piątek, 14 marca 2014

Rozdział 42 cz.1

Ruszyliśmy w stronę wyjścia, gdy usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i ujrzałam Henrego. Mężczyzna pomachał do nas, zakończył rozmowę przez telefon i się z nami przywitał.
-No hej. Jak się macie? -spytał radośnie podając rękę chłopakom.
-Dobrze, jakoś wszystko leci po kolei. -odpowiedziała Alex z uśmiechem.
-To dobrze. A jak ciąża? Jak się czujesz?
-Jak na razie wszystko jest dobrze, dziecko rozwija się prawidłowo. Bez problemów. -wyznałam z delikatnym uśmiechem.
-Ciesze się bardzo. Ja będę uciekał, bo Monik mnie do domu nie wpuści jak spóźnię się na kolację z teściową. -zaśmiał się mężczyzna. -Do zobaczenia niedługo. -puścił nam oczko i już miał iść, ale..- Alex słuchaj.. Ja wiem jakie masz nastawienie do chemioterapii, ale wierz mi, że to jedyny sposób żeby Cię wyleczyć. Pomyśl nad tym, proszę. -powiedział łagodnym i czułym głosem. Dziewczyna tylko kiwnęła głową i mężczyzna poszedł. Niall stał i patrzył ze zdziwieniem na swoją dziewczynę.
-Chemia? -spytał skonsternowany tą całą sytuacją.
-Coś mu się musiało pomylić.. Wiesz, tylu ma pacjentów. -rzuciła unikając jego wzroku.
-Alex.. Powiedz mi prawdę, proszę nie okłamuj mnie więcej. -jęknął żałośnie blondyn.
-W domu, okej? -spytała. Horan zrezygnowany przystał na jej propozycję i wszyscy razem wróciliśmy do domu.

