zostało odrzucone.  Czułam się okropnie z myślą, że nigdy więcej go nie pocałuję..Że go nie przytulę..Że to już koniec. Czy to wszystko miało skończyć się właśnie teraz? Wstałam i ruszyłam do łazienki. Umyłam się po czym spojrzałam w lustro. Nie mogłam uwierzyć..Zawsze byłam chuda, ale teraz..? To wyglądało okropnie. Moja twarz była coraz brzydsza. Wiedziałam, że choroba coraz szybciej daje się we znaki. Może to była tylko wymówka. Może Niall widział jak się zmieniam i dlatego mnie zostawił.. W mojej głowie rodziły się nowe pomysły. "Nie to nie możliwe! On taki nie jest."-powiedziałam sama do siebie. Nie mogę pozwolić by to się skończyło. Wysuszyłam włosy i ubrałam sweter. Zamówiłam taxi i usiadłam przy oknie. Po niecałych 10 min pod moim domem stał pojazd. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu.
-Proszę na ulicę ..-powiedziałam spokojnie i zamknęłam drzwi. Przejeżdżaliśmy kolejnie ulice, a ja nawet nie wiedziałam co mam powiedzieć blondynowi. Czy on wgl będzie chciał mnie słuchać? Z rozmyśleń wyrwał mnie głos kierowcy.
-No to jesteśmy.
-Dziękuję-odpowiedziałam nieśmiało i wręczyłam podaną na ekranie kwotę. Wyszłam i powoli ruszyłam w stronę domu Harrego i Nialla. Przed ich domem stało mnóstwo fanek. Przyspieszyłam i szybko je wyminęłam. "Czy to nie Alex?"-słyszałam szmery za sobą, ale nie zwracałam uwagi. Podeszłam do drzwi i nacisnęłam dzwonek. Po chwili ktoś lekko je otworzył. Ujrzałam chłopaka i niemrawo się uśmiechnęłam.
-Czego chcesz?-powiedział obojętnym głosem.
-Pogadać-mówiłam nie spuszczając wzroku.
-Nie mamy o czym rozmawiać-odpowiedział i chciał zamknąć drzwi, ale nie pozwoliłam mu na to. Przytrzymałam je ręką i lekko popchnęłam w jego stronę.
-Niall proszę..-powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Nie Alex..To koniec rozumiesz? Ciekawe co ty byś zrobiła na moim miejscu..-mówił, a jego oczy zabłyszczały.
-Na pewno nie zachowywałabym się tak jak ty teraz-syknęłam pod nosem. Boże co ja robię?! Przyszłam się z nim pogodzić, a jeszcze bardziej podkręcam burzliwą atmosferę.
-A to bardzo ciekawe..Pewnie rzuciłabyś mi się w ramiona krzycząc "Kochanie..To nic, że mnie zdradziłeś. Możesz robić co chcesz!"-krzyknął, a z moich oczu popłynęły łzy.
-Niall, ale to nie tak jak myślisz..Ja..-próbowałam się tłumaczyć, ale chłopak nie dał mi skończyć.
-No a ciekawe jak?! Przychodzę do Ciebie żeby przeprosić i zastaję Cię w łóżku z innym kolesiem. Oj..Przepraszam..Z ASHTONEM kurwa! Z moim wrogiem!..-krzyknął jeszcze głośniej-Czy ty sobie ze mnie żartujesz?! To, że jesteś chora i niedługo umrzesz to nie zwalnia Cię z tego, że jesteś..-zawahał się-Byłaś moją dziewczyną!..I to nie znaczy, że możesz się puszczać!..-krzyczał na całe gardło. Uderzyłam ręką w drzwi.
-Ty pierdolony egoisto..Ja Cię nie zdradziłam! Ash siedział wczoraj przy mnie bo źle się czułam i zasnął. Czy to moja wina?! To Ciebie przy mnie nie było!-mówiłam przez łzy-Masz rację lepiej dla Ciebie jak to skończymy, bo nie będziesz musiał oglądać jak umieram!-wyrzuciłam z siebie wszystko, odwróciłam się i ruszyłam w stronę gromady fanek. Przecierając oczy przedzierałam się przez tłum. Ktoś złapał mnie za rękę i mocno przytulił. Gdy podniosłam głowę ujrzałam niebieskooką brunetkę. Wtuliłam się w nią jeszcze bardziej i jeszcze głośniej zaczęłam płakać. Gdy się uspokoiłam rzuciłam krótkie "dziękuję" i poszłam dalej. Nagle przede mną zatrzymał się znany mi samochód.
-Wsiadaj proszę-usłyszałam głos Nialla.
-Nie dziękuję..-odpowiedziałam idąc przed siebie. Usłyszałam jak wysiadł z samochodu. Przyśpieszyłam kroku, ale chłopak podbiegł do mnie i zagrodził mi drogę.
-Zawiozę Cię do domu..Chodź-powiedział i pociągnął mnie za sobą. Nie miałam siły się sprzeciwiać. Poszłam za nim i zrobiłam co mi kazał. Przez całą drogę nikt się nie odzywał. Po 5 minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i jak najszybciej zniknęłam we wnętrzu domu.
___________________________________
Mamy kolejny rozdział. ;)
Oby się spodobał ;D
Nie będziemy się za bardzo rozpisywać, bo to nie ma sensu ;*

Czy Alex będzie utrzymywała kontakt z Ashem?
Jak potoczą się losy Nialex?
Czy wydarzy się coś podczas pobytu u rodziców Hazzy?

10 komentarzy =next <33
Zapraszamy na stronkę na facebooku:
https://www.facebook.com/OneTwoTreeOneDirection?ref=hl  <-- Tutaj będziemy dodawać informacje o nowym rozdziale, więc zachęcamy polajkować. ;)

Wszelkie pytania o blogu, bohaterach, fabule, o autorkach i wszystkie inne kierujcie tutaj:
http://ask.fm/ehe36 <-- Kaja <3
http://ask.fm/Daruuuuuu#_=_ <-- Alex <3   

See you <3 /Alex&Kaja

12 komentarzy:

  1. Nialll zachowal siè jak cham!! Rozdzial jest prze cudowny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAA Ja jasniwdz. Tak sobie myśle że przytuliłabym ją wtedy ,a tu ta dam to się dzieje. Rozdział świetny. czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. biedna Alex troche mi jej szkoda ale kurde ona też by sie tak zachowała

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny? :D Bardzo mi się podobał... szkoda że tak długo na niego czekałam :\

    OdpowiedzUsuń
  5. nie, w takim momencie ? serio ? tak się nie robi ! :)) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział poprostu mega! *,*

    OdpowiedzUsuń
  7. OOOOOOO !!!!! NIESTAMOWITE !!!!!!
    Świetny rozdział !!!!! Smutne, że Niall musiał wejść akurat w takim monecie, ale mam nadzieję, że się pogodzą. I mam wrażenie, że coś się stanie Kai w Holmes Chapel, coś w stylu mdłości podczas ciąży. Czekam z niecierpliwością na następny !!!!!!!!!!
    Weny życzę i pozdrawiam Was !!!!!!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. O Ja PIE*DOLE!!!!! To jest NIESAMOWITE! !!! <33 Dalej, Dalej, Dale j!!! Jestem 12 komentarzem chcę NEXT'A !!! *>*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super ! Proszę o NEXT :D

    OdpowiedzUsuń