wtorek, 29 stycznia 2013

Prolog

# Kaja #

-Alex rusz tą dupę, bo się spóźnimy.! -krzyknęłam na siostrę.
-Dobra idę, nie musisz się tak drzeć.- odburknęła schodząc na dół. Zjadłyśmy śniadanie i ruszyłyśmy do szkoły..
 Kolejny monotonny dzień. Weszłyśmy do budy i od razu przywitał nas Austin.

-No witam moje piękności.
-Austin, skarbie, co Ty znowu jarałeś? -zaśmiałam się przytulając chłopaka.
-Em.. To wy tak na mnie działacie.. -uśmiechnął się zalotnie.
-Dobra, mów czego chcesz? -pytała Alex. Nie zdążył odpowiedzieć, bo zadzwonił dzwonek.
-Potem wam powiem. -krzyknął biegnąc w stronę swojej klasy. Spojrzałyśmy po sobie i ruszyłyśmy do 5. Naciskałam już na klamkę, gdy poczułam mocne szturchnięcie w ramię, w skutek czego wylądowałam na podłodze.
-Uważaj debilu jak chodzisz?! Co miejsca Ci już grubasie nie starczy?! -krzyknęła Alex podając mi rękę. Byłyśmy wściekłe. Stojący przed nami chłopcy zmierzyli nas wzrokiem po czym weszli do klasy. Podążyłyśmy  za nimi.
Jak jeszcze raz ich spotkam to nie ręczę za siebie.. -pomyślałam.
-O proszę kto raczył nas odwiedzić.. -mówiła historyczka do nas. Rozejrzałam się po sali.
Były dwa wolne miejsca koło Harrego i Alana. Ja i Alex w tym samym momencie ruszyłyśmy do ławki blondyna. Przy ławce moja bliźniaczka odepchnęła mnie i usiadła na wolne miejsce. Byłam skazana na Stylesa. Spiorunowałam ją wzrokiem i poszłam w stronę ławki loczka. Chłopak zalotnie się do mnie uśmiechał, ale ja nie zwracałam na niego uwagi.  Usiadłam koło niego i przesunęłam się na koniec stolika. Była już połowa lekcji a ja w ogóle nie słuchałam. Co chwila zerkałam na zegarek. Zajęcia dłużyły się niemiłosiernie.

# Alex # 

Było mi szkoda Kai, ale nic nie mogłam zrobić. Lekcja była cholernie nudna, więc nie skupiałam się na niej. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie nauczycielka.
-Alex proszę do mapy. -powiedziała siadając przy biurku. Podeszłam, do wiszącej na tablicy, mapy i czekałam na dalsze instrukcje.
-No to proszę pokaż tereny, które przed chwilą wskazałam. -mówiła podając mi rysik. Byłam całkiem niezła z historii, ale kompletnie nie wiedziałam o czym mowa. Stałam i patrzyłam na Kaję mówiąc w myślach HELP ME.! Stałam tam chwilę po czym kobieta ponowiła prośbę. Słyszałam za plecami śmiech. Od razu wiedziałam kto to.  Odwróciłam się i zmroziłam wzrokiem całą piątkę. Widziałam jak moja siostra szturchnęła  łokciem Hazze, na co ten automatycznie wstał.
-Harry chciałbyś może pomóc koleżance?-pytała nauczycielka.On tylko pokiwał głową i podszedł pod tablice.Byłam w szoku. Stanął obok mnie i objął mnie w talii. Od razu chciałam strzepnąć jego rękę, ale zaczął szeptać mi do ucha.
-Spokojnie damy rade mała.-mówił z uśmiechem patrząc mi w dekolt. Spojrzałam na niego ze współczuciem i odsunęłam się. 
-Harry może skup się lepiej na tablicy, a nie na koleżance. -mówiła zirytowana kobieta. Brunet zaczął wymieniać i wskazywać na mapie to, co chciała nauczycielka. Oniemiałam.. Po pierwsze on mi pomaga, a po drugie całkiem nieźle mu to wychodzi. W końcu mogłam już wrócić do ławki.

#Kaja#

Po tym jak Alex była przy mapie, skupiłam się na temacie. Dlatego reszta lekcji minęła mi szybko. Przez cały ten czas czułam na sobie wzrok Harrego. Gdy dzwonek zadzwonił pospiesznie spakowałam swoje rzeczy i wstałam. Podeszłam do powolnie pakującej się Alex. 
-No.. Następnym razem Ty siedzisz z tym idiotą.. -mówiłam z grymasem na twarzy. 
-Z tego co wiem, to nazywam się Harry. -usłyszałam za sobą. 
-Z tego co wiem, to mało mnie to obchodzi. -rzuciłam ostro. 

-Uważaj, bo Ci uwierzę.. -zaśmiał się. 
-Dobra spływaj i nie zatruwaj powietrza.- rzuciła Alex.
-Cudem wytrzymałam te 45 min.. -dodałam po chwili wybuchając śmiechem. Chłopak nie wiedział  już co powiedzieć i poszedł. Reszta lekcji minęła spokojnie. Około 14 wracałyśmy do domu. Gdy nagle..
 

3 komentarze:

  1. *-* KOCHAM JAK PISZESZ :* .. Czycham *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy. Postaramy się dodać 1 rozdział jeszcze dzisiaj :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie!! Aż nie mogę uwierzyć, że dopiero to znalazłem!!

    OdpowiedzUsuń