#Alex#
Byłam zła na Henrego, że akurat przy Niallu musiał wspomnieć o chemii.. Ale z drugiej strony nie wiedział o niczym, więc to nie jego wina.
-Możemy pogadać? -usłyszałam cichy głos Irlandczyka dobiegający z drugiego końca pokoju.
-Tak, chodź. -odparłam i zrobiłam mu miejsce na łóżku. Blondyn bez problemu usadowił się na miejscu, objął mnie ramieniem i przytulił do siebie.
-Nie chcę żebyś odeszła. Nie odbieraj mi siebie, błagam Cię. -wyszeptał splatając nasze dłonie tworząc tym samym jedność. Uniosłam głowę aby spojrzeć mu w oczy. Jego zawsze radosne, turkusowe tęczówki dziś były smutne, załzawione i pełne żalu.
-Nie mam takie zamiaru. -wydukałam. Widziałam, jak ta cała sytuacja i wszystkie tajemnice go ranią, ale przecież nie mogłam inaczej!
-Właśnie to robisz. Nie zgadzając się na leczenie. Alex to może Cię przerażać, ale przejdziemy przez to razem. Nie zostawię Cię z tym. -zapewniał, ale ja nie chciałam tego słuchać.
-Przestań.. Wiesz jak wygląda się po chemii? To wrak człowieka.. Może i wyleczy mnie z białaczki, ale wyniszczy wewnętrznie, zewnętrznie i psychicznie, a ja się na to nie godzę! -rzuciłam zdenerwowana i chciałam wyjść, ale chłopak skutecznie przytrzymał mnie przy sobie.
-Skarbie wiem na czym polega chemia.. Czytałem o tym i rozumiem twoje obawy, ale Ty jesteś silna i dasz sobie z tym radę. A co najważniejsze nie będziesz w tym sama. -ciągnął dalej.
-Przestań.. Nie będziemy o tym rozmawiać. Ja zdecydowałam, że nie poddam się chemioterapii i to jest koniec rozmowy na ten temat! -zarządziłam i skrzyżowałam ręce na brzuchu.
-Czyli ja nie mam nic do powiedzenia? Moje zdanie się nie liczy? -powiedział spokojnie, ale można było zauważyć, że się już denerwuje.
-Nie w tej sprawie. -burknęłam i ułożyłam się do spania. Nie było jeszcze późno, ale czułam ogromne zmęczenie.
-Aha. -powiedział, ale bardziej do siebie i opuścił sypialnię. Niedługo po jego wyjściu zasnęłam.
-Ale jak to odeszła? 
-Przykro mi. -powiedział lekarz i opuścił sale.
-Alex jak mogłaś.. Obiecałaś mi, że mnie nie  zostawisz.. -wyszeptał mój skarb. Zeskoczyłam z łóżka i kucnęłam na wprost niego. Położyłam mu dłoń na ramieniu, ale nie zareagował.
-Jestem tu. Nie zostawiłam Cię. -mówiłam, ale nic nie było słychać. Moje słowa były nieme. -Niall, słyszysz? Jestem z Tobą. -mówiłam z coraz większą siłą, ale on dalej nic nie słyszał. 
-Kocham Cię Alex i zawsze będę. -wyszeptał przez łzy i powoli podniósł się z miejsca. Patrzyłam na każdy jego ruch, krzyczałam, próbowałam go zatrzymać, ale byłam bezsilna. Blondyn otworzył okno i stanął na parapecie. -Robię to dla nas. -powiedział.
-Niall!!! Błagam Cię! -krzyczałam, ale on nie słyszał i.. 
-Obudź się, Alex! Obudź się. -ktoś mocno mną potrząsał. Otworzyłam oczy i z przerażeniem patrzyłam na pochylonego nade mną Horana.
-Niall. -wyszeptałam i
wtuliłam się w niego. Zaczęłam płakać.
-Cicho słońce. To tylko zły sen, nie płacz. -mówił to sunąc ręką po moich plecach. Powoli uspokajałam się w jego ramionach. Gdy byłam już spokojna blondyn odsunął mnie od siebie i otarł moje policzki.
-Pewnie wyglądam okropnie. -wydukałam przekładając włosy na prawą stronę.
-Nawet z rozmazanym makijażem jesteś śliczna. -odparł i pocałował mnie w usta. -Chodź coś zjemy.- powiedział i uśmiechnął się pokrzepiająco. Złapał mnie za rękę i ,gdy poczuł jakie mam zimne dłonie, od razu zdjął bluzę i ubrał mnie w nią. Za rękę poprowadził mnie do kuchni. Tam włączył radio i zaczął robić kanapki wygłupiając się przy tym. Śmiałam się z niego i śpiewałam. Jednak ciągle w głowie miałam ten sens. Co jeśli on na prawdę będzie chciał.. Ja nie mogę mu tego zrobić. Ale nie pozwolę też, aby to mnie tak wyniszczyło.
-Alex.. -powiedział niepewnie Irlandczyk. Spojrzałam na niego pytająco. -Powiesz mi co Ci się śniło? -spytał niepewnie. Spuściłam wzrok i zaczęłam skubać skórki przy paznokciach. Nie chciałam mu o tym mówić, ale nie chciałam go też urazić.
-Wolałabym nie. -powiedziałam ledwo słyszalnie.
-Okej, ale jeśli będziesz chciała pogadać to zawsze możesz się do mnie zwrócić, pamiętaj. -powiedział i pocałował mnie w czoło. -a teraz jemy.. Jestem strasznie głodny. -powiedział, a ja cicho się zaśmiałam. Zjedliśmy i poszliśmy coś pooglądać. Przy filmie przysnęłam i obudziłam się w swoim pokoju. Niall siedział na fotelu z laptopem na kolanach.
-Wstałaś. -ucieszył się i podszedł do mnie. Położył się obok mnie i przytulił.
-O której jutro wyjeżdżacie? -spytałam patrząc w sufit.
-W południe. Nie wiem dokładnie kiedy, ale Alex.. obiecaj mi, że będziesz na siebie uważała. -odparł i musnął ustami moje czoło.
-Obiecuję. -wyszeptałam i pocałowałam go w usta. Chłopak odwzajemnił pocałunek i...

__________________________________
Kochani... Macie prawo być źli. ;c
Rozdział mega krótki, ale na tym weekendzie pojawi się część dalsza i może kolejny rozdział.
To jest serio trudne pogodzić szkołę, testy, bierzmowanie i bloga..
Do tego dochodzi problem z dostępem do neta i ,co najważniejsze, brak weny.. ;/
Pytania dodamy w 2 części. Oby to się choć trochę spodobało. ;***
/Alex&Kaja

7 komentarzy:

  1. Jest swietny !
    Alex idiotko zgudz sie nata chemie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby Alex sie zgodziłą na tą chemie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejka! ZAJEBISTY! Czekam NN.. Alex proszę Cię weź tą chemię!

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny...nie.moge doczekac sie nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny po prostu Wow

    OdpowiedzUsuń
  6. super czekam na 2 cz. Oby Alex się zgodziła na chemię

    OdpowiedzUsuń